My to mieliśmy szkołę w szkole. Wozna zdzielila szmatą przez plecy, linijką się dostało po łapkach, makulaturę trzeba było przynosić co tydzień, na lekcjach spokój a teraz nauczyciel musi się bać żeby nie oberwać od kilkunastoletniego ucznia. A pamiętam że pani Prokop i pani od chemii to lubiły potarmosic za uszy. Ale i tak wspominam moją "jedenastkę" bardzo miło.
Witam z tej strony Wojtek Gawron -ta sama klasa-jak miło powspominać ...
Chodziłam w tym samym czasie i byli tam jeszcze inni wspaniali nauczyciele: P. Grzegorz Stencel- jęz.polski,P. Leokadia Zieja- matematyka, a po panu Ornatowskim szkołą kierowała P.Żelazna
Ja zaczynałem szkołę jak dyrektorem była pani Kamińska, kończyłem jak była pani Tabor. Wychowawcą w 1-3 była świetna pani Cholewińska. Potem od 4 do 8 klasy wychowawcą była surowa pani Jurkowska od chemii i fizyki. Polskiego uczyła mnie pani Rychta, matematyki pani Heba, geografii pani Wieczorek (jedna z nielicznych, którą źle wspominam), angielskiego pan Barański, w-f p. Starachowski, biologii nie pamiętam, historii również kto uczył, techniki uczyła pani Salusowa.
ja chodziłem jak dyr.był Ornatowski.z-cą Kamińska.wych1-3,B.Wojdat,4-8wych.Krzemińskaod polskiego.matematyka,Heba,fizyka,Kowalczyk,chemia,Lada.bilogia cudowna Podgajna,historia,Urban,jez.rosyjski,DĄBROWSKA,GEOGRAFIA ,Pietras.muzyka,Głuszyńska,j,angielski Pałysa.plastyka.Bylak.ajaj cudowna szkoła.
Polski p. Wiatr, rosyjski p. Serwata, Matematyka P. Zieja, biologia p. lada, chemia P. Sulik, Muzyka p. Słowik, Historia P. Wesołowski, geografia p. Kuziel, biblioteka p. Niewadzi, to byli wspaniali ludzie i nauczyciele. Pozdrawiam z szacunkiem.
Dyr. Ornatowski "W TYM WYPADKU< OCZYWISCIE" - to jego ulubione słowa na kazdym "apelu" :-)
Ja też z tej szkoły i poprawię poprzednika biologia p.Podgajna,hemia p.Lada fizyka p.Sulik:)Pozdrawiam absolwentów.
tez byłem uczniem tej szkoły chemii uczyła ostra bardzo paniZofia Lada .powiedziało się pół z tego co pyta i tak była pała.Jej słowa cytuje ..czyli nie umiesz chemii daję dwa.Ta ostrość i ogromne wygamanie bardzo się przydały w dalszych moich szkołach.OGROMNE DZIEKI DLA PANI LADOWEJ
Witaj Wojtek, Kasia Ch. się kłania. Pamiętasz pewnie małą, chudą Kasie z warkoczem blond. Ale byliśmy gowniarzami co? To były czasy, ech.
Witam Kasia -tak szybko lata mijają-pozdrawiam
Chodziłam do "Jedenastki" w latach 1971-1979 i chociaż w tym roku minęło 35 lat od jej ukończenia człowiek pamięta prawie wszystko. Pierwszą moją wychowawczynią w klasach I-III była Kochana Pani, cudownie ciepła - Helena Jędrzejczyk. Moją pierwszą salą była sala nr 31 na I piętrze, tuż przy klatce schodowej. W kolejnych latach wychowawczynią była p. Wita Żak, która uczyła mnie również (wtedy) zajęć praktyczno-technicznych i wychowania plastycznego. Języka polskiego uczyła mnie (ówczesna zastępca dyrektora - Mariana Ornatowskiego) - p. Teresa Żelazna - Gwizd, a matematyki - p. Leokadia Zieja. Jedynego języka "obcego" uczyła p. Helena Serwata, historii - p. Mirosława Zgadzajska, biologii - p. Wiesława Podgajna, chemii - p. Zofia Lada, geografii - p. Hanna (albo Anna) Wieczorek, fizyki - p. Aleksandra (albo Olga) Kowalczyk, wychowania muzycznego - p. Wiesław Buśko. Z przyjemnością wspominam "przegadane" godziny w szkolnej bibliotece z p. Niewadzi. Pamiętam szkolny sklepik na holu drugiego piętra przy sali matematycznej nr 28, płaskorzeźbę popiersia generała Świerczewskiego na końcu korytarza na parterze, obowiązkowe apele w każdy poniedziałek, sprawdzanie tarcz i obuwia zmiennego przez p. Jasię lub Lidzię, a nawet osobiście przez dyrektora. Serdecznie pozdrawiam moje koleżanki i kolegów z oddziału "A". Razem spędziliśmy w tej szkole kawał czasu i beztroskich lat i dziś, gdy wspominam tamten czas na twarzy sam się pojawia uśmiech, a na usta cisną się słowa "Przecież to MOJA SZKOŁA".
pięknie napisane,na matematyce zawsze słyszałam <w nocy o północny macie to umieć bo później powiedzą że Guzewiczowa was nie nauczyła>
A czy ktoś z ,,forumowiczów" pamięta harcerstwo w naszej szkole,harcówkę na pierwszym piętrze obok pokoju nauczycielskiego,obozy i naszą komendantkę dh .Irmę Antoniak?
Niezbyt przyjemnie wspomina się panią od matmy Z- Za byle co biła linia po rekach.Nie była przez większość lubiana.A nie mówiła tylko krzyczała!!!I uważacie ją za dobrą nauczycielkę? wyżywała się na dzieciach!
pewnie mowa o Pani Zieja, hm, mnie nie uczyła, ale faktycznie wrażenie sprawiała mało sympatyczne... choć z drugiej strony patrząc, podobno umiała nauczyć