na poczatek proponuje Eskulapa albo musisz znalezc kogos kto hmmm no wlasnie kogos kto bedzie swiadomy Twoich problemow i to zaakceptuje. Wazne zeby sie nie poddawac i NIGDY nie zanizac wlasnej wartosci.
mam tak samo, nie ufam nikomu, wszystkich ludzi bez wyjątku postrzegam jako wrogów, zero znajomych, zero przyjaciół, ale mnie samotność aż tak bardzo nie przeszkadza
pozdrawiam
ciekawe to co powiedziales ja chyba mam to samo--poddales sie jakiejs terapii czy co? jak tak daj znac,...pozdr
A co to DDA.
Czytam,bo jestem matką DDA. Rodzina nadal funkcjonuje w patologii. Gdybym wiedziała kiedyś, jaką krzywdę robię dziecku na całe życie - zostawiłabym dziada dawno. Niestety zawsze był jakiś pretekst i tak trwa. DDA wyjechało, jest samotne, dorosłe, nieudane związki za sobą, i zaczęło terapię, 8 x mies po 100 zł. Jakby lepiej jest.Dziewczyny młode, nie myślcie, że będxie lepiej, ratujcie dzieci i siebie.
Nas też nie stać. Ale nie bedxie wiecznie trwała, niedługo będzie raz w tyg. Musimy to zrobić, to parę tysięcy, a może normalne życie za to? Przecież jakby była chora fizycznie też bym ją ratowała, a chora jest *niewidzialnie*.
Chcialabym miec taka matke jak Ty... Moja, kiedy bylam chora fizycznie - lezalam w szpitalu po wypadku, nawet do mnie nie przyjechala... Dla niej pokonac 200 km to byla przeprawa zycia. Nie zdobyla sie na nia.
Podbijam, bo sam jestem zainteresowany.
Krk,
Witam, to ja, ta matka sprzed roku :) Dopiero dziś zobaczyłam, że ktoś mnie o coś pytał :) Moje dziecko przechodziło terapię w Krakowie. Terapia pomogła żyć, uwolnić się od myśli, podejmować odważne decyzje, dążyć do celu, nie bać się zmian. Tyle zaobserwowałam. Dziecko mówi, że ta terapia to jedna z ważniejszych decyzji w życiu.
Myślę, że otrzymacie pomoc w poradni na Denkowskiej.
11:36 ja przeżyłam piekło, awantury, bijatyki (mam szramy po szybach),bieda, choć rodzice dobrze zarabiali. Tyle spałam w domu co i po zanim, bo ojciec wiecznie nas wyganiał. Jednak ani ojciec ani matka nie przyznają się do błędów a wręcz się idealizują.
23:43 zazdroszczę takiej matki. Moja ma mnie głęboko, ale mam rodzinę, męża i wspaniałe córeczki. Ile lat ma twoja córka?
10:32 bo ciężko się pozbierać. Dobrze, że w ogóle masz pracę. Ja mam rodzinę, szukam pracy od 1,5 roku ale uważam, że jestem gorsza od innych. Nigdy nie pracowałam u kogoś, nie walczyłam o swoje. Mąż otworzył sklep i ja w nim pracowałam, później bar, no ale jak przyszły dzieci nie byłam w stanie utrzymać tego z dwoma pracownicami, opłacić zus, bo i tak okazało się, że musiałabym jeszcze 2 osoby zatrudnić. Mąż pracował i pracuje i dziś siedzę w domu, ale brakuje mi wyjść, czuję się samotna gdy dzieci w szkole, przedszkolu a mąż w pracy. Oni mają swoje życie a ja nie , nawet z sąsiadką się nie znam, ponieważ nie umiem dopuszczać obcych ludzi do siebie. Jestem workiem kompleksów po tym co przeżyłam. No i mama uświadomiła mi skutecznie, że jestem do niczego.
tylko te mamy przyjdą na starość gdy im choroba dopiecze i wtedy miejcie ich w dupie niech zemrą same pod płotem,jak bug kubie tak kuba bogu