konkurencja wznowila watek, niewiadomo po co.. . nie pasuje ci to jedz gdzie indziej
rok temy jak bylam w Polsce to zatrulam sie tam,jadlam barszczyk uszkami,jakies poledwiczki juz nie pamietam,pozniej wymiotowalam,to bylo okropne.najgorsze jest to ze nie widac jak oni ro przyzadrzaja,gdzie ,kto i w jakich warunkach,nigdy tam jedzenia nie zamowie.
Polecam w Labiryncie pizzę i hamburgery. Tortilla nic nie doprawiona.
Na początku było smacznie, od dłuższego czasu nie do przełknięcia.
Konkurencja pewnie nie musi wznawiać wątku,bo wystarczy że ktoś raz tam pójdzie coś zjeść i będzie to ostatni raz.Jedzenie jest okropne przygrzewane z przed tygodnia i obsługa lekceważąca klienta.
myślałem, że ja mam tylko takie odczucie kiedyś pizza mi tam smakowała, kebab też, a już jakiś czas temu jak zjadłem to się tam nie pokazuje :/ lokal dużo stracił ...
Kucharz czy to pizzaiolo czy jak go zwał , jak nałoży ostrych przypraw to nawet sam nie chce tego jeść :(
pracuje tam jeszcze taka ładna brunetka? Trochę przy kości ale ten odstający tyłeczek to bym (sorry-mięsień brazylijski)............ech
tia, pracuje ale chyba niezbyt zadowolona z pracy, wiecznie skrzywiona...
podzielę się swimi wrażeniami:
- w grudniu byliśmy tam i piliśmy wódke (kumpel stawiał pępkowe), zachciało nam sie jeść - młody ojciec kupił pizza i pamiętam że nam wtedy smakowała dltego postanowiłem że pójdę tam ze swoją córeczką (miała urodziny) i jakoś tak się złożyło że wylądowaliśmy tam po sytym obiedzie więc zdecydowaliśmy sie na deser - 2x sernik z czekoladą + 1x szarlotka z bitą śmietaną (ciastka miały być na gorąco)+ 1x sok + 2x kawa biała z gorącym mlekiem razem 37PLN (byliśmy w troje)
Kawa była zimna i nie nadawała się do wypicia, sernik nie miał czekolady - obok niego na talerzu 2 kupki nasprajowanej bitej śmietany obok szarlotki taka sama bita śmietana - ciastka zimne. Zwróciłem uwagę - zapytałem dlaczego tak jest? w odpowiedzi usłyszałem, że czekolada się skończyła, ciastaka były grzane (czyli nie utrzymały temperatury) a ekspres tak podał mleko do kawy, której postanowiłem spróbować lecz w podanej wraz z nią do stolika cukierniczce nie było cukru
Osobiście wyrobiłem sobie zdanie o tym miejscu, Wrażeniami podzieliłem się z kumplem który przypomniał mi że jak piliśmy tam wódkę to podczas konsumcji pizza coś mu w zębach zazgrzytało a że był znieczulony to to szybko połknął i wszyscy o tym zapomnieliśmy.
Gdybym tylko o tym pamiętał nie stracił bym 37PLN
musza sie poprawic zeby klijenci im zaufali,bo z zatruciami roznie bywa.
no poczatki tego lokalu były fajne miłe i smaczne ale dawno nie byłam wiec jestem w szoku moze włascicielom nie zalezy szkoda
pewnie ze szkoda,bo fajne miejsce.
powinni wziasc ssobie do serca te wszystkie opinie i cos zmienic.
Jedzenie o k r o p n e!Nigdy już nie pójdę i nikomu nie polecę.
Lokal będzie pusty,a szkoda bo miejsce fajne,chyba że szefowej na którą często powołują się pracownicy na tym właśnie zależy.Inaczej tego co się dzieje w Labiryncie nie da się sensownie wytłumaczyć.
Ja np. nie rozumiem w tej knajpie jednego - płacisz za największą pizzę z wołowiną około 30 zł - dużo i niedużo. Na pizzy z wołowiną zamiast wołowiny odnajdujesz jakieś sprasowane kwadraciki niewiadomego pochodzenia. Mięso kebab-gyros na pizzy, w bułce, czy w innym daniu nawet koło kebaba-gyrosa nie leżało. Składniki walnięte jak popadnie - na części pizzy kupa na innej brak. Sosy bez smaku, ciężkie majonezowe. Tłuszcz ścieka. Wiem, że zaraz mnie zakrzyczycie, że mogę jeść w domu, ale mam również prawo wyjść i zjeść w lokalu. Najlepiej jakieś przyzwoite jedzenie. Współcześnie karmienie ludzi jest towarem - albo najwyższa jakość albo marna. Marnego towaru nie kupisz. Opinia klienta powinna być brana pod uwagę. Niestety specyfiką tak małych miast jest to, że zbyt dużej konkurencji nie ma, więc po co się starać - ludzie i tak przyjdą. Raz Pan kucharz poszedł na fajkę i zjarał kurczaka na węgiel, a Pani kelnerka miała czelność mi to podać. Mnie byłoby wstyd truć ludzi.
masz racje gosciu.
labiryncie zmien kucharza albo moze wlasciciela.