ludzie ze wsi nie lubią zwierząt
Przypomniałem sobie o tym wątku i dodam, że nadal wieloryb chce wszystkim wmówić, że tylko on robi dobrze przekręcając światła, które świecą przed klatką i otwierając okienka by zimno wpadało do klatki i piwnicy.
Ale jest nius. Gdy się przyjrzałem, wieloryb stał się kaszalotem.
A z miasta lubią maja po dwa i jak wychodzą na pól dnia to zostawiają te swoje pupilki i tak przez cały tydzień .W niedzielę zaś wiercą naprawiają co to im te pupilki popsuły w ciągu tygodnia.I tak oto życie blokowe trawa jak bym miała lat mniej niż mam to bym stad poszła na wieś bo tam przynajmniej sąsiedzi do ludzi są podobni i charakter mają a tu cóż jest jak jest .
12:04 nie masz racji. mieszkałam na wsi, mam tam dom a kupiliśmy mieszkanie w Ostrowcu. W d...pie mam sąsiadów, nie znam ich i dwa lata już tu mieszkam a wystarczy dzień dobry. Jak mi d..pę obrabiają to ich problem, ja niektórych z klatki na ulicy nie poznam. A na wsi miałam takie ryje za płotem, że wiecznie nos między sztachetami i wiedzieli kto, gdzie pierdnął. Nie mieli swojego życia a żyli sąsiadami. Jak wzięłam kota w kontenerku(taki od lekarza, specjalny) do auta, żeby zawieźć do weterynarza to się śmiali, że głupia jestem, bo kto to widział takie rzeczy i przez godzinę czekali przy płocie aż wrócę. Takie miałam dwa domy z jednej strony. Wiecznie ryje na ulicę. Nie lubię ludzie, są podli i obrzydliwie zawistni. Kup sobie lepsze auto to ci dzień dobry nie odpowiedzą. A wieś normalna, pod miastem, nie krzaki zdala od cywilizacji.