Pani Żelazna właśnie umarła, a pani która uczyła matematyki i krzyczała oraz biła uczniów to pani Zieja?- potrafiła uderzyć głową ucznia o tablicę. Spotkałem ją na pieszej pielgrzymce do Częstochowy miała za co przepraszać.
Pan Bańda nie żyje a żona musiała się wyprowadzić ze szkoły, pani Lada jeszcze żyje.
Pani Kamińska i Pani Salus tez niestety już nie żyją. Też chodzilam do jedenastki...cudownie wspominam. Wszystkich z klasy pamiętam...
Pani Kamińska to ta była dyrektorka? Jeśli tak, to przykro to słyszeć. Pasowała mnie na ucznia w pierwszej klasie, potem dyrektorką została pani Tabor. Info o pani Salus też mnie zasmuciło. To była baardzo sympatyczna nauczycielka. Gdy chodzilem do szkoły, to już w starszym wieku była też pani Pańczyk. Natomiast na drugim biegunie była pani Gawron. Wszyscy się za nią oglądaliśmy :)
Taka była ładna i zgrabna?Nie znam kobiety,ale skoro wszyscy się za nią oglądali to tak.A teraz uczy jeszcze?
tyle lat w szkole a ja nadal nie wiem jak czyta się jej nazwę
Matka mojej koleżanki z klasy.