...ale smutno to zabrzmiało :-( johann. pozdrawiam :-) i więcej optymizmu życzę.
Dzieki, postaram się :)
ale takie bywają paradoksy że jedni swoją drugą połówkę znajdują w swoim najlepszym czasie życiowym a inni w tym mniej dobrym....
patrz : co sie dzieje nocami w sanatoriach w Ciechocinku lub Busku :)
Creed a inni chcą znaleźć a mimo wszystko nie mogą...... ;(
Jak ja uwielbiam takie tematy... weźcie się ludzie za siebie a nie będziecie się użalać marudzić i wypłakiwać do ekranu...
a moze komus dobrze robi marudzenie...badz wyzalanie sie....zastanow sie...nie chcesz nie czytaj....moze lepiej sie wszyscy umowmy i pogadajmy o tym na zywo przy kawie czy czym tam kto chce:D
To umów sie ze mną i nie będziesz już samotna
ciężko mi marudzić... mogę czasem coś stwierdzić a jeśli marudzę to na brak czasu... niestety
To jeszcze mały problem.. Moja sytuacja wygląda o wiele tragiczniej:
Mam 23 lata, jestem w Anglii od półtora roku. Przez ten czas poznałem jakieś 60-100 dziewczyn z czego UWAGA - 2 młodsze ode mnie. Jedna miała 18 lat i przysłowiową "wodę sodową" zamiast mózgu a druga 20 i chłopaka(pakola 28lat). Wszystkie inne są ode mnie starsze i albo zajęte albo samotne matki na benefitach (które są najgorszym elementem). Nie mam możliwości znalezienia sobie partnerki. Przez półtora roku szukania czy to w miejscu pracy czy w kawiarniach/restauracjach/klubach zaczynam się powoli załamywać. Wiązanie się z samotną matką mnie kompletnie nie interesuje z wiadomych powodów. I nie chodzi o to, że jestem wybredny czy mam zawyżone wymagania bo tak nie jest. Dziewczyn w wieku 19-23 tutaj najzwyczajniej nie ma a jeśli już jest to albo zajęta albo z dzieckiem a bez tatusia. Wyjechałem z Ostrowca szukając lepszego życia i takowe znalazłem. Nie spodziewałem się tylko, że będę musiał zapłacić za to samotnością. I proszę Was o nie pisanie niczego w stylu "pracujesz na zmywaku to żadna cie nie chce". Mam własne auto, mieszkanie, stałą pracę, nie mam długów i całkiem nieźle zarabiam więc ten czy inne argumenty nic do rozmowy nie wniosą. Nie wiem już co mam robić.. z jednej strony w Ostrowcu może nie miałbym takich problemów - wszak kobiet tam nie brakuje. Z drugiej nie mógłbym wybrance zapewnić godnych warunków i stabilizacji - w Ostrowcu godnej pracy bez układów brak:(
A nie myslałeś znaleźć dziewczyne ale nie Polke? A co do zmywaka to pewnie ci ktoś dowali. Miałem podobnie.
Adam ... dwie płaszczyzny tematu ... kasa jako pierwszy tam masz lepszą. Znając życie bez potrzeby nie wyjechałeś więc z domu dziany to nie jesteś. Tu dobre studia i awans wprost proporcjonalny do włażenia w d... szefowi... może wyrówna taka sytuacja stawki te w Anglii i te tutaj.
Druga ... druga połówka tu na pewno ułożysz sobie wszystko tak jak chcesz(prawie).
Wybór naprawdę ciężki i problematyczny. Ja jednak wole mieć rodzinę niż pieniądze... one mi tego nie dadzą co druga połówka i bobas;). Owocnych rozmyślań
Trochę się obawiam innych - litwinki i słowaczki czy czeszki są przyzwoite ale często nie znają dość dobrze angielskiego. Mam na myśli poziom komunikatywny. Utrudnia to trochę pracę nad związkiem i czasami prowadzi do nieporozumień. Pół biedy jeśli jest to śmieszna sytuacja. Łatwiej jest jednak znaleźć młodszą ode mnie. Jeśli pytałeś o angielki to trafiałem tylko na niekrzesane. Imprezka co drugi dzień, chlanie na umór i ta ich wodotryskowa moda... Taka rozwiązłość mnie nie kręci. Hinduski czy pakolki odpadają - 90% to muzułmanki a sam pewnie wiesz jak z nimi jest ;)
Michał - podsumowałeś prawie idealnie. Z domu dziany nie jestem. Było średnio. Z pracą w Ostrowcu ciężko - najniższa krajowa albo nawet brak umowy. Żyło się od pierwszego do pierwszego. Obecnie jeśli chodzi o polaków pracujących w Anglii to jestem gdzieś w połowie jeśli chodzi o zarobki. Niemniej ja dopiero zaczynam i nie jestem tutaj od 5-7 lat więc jestem dobrej myśli :)
Też wolałbym mieć rodzinę ale nie wyobrażam sobie utrzymania jej w pl za najniższą krajową. Dla taka opcja raczej odpada. Jak wspomniałem, z domu bogaty nie jestem.
Znajdź w Ostrowcu i zabierz ją do siebie ;)