W dniu 7 kwietnia 2015 r., do Sądu Okręgowego w Legnicy wpłynęło pismo procesowe przesłane przez pełnomocnika Fundacji WOŚP, mecenasa Jacka Zagajewskiego, w którym powódkę wycofuje pozew wniesiony przeciw Piotrowi Wielguckiemu. Z mocy prawa w dniu 14 kwietnia 2015 r., sąd umorzył postępowanie.
- Każdy prawnik, zwłaszcza adwokat wie, że jest to największa porażka, jaką przed sądem cywilnym może zaliczyć strona procesowa. Wycofanie pozwu da się porównać do rzucenia ręcznika na ring albo do oddania meczu walkowerem. Skutkiem takiej decyzji jest przyznanie przez powódkę (WOŚP), że zarzuty były bezpodstawne i w ocenie samej powódki nie miały najmniejszych szans obronić się w sądzie - pisze na swoim blogu Matka Kurka.
Bloger dalej pisze: Co pisałem o finansach WOŚP i przyklejonych firmach Owsiaka i jego rodziny z przyjemnością przypomnę w formie kompendium. Wszystko obroniło się przed sądem karnym i cywilnym, w pierwszym przypadku prawomocnym wyrokiem, w drugim wycofaniem pozwu.
No i co obrońcy Owsiaka? Nadal uważacie że nie ma on nic do ukrycia? Czego się boi skoro niby jest taki czysty jak łza?
A czego się ma bać i po co ma tracić czas? Już 2 razy wygrał z blogerem w sądzie, do końca życia ma się za nim uganiać? Szkoda że nie zrobił tego wcześniej, ma zajmować się WOŚP a nie jakimś nieudacznikiem życiowym z pretensjami. A to "kompendium" wklejał po każdej swojej porażce gdy nie wiedział co napisać, przy okazji dorzucając kilka kłamstw, np. dotyczących swoich własnych dochodów.
"Wszystko obroniło się przed sądem karnym i cywilnym" - obroniło się prawem do wolności słowa wg sądu, faktycznie sukces. Przypominam, że żaden sąd nigdy nie przyznał racji blogerowi, wbrew temu co próbuje nam wciskać.
podobnie - żaden sąd nie stwierdził, że to co twierdził bloger mogłoby być kłamstwem.
skoro nie przyznał blogerowi racji ani też nie zarzucił kłamstwa, to dlaczego piszesz, że "Wszystko obroniło się przed sądem karnym i cywilnym, w pierwszym przypadku prawomocnym wyrokiem". Dla ciebie 5 tysięcy kary to wygrana w sądzie? To lepiej nie chodź do sądu wygrywać, bo szybko zbankrutujesz...
już odpowiadam: przed sądem obroniły się fakty podawane przez blogera. A skazanie dotyczyło TYLKO tego, że bloger "brzydko powiedział na pana Jurka" - hiena cmentarna czy jakoś tak. I wysokość kary nie ma tutaj nic do rzeczy. Zresztą - wiadomo, że po tym jak okazało się, że bloger dostanie 5 tys. kary - wiele osób zadeklarowało dobrowolne wpłaty na utrzymanie jego portalu (co pewnie pomogło równiez spłacić karę).
proszę o następne pytanie
"przed sądem obroniły się fakty podawane przez blogera" - sąd jasno mówił, że te "fakty" go nie interesują, masz to nawet czarno na białym w uzasadnieniu, więc jak mogły się obronić skoro nikt ich nawet nie rozpatrywał? bloger płakał po przegranej, że jak on te 5 tysi zapłaci, skoro utrzymuje się tylko z gospodarstwa rolnego i to są jego jedyne dochody... Dlaczego nie wspomniał czytelnikom choćby o dochodach z reklam wyświetlanych na jego stronie czy też o zyskach ze sprzedaży książek? Zapomniał do pitu wpisać? Zainteresowanie jego blogiem podtrzymywał konflikt z Owsiakiem, kiedy on zabrał się i poszedł, za rok pies z kulawą nogą nie będzie pamiętał że takie coś istniało. Poza tym wiesz, ja też mogę zadeklarować wpłacenie ci jakichś pieniędzy, a czy to zrobię to już inna sprawa.
o, widać od razu "mowę miłości"
pielecki, to wy ?
co do sedna:
Czy twoje "mowa miłości" ma przykryć próbę manipulacji ? (a nuż nie będą czytać wyroku i uwierzą ?)
Sąd jak najbardziej odniósł się do faktów, cytat z wyroku:
"Wszystkie twierdzenia Piotra Wielguckiego, zawarte w wymienionych publikacjach i objęte skargą oskarżycieli prywatnych były PRAWDZIWE (...) W ocenie sądu zachowania oskarżonego nie wypełniły znamion czynu zabronionego (z wyjątkiem określenia 'hiena cmentarna'".
Z czym chcesz tutaj dyskutować ?
Będziesz teraz nawijał makaron na uszy, że co prawda bloger mówił prawdę, ale fakty były nieprawdziwe ?
no litości...
nigdy nie używałem nicka "pielecki", ale jak sobie chcesz. Jak widać, podobnie jak 99% czytelników bloga nie zadałeś sobie trudu, by przeczytać paragraf wyżej w uzasadnieniu, gdzie jest napisane dokładnie o jakie twierdzenia i fakty chodzi, nie czytałeś bowiem całości uzasadnienia a jedynie fragmenty wybrane przez kurkę. jak widać lubisz dobrze przemielone treści, które można kopiować i wklejać bez zastanowienia, z sosikiem w postaci gotowych zjadliwości. gdybyś głosował na PO nazwałbym cię lemingiem, ale tak to nie wiem. to jak, wysilisz się intelektualnie i znajdziesz sobie ten fragment?
uzasadnienie czytałem w całości
kilkakrotnie.
dlatego nie rozumiem, dlaczego próbujesz twierdzić coś innego niż tam zostało to stwierdzone.
ps.
podoba mi się ta twoja "mowa miłości". Jakbym słyszał Stefana.
to przeczytaj jeszcze raz albo każ przeczytać komuś z lepszym wzrokiem. w uzasadnieniu pisze, że bloger opierał się na faktach zawartych w ogólnie dostępnych dokumentach, a nie że jego twierdzenia były prawdziwe.
kim jest stefan i ten pielecki? a remigiusza waligórę znasz? albo tolka banana? ja idę na razie offline, więc masz czas na dokształcenie się. jak będę miał jutro czas to ci przepiszę te 2 paragrafy razem, bo sam pewnie nie znajdziesz.
Znalazł, przeczytał i zamilkł.
I słusznie.
nie musiałem szukać aby znaleźć, a tym bardziej przeczytać.
Tobie jednak "umknęła" część uzasadnienia, która przeczy twojemu założenium, że "bloger sie nie zna i niech nie dokucza owsiakowi". Sąd miał jednak odmienne zdanie od twojego i uniewinnił blogera od zarzutu ZNIESŁAWIENIA, które miało by polegać na tym, że bloger niesłusznie oczerniał owsiaka - mówiąc nieprawdę. A skoro nie oczerniał... to może sąd uznał jednak, że bloger mówi prawdę ?
Przeczytaj więc uzasadnienie jeszcze raz i jeszczze raz i wtedy MOŻE podyskutujemy.
Stefana nie znasz ? pieleckiego też nie ?
stefana możesz czasem pooglądac w tv, a pieleckigo tutaj na forum. Też porządny towarzysz...
Sąd uznał, że bloger taj jak każdy ma prawo do własnej opinii. Tyle.
zwłaszcza, że sąd potwierdził, że bloger w swoich twierdzeniach posługiwał się faktami :)
"nie musiałem szukać aby znaleźć, a tym bardziej przeczytać." - czyli nie czytałeś. Widzę jednak, że w ramach doktoratu z prawa stworzyłeś nowe pojęcie: wyrok domniemany. Pozwala on domyśleć się co sąd miał na myśli, gdy wydawał taki a nie inny wyrok.
Pod hasłem "Może sąd uznał..." możemy sobie domniemać nawet że Owsiak jest tatą Muminka i odpowiada za zamach w Smoleńsku, liczy się to co sąd napisał i powiedział. Nie bój się, oszczędzę ci trudu i wkleję fragment uzasadnienia cytowany przez blogera.