Wiem, że będzie też wiele wpisów na nie, ale co mi tam. Tyle tu wątków pesymistycznych, narzekających , opluwających wszystko i wszystkich. Ja cieszę się każdym dniem, tym że wszyscy zdrowi, że mam pracę , chociaż tego nigdy do końca nie można być pewnym. Cieszę się, że mogę wyjechać z rodzinką i zimą i latem. Nie są to luksusy 4 gwiazdkowe, ale zawsze.
Ludzie więcej optymizmu.
Ja zwykle większość tylko próbuje zdołować siebie i innych. Ludzie nie doceniają tego, co mają i nauczyli się wiecznie na wszystko narzekać.
Każdy będąc w Twojej sytuacji by był uśmiechniętym optymistą.Praca,wczasy 2 razy w roku,dla niektórych to nierealne marzenia!
Ale ja nie napisałam, że jest mi lekko. Po prostu umiejętnie, tak mi się wydaje dysponuję a właściwie wspólnie z mężem dysponujemy budżetem. Rzuciliśmy palenie. Nie paliliśmy dużo, ale to jest mimo wszystko BARDZO duża oszczędność. Zakupy nigdy nie robię na wariata tzn zapisuję co mam kupić i co się kończy , zeby w razie promocji wrzucić do koszyka. Nie ukrywam, że zaglądam do ciuchaczów.Cieszę się, gdy kupię coś super za małe pieniądze. Nauczyliśmy się żyć z zeszytem i długopisem czyli kontrolujemy co kupujemy. Ale efekty są ogromne. Nie pozbawiamy się też przyjemności i czasem wyskoczymy do kina i do knajpki ze znajomymi. A na marginesie ja nie jeżdże na wczasy, bo takie nazewnictwo kojarzy mi się z imprezą zorganizowaną. My jeżdzimy na krótkie wypady , szukamy przez internet tanich pokoi. Udaje się to bez problemu i tanim kosztem sporo w kraju, podkreślam w kraju zobaczyliśmy. Jadąc do miejscadocelowego, zawszecoś po drodze oglądamy , zwiedzamy, nie prosto jedziemy na miejsce. Może coś niektórym podpowiedziałam, naprawdę warto sie czasem wysilić.
Ja też jestem szczęśliwy bo rachunki płacę zaległości nie mam.
Nie mam zaległości nie muszę jeść szynki (wolę zdrowsze jadło - warzywka owoce)
Nie pije, nie pale (już dawno rzuciłem) i jak widzę że stać mnie na coraz mniej to mnie szlag trafia - jak słyszę o coraz większym zatrudnieniu w urzędach ( po co jak ludzi pracujących jest coraz mniej) jak słyszę o premiach dla wybrańców, jak słyszę o biedzie ludzi TO MNIE TRAFIA I JUŻ!!
warzywa są droższe od szyneczki cena szynki to13 zł za surową można sobie ślicznie samemu uwarzyć warzywa są droższe ale przepyszne
żart jakiś ...... Kobito, ludzie tutaj marzą o pracy za 1100, aby każdego miesiąca liczyć na te"psie" pieniądze a co mówiąc o wyjazdach ZIMĄ i LATEM?! I z czego mają być szczęśliwi.
a ja również jestem szczęśliwa, wiem że brak pienieędzy, ale po śmierci kogoś bliskiego priorytety sie zmieniają, cieszę się że jestem zdrowa i mam kochanego męża obok siebie i nawet gdybym jadła chleb ze smalcem, bliscy sa dla mnie szczęsciem. czasem usmiechnijcie się :)
Ale na samym chlebie ze smalcem nie da się długo pociągnąć. A czynsz, energia, kredyty, szkoła jak ktoś ma dzieci itd? Są rodziny gdzie pracuje tylko jedna osoba i z pensji 1300 po opłatach zostaje mało co. Trzeba główkować czy zapłacić w tym miesiącu gaz czy kupić dziecku buty na zimę. I strach, że może jutro zwolnią albo firma upadnie. Człowiek nawet jak pracuje i ma pare groszy to w dzisiejszych czasach otwierając rano oczy myśli czy kiedyś w końcu będzie lepiej.
Ja też jestem szczęśliwy bo jestem zdrowy. A chorowałem poważnie. Teraz jest coraz lepiej ,cieszę się ,że żyję tak po prostu. Reszta nie ważna.No może jakbym jeszcze znalazł dziewczynę to byłoby super:)
Niestety w obliczu choroby czy innego nieszczęścia ludzie dopiero doceniają to, co mają - na co dzień tego nie zauważają, gdyż łatwiej jest narzekać na wszystko i mieć pretensje do całego świata. Ja też jestem szczęśliwa i denerwuje mnie to ciągłe narzekanie - to chyba cecha szczególna większości mieszkańców naszego miasta.
Bezsilna współczuję szczerze. Brak pracy to rzecz straszna. Z tym nie dyskutuję. Mój post był do ludzi, którzy mają mniej lub więcej i cały czas narzekają i narzekają. My też nie zarabiamy kokosów, ale jak dwoje ludzi pracuje , to zdecydowanie jest lżej nie przeczę. Ostatnio wracaliśmy z nart w Bałtowie(jedziemy 2 -3 razy w sezonie, bo nas nie stać więcej) i sąsiad palący przed klatką mówi, "ale się państwu powodzi". Mój mąż odpalił, ale my z żoną nie palimy. Sąsiad i jego żona notabene fajna kobietka puszczają z dymem ok 300 zł. Nas również nie stać wyjeżdżać pełnym wózkiem z Tesco, bo są promocję. Kupuję tylko to czego brakuje nigdy bo jest promocja a nam to właśnie jest nirpotrzebne.
Popieram - my też tak robimy i na zakupy zawsze chodzę z kartką. Liczymy wszystkie wydatki i ograniczamy, na ile, to możliwe stałe abonamenty, np. niepotrzebny nam pakiet TV za 60-100 zł, wystarczy za 38 zł, itp. itd. Nie wydaję niepotrzebnie pieniędzy, wolę zaoszczędzić na coś konkretnego, np. mały remont czy wyjazd na wakacje.
Dla mnie SZCZĘŚCIE to stan ducha, a nie stan posiadania!
załozycielko wątku , żyj w swoim szczsciu na swój sposób i daj zyc innym tak jak oni tego chcą w ich własnym szczęsciu bądź nie szczęściu.
Każdy ma prawo założyć własny wątek na temat , jaki jemu pasuje. Czyż nie menka64? Nie musiałaś tu wchodzić. Hasło brzmi - Jestem szczęśliwa/wy.
Olaa ja też jestem szczęśliwy i dobrzemi z tym, chociaż dla każdego co szczęście to różne rzeczy.