Ostrowiec Świętokrzyski - Widok na fragment miasta

Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

Szukaj
Właściciel portalu


- Reklama -

Logowanie

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Zaloguj się, aby zbaczyć, kto jest teraz on-line.
Aktualna sonda
Kto zostanie nowym Prezydentem RP
Aby skorzystać
z mailingu, wpisz...
Korzystając z Portalu zgadzasz się na postanowienia Regulaminu.
                        • Odp.: Jestem katolikiem, ale niech nie obrzydza mnie swoim myśleniem pan Rydzyk

                          pismen
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Jestem katolikiem, ale niech nie obrzydza mnie swoim myśleniem pan Rydzyk

                          ekspercie od 9 boleści chyba nie potrafisz czytać ze zrozumieniem:

                          ,,Najwyższa Izba Kontroli działająca na podstawie Ustawy z dnia 23 grudnia 1994 r. o Najwyższej Izbie Kontroli jest naczelnym organem kontroli państwowej. NIK kontroluje głównie działalność administracji rządowej i samorządowej, jednakże uprawniona jest również do kontroli organizacji pozarządowych, w zakresie, w jakim wykorzystują one majątek lub środki publiczne oraz wykonują zadania zlecone przez organy administracji publicznej".

                          Proponuję zwrócić szczególną uwagę na drugą część zdania i wskazać w rydzykowej działalności owy majątek lub środki publiczne oraz wykonywane zadania zlecone przez organy administracji publicznej.

                          NIK nie ma tu nic do gadania.

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Jestem katolikiem, ale niech nie obrzydza mnie swoim myśleniem pan Rydzyk

                          Kazda inna firma gdyby zechciala skontrolowac fundacje i jej dzielo to bylaby szykana, tylko NIK dla nich jest wiarygodny, bo ich skontrolowac nie moze - zrozumiale czy trzeba jasniej ekspercie od 11 bolesci.

                          pismen
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Jestem katolikiem, ale niech nie obrzydza mnie swoim myśleniem pan Rydzyk

                          Ekspercie od 12 boleści a co ma piernik do wiatraka? Widzę, że tęsknisz za czasami powszechnej kontroli i inwigilacji. NIK nie ma podstaw prawnych do badania tej działalności, bo nie mamy do czynienia z funduszami publicznymi. Tym bardziej żadna inna firma prywatna. Zresztą zabawne by to było - prywatna firma Kowalskiego kontroluje prywatną firmę Kwiatkowskiego. Totalny nonsens. Dlatego radzę odejść od socjalistycznych praktyk i zająć się swoim portfelem a nie zaglądać do portfela innych osób nawet jeśli jedną z nich jest osoba pokroju ojca dyrektorka :)

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Jestem katolikiem, ale niech nie obrzydza mnie swoim myśleniem pan Rydzyk

                          Wbrew pozorow ekspertow od 13 bolesci fundacje tez mozna kontrolowac - szczegolnie jak robia "przewalki", tylko nikt tego g. ruszyc nie chce. A co do NIKu to dalej nie lapiesz o co biega.

                          pismen
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Jestem katolikiem, ale niech nie obrzydza mnie swoim myśleniem pan Rydzyk

                          Fachowcu od 14 boleści odsyłam do ustawy o fundacjach, jeszcze raz do Konstytucji i ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli. Z pobieżnej lektury jasno wynika, że fundacje możne kontrolować wyłącznie starosta, ewentualnie minister wreszcie sąd, ale tylko w zakresie zgodności działania fundacji z przepisami prawa i statutem oraz z celem, w

                          jakim fundacja została ustanowiona albo w zakresie gospodarowania środkami publicznymi. Jeśli żadna z tych przesłanek nie jest spełniona wówczas nie ma podstaw do kontroli. A z tego co wiem o żadnych udowodnionych w tym zakresie ,,przewałkach" ojczulka ani widu ani slychu. Jeśli wiesz o czymś o czym policja, slużby i inne organy kontroli nie wiedzą to złoż donos na prokuraturze o możliwości popelnienie przestępstwa a nie stosuj pomówienia i prymitywny antyklerykalizm. Jako sympatykowi partii intelektualistów tego typu knajacka argumentacja bez oparcia w przepisach prawa zwyczajnie nie przystoi. Świętej pamięci Bronisław Geremek przewraca się pewnie w grobie !

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Jestem katolikiem, ale niech nie obrzydza mnie swoim myśleniem pan Rydzyk

                          Zapomniales o prokuraturze i paru pokrewnych instytucjach, ktore zamiast sprawdzic udaja, ze firma jest poza kontrola. A pieniazki stoczniowe i inne nigdy nie istnialy.

                          pismen
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 14

                  Odp.: Jestem katolikiem, ale niech nie obrzydza mnie swoim myśleniem pan Rydzyk

                  ObywatelX ma rację. Właśnie tak to wygląda!

                  Gość_teka
                  Zgłoś
                  Odpowiedz
                  • Odp.: Jestem katolikiem, ale niech nie obrzydza mnie swoim myśleniem pan Rydzyk

                    JEŚLI JESTEŚ KATOLIKIEM TO WIEDZ JEDNO, KAŻDY KTO PRZYJĄŁ ŚWIĘCENIA KAPŁAŃSKIE JEST KAPŁANEM, LUB KSIEDZEM, JEŚLI TAK WOLISZ !!!!!!!

                    Gość
                    Zgłoś
                    Odpowiedz
                • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 16

                  Odp.: Jestem katolikiem, ale niech nie obrzydza mnie swoim myśleniem pan Rydzyk

                  @ObywatelX zgadzam się z Twoją wypowiedzią. To jest zagrywka polityczna i nic więcej. Władza zwalcza wszystko nad czym nie może mieć kontroli. A tylko dzięki mediom niezależnym(od PO) można jeszcze się dowiedzieć kilku ciekawych rzeczy o których nigdy nie usłyszymy w mediach pro-POwskich.

                  Poza tym jeszcze jedna kwestia, wiele osób się sprzeciwia o. Rydzykowi, zarzucając mu trwonienie pieniędzy wiernych, a zastanawiam się dlaczego zarzuty stawiają raczej Ci, którzy złotówki Rydzykowi nie dali? Poza tym Ci co dają pieniądze na media Rydzyka, dają te pieniędze dobrowolnie, a nie jak np. na TVP(O) trzeba płacić obowiązkowo.

                  Także czepiacie się Rydzyka a przyjrzyjcie się ludzie jak są wydawane Nasze podatki, które musimy płacić obowiązkowo, tam pieniądze oddajemy pod przymusem i są marnowane na potęge.

                  Gość
                  Zgłoś
                  Odpowiedz
                  • Odp.: Jestem katolikiem, ale niech nie obrzydza mnie swoim myśleniem pan Rydzyk

                    Ja dałam a pomocy 0 dobrze że rodzina jest :( mogą co najwyżej wyczytać ciebie w radiu, smutna prawda.

                    Gość
                    Zgłoś
                    Odpowiedz
                    • Odp.: Jestem katolikiem, ale niech nie obrzydza mnie swoim myśleniem pan Rydzyk

                      Gość z 14:00 - nie do końca rozumiem Twoją wypowiedź. Dałaś pieniądze na Radio Maryja i co chciałaś w zamian? Jakiej pomocy oczekujesz?

                      Gość
                      Zgłoś
                      Odpowiedz
                      • Odp.: Jestem katolikiem, ale niech nie obrzydza mnie swoim myśleniem pan Rydzyk

                        Od pomagania biednemu ojczulkowi to sa sluchacze a nie odwrotnie.

                        pismen
                        Zgłoś
                        Odpowiedz
                  • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 18

                    Odp.: Jestem katolikiem, ale niech nie obrzydza mnie swoim myśleniem pan Rydzyk

                    podatki to sprawa panstwa . Mozesz zmienic obywatelstwo albo powalczyc zeby bylo inaczej.Prywatny biznes rydzyka to jego sprawa :)

                    Gość_Pajaczek
                    Zgłoś
                    Odpowiedz
                    • Odp.: Jestem katolikiem, ale niech nie obrzydza mnie swoim myśleniem pan Rydzyk

                      Porozmawiajmy sobie o panu Rydzyku: Zaczynał jako skromny katecheta w Szczecinku, dziś jest w pierwszej setce najbogatszych Polaków i kpi sobie z prawa i sprawiedliwości. Może kpić, bo Prawo i Sprawiedliwość, które rozdaje wiele kart w tym kraju, stoi za nim murem. Bez tego symbiotycznego układu ... całość partia Kaczorów od dawna by nie istniała, a i on sam skończyłby marnie. Przyjrzyjmy się bliżej personie, której miejsce jest w celi. Klasztoru redemptorystów? Nie tylko...

                      W roku 1986 do Tadeusza Rydzyka, ubogiego nauczyciela religii, uśmiecha się los. Przez macierzysty zakon zostaje wysłany na placówkę misyjną do Niemiec. W miasteczku Balderschwang styka się z katolicka rozgłośnią radiową. Działalność `Radia Maria International' robi na nim wielkie wrażenie. Pozytywne, bo jest skrajnie ksenofobiczne i nietolerancyjne. A poza tym miesza się w politykę. I tę lokalną, i narodową. Powoduje to ostra reakcję władz (także kościelnych), co doprowadza do karnego zamknięcia rozgłośni. I otwarcia pewnej klapki w mózgu redemptorysty. Już wie, co będzie robił i to na dużo lepszym gruncie. Już ma cel w życiu. Tylko pieniędzy nie ma na spełnienie marzeń. Ale to nie problem dla człowieka o jego pomyślunku. Bez mała za dnia na dzień uruchamia biznes polegający na sprowadzaniu do Polski niemieckich samochodów (darowizny) z przeznaczeniem na cele kultu religijnego (sic!). Kilka lat później bydgoska prokuratura wszczyna dwa śledztwa w tej sprawie. Jedno dotyczy fałszerstw darowizn (dokumenty wystawiał niemiecki klasztor, który gościł Rydzyka), drugie - kwestii nieuiszczania opłat celnych. Redemptoryście zaczyna się palić grunt pod nogami, ale skrajna prawica nie daje mu zrobić krzywdy, bo Rydzykowi urosły już plecy. Oba postępowania zostają umorzone, a prokuratorzy w uzasadnieniu piszą, że nie dopatrzyli się znamion czynu zabronionego. Gdyby jednak ktoś chciał wrócić do sprawy i przejrzeć sfałszowane dokumenty, to już nigdy tego nie zrobi, bo kilkanaście kilogramów kwitów ginie bezpowrotnie w niewyjaśnionych okolicznościach. W tym samym czasie siedemnastoletni chłopiec zostaje skazany na trzy miesiące więzienia za sfałszowanie pieczątki na szkolnej legitymacji. No tak, ale ów młodzian to nie Rydzyk. Nawet nie ma na imię Tadeusz.

                      Mamy rok 1991. Redemptorysta zakłada kalkę swojej niemieckiej fascynacji, czyli Radio Maryja. W dokumentach założycielskich przedstawionych Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji figuruje zapis niebywały. Otóż redemptorysta ustanawia sam siebie jednoosobowym organem nadzorczym, zarządzającym - UWAGA! - kontrolnym. Czegoś podobnego KRRiT nie powinna nigdy zatwierdzić. A zatwierdza bez mrugnięcia oka! Godzi się też na taki handel: w zamian za rezygnację z reklam, oczywiście czysto teoretyczną, zmniejszona zostaje o 80 procent ogólnopolska opłata koncesyjna. Czyli na starcie, nowy, samozwańczy dyrektor stacji dostaje w prezencie ponad 6 milionów złotych. 117 lokalnych koncesji na częstotliwości (Krajowa Rada przyznaje je redemptoryście hurtowo) złożonych do kupy pokrywa niemal 90 procent powierzchni kraju.

                      RM zaczyna nadawać i już na wstępie zdobywa milion słuchaczy. Głównie wiejskich, powyżej 60 roku życia.

                      Zaczyna jednak - jak się wydaje - brakować pieniędzy, więc Rydzyk sprowadza z Niemiec dwa luksusowe mercedesy, jakoby podarowane stacji, które zostają sprzedane na pniu. Oba, znów jako przedmioty kultu, są zwolnione od cła i podatku. `Dokumenty na auta są fałszywe' - informują prokuraturę celnicy. Ta wszczyna śledztwo i... - tak jak poprzednio - zaraz je umarza `ze względu na niestwierdzenie zaistnienia czynu zabronionego'. Kolejne śledztwo dotyczy wywożenia z kraju, bez stosownego zezwolenia, ogromnych sum pieniędzy (w gotówce! W torbach i walizkach!), ale śledczy nadal jakoś tracą zapał i serce do drążenia tematu, który ginie gdzieś w przepastnych szafach prokuratury.

                      W roku 1996 o Radiu Maryja robi się naprawdę głośno. Oto Tadeusz Rydzyk namawia słuchaczy Radia Maryja do golenia głów (dosłownie) tym posłom, którzy głosowali lub w przyszłości będą głosować nad liberalizacją ustawy antyaborcyjnej. `Tak samo jak golono głowy hitlerowcom!' - krzyczy redemptorysta.

                      Tego wydaje się za dużo nawet dla niektórych politycznych opiekunów Radia. Toruńska prokuratura wszczyna śledztwo z urzędu, stawiając Rydzykowi zarzut lżenia naczelnych organów państwa i namawiania do przemocy, czyli do przestępstwa. Dyrektor dostaje sześć kolejnych wezwań na przesłuchanie. I co? I w swojej sztandarowej audycji `Rozmowy niedokończone' kpi w żywe oczy z tych `nędznych usiłowań', no i ani razu nie stawia się w prokuraturze. Wobec tego przed bramą RM pojawia się policja z nakazem doprowadzenia redemptorysty. Ten jednak ma swoich ludzi w organach ścigania i uprzedzony kilka dni wcześniej o akcji organizuje odsiecz. Policjanci zderzają się z tłumem kilkuset rozmodlonych słuchaczek (zwiezionych do Torunia autokarami z całej Polski) oraz kilkudziesięcioma najbardziej znanymi i gniewnymi aktywistami Narodowego odrodzenia Polski i Młodzieży Wszechpolskiej. Obrońcy Rydzyka śpiewają religijne pieśni, w rękach trzymają podobizny papieża i obrazy Matki Boskiej. Atak na zakonnika jest atakiem na `największe świętości'.

                      Pod nakazem widnieje podpis jednej z toruńskich prokuratorek, więc z tłumu padają propozycje, aby powiesić kobietę na latarni (jeszcze długo później na adres domowy pani prokurator będą przychodzić listy z pogróżkami i życzeniami śmierci).

                      Policja jest bezradna i odstępuje od planowanych czynności. Niedługo później toruńska prokuratura umarza śledztwo ze względu na (nie zgadniecie)... na `znikomą szkodliwość społeczną czynu'.

                      Cóż, prokuratorzy wiedzą, co robią, bo teraz Rydzyk to już nie jest ten sam Rydzyk co kiedyś. Radio Maryja dzień i noc promuje 30 kandydatów na posłów i wszystkich 30 wprowadza z list AWS. W ten sposób radiowy guru staje się quasi - przywódcą partii z całkiem liczna reprezentacją parlamentarną. Czyżby zakonnik miał ambicje polityczne? Chodzi raczej o coś innego.

                      Oto w tym samym czasie (1997 rok) Tadeusz Rydzyk rozpoczyna słynną zbiórkę pieniędzy `na ratowanie stoczni'. Bez zezwoleń. Bez kontroli. Bez potrzeby rozliczenia się. Z anteny RM co kilkanaście minut nadawane są błagalne apele odwołujące się do patriotyzmu, do polskości i do Zawsze Dziewicy, więc do Torunia płynie rzeka pieniędzy. Z Polski i z zagranicy. Szacuje się, że do rozgłośni wpływa kilkadziesiąt milionów dolarów i półtora miliona świadectw udziałowych NFI wartych 120 milionów złotych.

                      Takie pieniądze rzeczywiście uratowałyby upadające stocznie, więc ich związkowcy (w tym `S') ze łzami wdzięczności dziękują Rydzykowi i... nieśmiało proszą o przekazanie środków. `Nie dam wam, bo byście wszystko przeżarli' odpowiada osłupiałym stoczniowcom `dobroczyńca'.

                      Nikt, żadna kontrola, żaden NIK, żaden Urząd Kontroli Skarbowej nie pojawia się w Toruniu po tym niebywałym w skali światowej przekręcie. Ale przecież pojawić się nie ma prawa, skoro u władzy są ludzie ojca dyrektora, których kariera może prysnąć jak bańka mydlana po jednej nieprzychylnej radiowej audycji. Nie ma chętnych do poniesienia ryzyka.

                      Tymczasem ogromne pieniądze mają posłużyć zbudowaniu imperium Rydzyka. Już nie jakiejś tam jednej rozgłośni, lecz prawdziwej potęgi medialnej. Powstaje finansowa odnoga koncernu o nazwie Lux Veritatis. Działalność rozpoczyna `Nasz Dziennik', a wkrótce - telewizja `Trwam' (największe studio telewizyjne w Polsce). No i oczko w głowie zakonnika - Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej.

                      Jednak jest ktoś, kto nie godzi się z zawłaszczeniem przez RM i jej dyrektora pieniędzy na ratowanie stoczni. 15 września 2000 r. Bolesław Hutyra (wraz z dwoma kolegami ze Stowarzyszenia Obrońców Stoczni) jedzie na umówioną rozmowę z ministrem skarbu państwa. Temat rozmowy: co się stało z pieniędzmi z ogólnopolskiej zbiórki Rydzyka i jak je odzyskać.

                      Około godziny 7.30 ich opel calibra uderza na prostym odcinku drogi (w okolicach miejscowości Powierz koło Nidzicy) w wielką maszynę do zrywania asfaltu. Pogoda jest idealna, a drogowy kombajn z daleka widoczny. Śledztwo nie wykazuje śladów hamowania. Przy denatach policjanci nie znajdują żadnych dokumentów (identyfikacja zwłok trwa kilka dni). Nie ma kwitów - ani osobistych, ani takich, które mogłyby pomóc w trakcie dyskusji z ministrem. Ot, panowie jechali z pustymi rękami, bez dowodów osobistych, bez legitymacji, bez praw jazdy i dowodu rejestracyjnego pojazdu... Co więcej, nie ma żadnego świadka wydarzenia. Jedna z najbardziej ruchliwych dróg w Polsce jest akurat (przypadkowo?) pusta. Są osoby, które do dziś twierdzą, że ruch na trasie został wiele minut wcześniej wstrzymany, aby...

                      W każdym razie już nikt więcej nie kwestionuje prawa Rydzyka do zebranych pieniędzy. Nie ma też odważnych, by wyjaśnić tajemniczą, potrójną śmierć na szosie. Śledztwo zostaje umorzone `ze względu na niestwierdzenie...'. To już niemal mantra, nieprawdaż?

                      W roku 2001 Rydzyk umacnia swoją pozycję polityczną, tworząc od podstaw Ligę Polskich Rodzin. Reklamując ją wszystkimi siłami swoich mediów, wprowadza do Sejmu 38 posłów. To już nie są przelewki. Jakby tych sukcesów było mało, pełną parą rusza wspomniana wcześniej uczelnia redemptorysty, by kształcić posłuszne dyrektorowi pokolenia przyszłych dziennikarzy.

                      Pieniądze płyną strumieniami. Telewizja `Trwam' zarabia z reklam kilkadziesiąt milionów rocznie. Dekodery telewizyjne wciskane moherowym babciom dają kolejne miliony. Krocie zarabia też `Nasz Dziennik'. Tymczasem łączny koszt działalności Rydzykowych podmiotów (szacunkowy, bo sprawozdań finansowych brak) zamyka się kwotą 22 miliony złotych rocznie.

                      Za spokój ze strony wścibskiego fiskusa Rydzyk umie się odwdzięczyć. W 2005 roku rzuca wszystkie siły swoich mediów z poparciem dla Kaczyńskiego. I znów się udaje! Głosami głównie wiejskiego elektoratu bliźniak zostaje prezydentem RP. Europa przeciera oczy ze zdumienia. Zdziwi się jeszcze bardziej, gdy redemptorysta wyciągnie jedną rękę po fundusze z Unii (16, 5 miliona euro), a jednocześnie z jasnogórskich murów będzie głosił takie oto słowa: `Państwo polskie składa swoje najlepsze dzieci na pożarcie molochowi Unii Europejskiej w mglistej nadziei, że ci, co nie zostaną zmiażdżeni stalowymi kłami europejskich norm, zapewnią sobie dobrobyt i opiekę pod skrzydłami nieobliczalnego, nowego neopogańskiego bóstwa, którego sanktuarium socjaldemokraci wszystkich stolic budują w Brukseli'.

                      Nachodzą lata 2007 - 2008, a z nimi wojna redemptorysty o kolejne wielkie pieniądze. Tym razem na odwierty geotermalne. Niestety (dla nas na szczęście), dziesiątki milionów złotych (już przyznanych) odpływają z upadkiem rządu Kaczyńskiego. Tego się Rydzyk nie spodziewał. Ale szybko się otrząsnął z chwilowej porażki i wynalazł `rydzykofon'. I znów tysiące naiwnych, rozmodlonych wyznawców sięgają do portfeli, by kupić swój pierwszy w życiu, kompletnie zbędny telefon komórkowy. Zbędny? Jak dla kogo. Teraz ofiary zakonnika będą mogły ofiary słać pieniężne w postaci SMS - ów (4 złote + VAT) nawet dwa razy dziennie.

                      Czy wraz z nastaniem rządów łuskowców Rydzykowi coś się złego stało? Czy chociaż jakiś niepokój go dopadł? A gdzie tam! Nadal podmioty imperium Rydzyka nie płacą podatków, nie składają sprawozdań finansowych, nie są kontrolowane. Są państwem a państwie. Kompletnie bezkarnym.

                      Są tacy, którzy żartują, że sam Stwórca woli nie zadzierać z ojcem dyrektorem. Bo jeszcze zostanie ekskomunikowany. Albo marnie skończy gdzieś na drodze Gdańsk - Warszawa w okolicy miejscowości Powierż koło Nidzicy..."

                      Gość
                      Zgłoś
                      Odpowiedz
                      • Odp.: Jestem katolikiem, ale niech nie obrzydza mnie swoim myśleniem pan Rydzyk

                        I jak sie to uchowalo przed czujnym okiem obroncow - cuda sie jednak zdarzaja.

                        pismen
                        Zgłoś
                        Odpowiedz
                      • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 23

                        Odp.: Jestem katolikiem, ale niech nie obrzydza mnie swoim myśleniem pan Rydzyk

                        fanatycy o.dyrektora takich rzeczy nie przyjmują do wiadomości!

                        Maximus
                        Zgłoś
                        Odpowiedz
                        • Odp.: Jestem katolikiem, ale niech nie obrzydza mnie swoim myśleniem pan Rydzyk

                          A ja lubie popatrzec zarówno na TVN jak i TV TRWAM. Po prostu uważam, że trzeba czerpać wiedzę z różnych źródeł, a te media doskonale się uzupełniają, w TVN mówią o innych rzeczach, a w TV TRWAM o innych, TVN24 ma ciekawą ofertę programową, dobry jest program Sianeckiego Ciąg Dalszy Nastąpił czy Kawa na Ławę, ale nie ukrywam, że jeśli chodzi o dzienniki to wolę informacje z TV TRWAM, bo tam są stronnicze informacje, ale według mnie bardziej konkretne niż w innych stacjach, przede wszystkim nie ma takich lekkich materiałów jakie do Faktów np robi Maciej Mazur, nie oczekuję takich rzeczy wśród najważniejszych informacji dnia. (Program Publiczna TV Mazura bardzo lubię). Wcale nie musimy zamykać sie na jedną stację, ważnie żeby wybierać różne źródła i samemu interpretować fakty.

                          Gość_bolo
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
1 post w tym wątku został wyłączony z wyświetlania ze względu na sprzeczność z Zasadami Forum lub czasowo. Możesz wyświetlić wątek wraz z tym postem.

- Reklama -
- Ogłoszenie społeczne -

- Reklama -

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Losowa firma:Dodaj firmę