Do likwidacji powinno pójść kilka szkół gdzie uczęszcza garstka dzieci a grube miliony pompuje się w mury obiektów.
Może zamiast szkół ogólnodostepnych zlikwidujecie -te prywatne społeczne ,które też sá finansowane z pieniędzy z budżetu.Szkoły dla wybranych,pragniecie oligarcia Ostrowiecka ,prywatnych szkól to proszę opłata za cała naukę w 100%,a nie korzystanie z subwencji państwowych dofinansowań na programy z pieniędzy krajowych i europejskiich .Oligarchia Ostrowiecka postkomunistyczna,odizolowanie się od społeczeństwa i tak Wam nic nie pomoże.(prywatne,społeczne szkoły)Genetycznie jesteście wybrakowanym towarem. Lepszy już materiał genetyczny jest już w lumpach, bo nie oddziedziczyły zdrady,złodziejstwa z jednego Waszego komunistycznego pokolenia. Czas pokaże ile jesteście warci.Na razie rozkradliście zakłady likwidując miejsca pracy.Wasze chciejstwo,nic nie dalo społeczeństwu,zamiast tworzyć miejsca pracy, dobrobyt w społeczeństwie-to Waszym udziałem jest wywóz wypracowanych dóbr na konta,a mieliście za tak tanio kupione zakłady, walory gospodarcze by być siła napędową gospodarki. Jedno pokolenie Wasze będZie bogate, a potem znow będziecie chcieli robić rewolucję komunistyczną ,wrócicie na swoje miejsce,{do slamsów)tylko już ciężko bedzie Wam znależć "Jeleni" do następnych przekrętow.Wrócicie na swoje miejsce,biedotokomunistyczna nalężąca do PZPR.
ja tu się z kolegą 'var" zgadzam - wszystkie nierentowne instytucje muszą byc zlikwidowane !!!
- szkoły - czy zarabiają na siebie ? NIE
- szpitale - czy mają dodatni wynik finansowy ? NIE
- ZUS - czy jest instutucją dochodową ? NIE
- Policja - czy zarabia na siebie ? NIE
- samorząd - czy wypracowuje jakieś zyski ? NIE
- Rząd ? rząd się sam wyżywi.
Tylko - po co mi takie państwo, w którym jest tylko rząd ?
może kolega 'var' powie coś mądrego ?
hala sportowa miala sama na siebie zarabiac a tu praca jest dla samych rodzinnych darmozjadow dac ja do baltowa zaraz beda same zyski a tu kto ma co zorganizowac xxxx
Nie rozumiesz łowco tumanów, szkoła w normalnym modelu gospodarczym powinna funkcjonować na rynku oświaty, dzięki temu walczy o klienta (ucznia lub jego rodzica) oferując mu lepsze usługi za niższą cenę. Nie jestem anarchistą więc uważam, że Policja, Samorządy, Rząd (z twojej listy) powinny funkcjonować za pieniądze podatników, natomiast szkoły, szpitale, fundusze emerytalne muszą być prywatne. Utopia socjalistyczna jaką jest ZUS lub państwowa służba zdrowia kuleją nie dlatego, że źle są zarządzane ale dlatego że to po prostu nie działa!
@var Ciekawe, że w USA, gdzie jest prywatna opieka medyczna (wykupujesz ubezpieczenie zdrowotne), wprowadzono ubezpieczenie z kasy państwa (tzw. pakiet obamacare). Zapewne dlatego, że było tak dobrze. Ach, czekaj! Nie było dobrze, bo 70% populacji nie było stać na wykupienie ubezpieczenia. Mały cytat, dane za 2012:
"(...) system zdrowotny w USA jest najdroższy na świecie. Jeden dzień hospitalizacji w 2012 r. kosztował za oceanem 4,3 tys. dol. To ponadczterokrotnie więcej niż we Francji i czternaście razy więcej niż w Polsce." (zgoogluj cytat i trafisz na źródłowy artykuł)
Ojej, coś się tu nie zgadza. Przecież prywatna służba zdrowia ma być lekarstwem na problemy tej zapyziałej polskiej. I pewnie będzie, tylko kogo będzie stać na wykupienie prywatnego ubezpieczenia?
Ja z żoną mamy wykupiony pakiet (nie najniższy, ale nie maksymalny) opieki w ogólnopolskiej sieci medycznej. Za naszą dwójkę płacimy 200 pln/miesiąc a (mniej więcej) drugie tyle dopłaca pracodawca. W pakiet nie wchodzi stomatologia, poza tym obejmuje praktycznie wszystkie badania, łącznie z rezonansem magnetycznym, tomografią, testy alergiczne i niewielkie zabiegi chirurgiczne.
I teraz sobie odpowiedz, ilu ludzi w Ostrowcu (czy w Polsce) stać na wykupienie takiego pakietu. I będziesz wiedział, jak świetnie jest przy przy sprywatyzowanej służbie zdrowia. A nie mówimy tutaj o kosztach hospitalizacji, bo to w ogóle inna bajka.
niewidzialna ręka rynku... te sprawy.... kolega 'var' sporo chyba ogląda programów w wiodącej TV ? :)
Ja też nie jestem anarchistą, ale chciałbym aby rządzący nie obrażali resztek inteligencji, która pozostała w ludziach :)
Parę lat temu może byłbym skłonny zgadzać się z tym co pisze kolega 'var', ale dziś - jestem o te parę lat mądrzejszy :)
Szkoła nie jest po to aby "walczyć o klienta" , choć taki model od paru lat wszystkie 'postępaki' próbują wszelkimi siłami wprowadzić. Szkoła (zwłaszcza podstawowa) jest po to aby przekazywać wiedzę - ale tylko tym, którzy tego NAPRAWDĘ chcą. "Urynkowienie" szkół prowadzi do tego, że one faktycznie próbują konkurować i jedynym wyznacznikiem, stała się "CENA". Ale "jakość" o której kolega 'var' pisze - zostaje przy tym w tyle - stąd całe masy tumanów, którzy opuszczają mury szkoły nie znając nawet tabliczki mnożenia. O historiach typu "zakładanie kosza na śmieci na głowę nauczyciela" - nawet nie ma co wspominać. Ale szkoła musi takich tumanów przyjmować, bo musi z czegoś żyć.
I tak jest wszędzie - nie tylko ze szkolnictwem. Nie da się w nieskończoność obniżać ceny i utrzymywać jakości.
To MRZONKI.
A tzw "Rynek" ZAWSZE będzie wywierał presję na obniżanie ceny, bo przecież wszyscy chemy mieć "taniej".
Efekty tego wszyscy widzimy na codzień:
- samochody 'projektowane' obecnie przez księgowych, które po 100 tys. km nadają się tylko na złom (btw: gdzie tu ekologia ?)
- tzw. "wędliny" w wielu marketach, które "nie pachną", "nie smakują" - ba, one nawet "nie wyglądają".
- cała masa elektroniki, tekstyliów i innego badziewia z Azji, która płynie szerokim strumieniem, "wypłukując" jednocześnie miejsca pracy w krajach, do których wpływa.
Mojego sarkazu kolega 'var' jednak nie zrozumiał - rząd / policja samorządy - faktycznie wszystkie te instytucje pracują za pieniądze podatników, tylko one - w założeniu - powstawały po to, aby organizować życie obywateli - w zamian za podatki, które z nas ściągają.
A to tak nie działa. Podatki - owszem - ściągają bardzo chętnie. Nawet policja stała sie kasjerem fiskusa ze swoimi radarami.
Ale jak chcę iść do lekarza, to muszę płacić sam.
Emerytury - zapomnijcie. ZUS, OFE - faktycznie mżonka, tylko dlaczego wobec tego ściągają ze mnie kolejny podatek zwany 'składką emerytalną", ale nic nie gwarantują w zamian. Na razie podnieśli wiek emerytalny do 67 lat, za chwilę - jakiś Donald albo inny Kaczor powie - sorry, taki mam stan budżetu - będziecie pracować do 70 lat.
Jak to się ma do tzw. umowy społecznej, którą państwo podobno zawiera z każdym, kto rozpoczyna pracę ? Zmieniamy warunku umowy w trakcie jej trwania ?
Utopią socjalistyczną jest właśnie taki model - będziemy was ograbiać w formie podatków i co nam zrobicie ?
no to ja się pytam: po co mi "takie" państwo ?
Chwileczkę, Szanowni Państwo, chyba zbyt wiele macie nakładzione do głowy przez Tusków, Milerów, Kaczyńskich itp. przez ostatnie 25 lat. Wg was nie ma wyjścia z obecnej sytuacji, tylko leżeć i czekać na kolejne dodrukowane złotówki i euro. Nie wiem jakim trzeba być ignorantem i nie zauważać zależności spadku lub wzrostu cen z dochodem na rynku. Jeśli rynki się zmniejszają to i mniejszy macie zarobek dodatkowo ceny rosną bo jest mniejsza konkurencja no i dochodzą wzrastające podatki. Nie rozumiem jak z wiekiem wzrasta mądrość na temat podejścia do gospodarki. Dla mnie pewne czynniki są stałe bo tak to działa, jeśli prywatny rynek nie działa to nie powinno nas już dawno być (od początków człowieka inteligentnego) bo kilkaset lat temu nie było publicznej służby zdrowia i szkolnictwa powszechnego. Państwo jest nam tylko potrzebne do utrzymania porządku wewnętrznego oraz obrony przed agresorami z zewnątrz.
kolega var niestety nie odniósł się do zadnego z argumentów, trochę tylko próbowal obrazić, ale mu nie wyszło.
ale wątek równiez jest na inny temat, wiec urazy nie chowam
Kilkaset lat temu średnia długość życia to było max. 50 lat. Na tyle długo, żeby spłodzić dzieci (dlatego nie wyginęliśmy) i na tyle krótko, że akurat można było pracować aż to śmierci. Kilkaset lat temu nie istniało coś takiego jak emerytura. Byli tacy, którzy posiadali dobra i ziemię, i to na nich pracowali inni, no i było 9/10 populacji żyjącej z pracy dla tej pierwszej grupy. Wystarczy poczytać czy "Chłopów", czy "Ziemię obiecaną" (fragmenty o robotnikach) i już wiadomo jakie luksusy były wtych cudownych latach.
Var, nadal nie odniosłeś się do faktu, że koszt leczenia (hospitalizacji) w centrum kapitalizmu USA jest najwyższy na świecie. Czyżby niewidzialna ręka rynku nie obniżyła cen? Podobno konkurencja prowadzi do konkurencyjnych cen w walce o klienta.... A może jest tak, że obniżane są koszty wytworzenia (czytaj wynagrodzenia pracowników i jakość), a nie cena sprzedaży? Bo tak to najczęściej działa. Ale Korwinizm wypraĺ Ci mózg i jak mantrę powtarzasz tylko "wolny rynek, wolny rynek". Jak działa wolny rynek, to zobaczyliśmy kilka lat temu, kiedy był kryzys wywołany "konkurencją" na rynku kredytów. U nas, szczęśliwie, właśnie dzięki kontroli państwa nad sektorem bankowym nie było takiego krachu jak w Stanach. A w kilka lat po kryzysie kto wyszedł na swoje? Ludzie, którzy zbankrutowali przez bankowców? Czy sektor bankowy, w który wpompowano miliardy i zadowoleni finansiści wypłacili sobie sute premie?
Jakbyś zauważył w USA od dawna nie ma już zwyczajnego kapitalizmu, Clinton, Bush, Obama to lewacy więc wprowadzili regulację rynku co spowodowało ogromne zadłużenie (w lutym 16,7 bln $). W gospodarce nie jest najgorsze to, że bankrutują firmy bo to normalne ale zmiana myślenia ludzi, w wyniku której wyciągają ręce po dofinansowanie zamiast samemu brać się do pracy np. zakładać własną działalność. Kryzys finansowy był spowodowany ogromnym uzależnieniem banków od państwa. Nie rozumiem jak możesz tego nie widzieć, że banki są maszynkami w rękach ministerstw finansów, bo kto pożycza rządowi pieniądze w zamian dostając obligacje? Poczytaj trochę o pieniądzu fiducjalnym.
Wobec tego podaj przykłady krajów z "normalnym kapitalizmem", bo trudno dyskutować, nie odnosząc się do rzeczywistych przykładów, tylko do modelu ekonomicznego.
Hahaha. Zadłużenie USA bierze się głównie z tego, że rolę banku centralnego pełni tam PRYWATNY Fed. I to jest wałek tysiąclecia, bo PRYWATNY bank kontroluje system monetarny państwa. Drukuje pieniądze i POŻYCZA je rządowi. Każdy dolar jest już "na dzień dobry" obciążeniem dla budżetu państwa, bo państwo musi za niego oddać prywatnemu FEDowi 1 dolar + kilka centów. To jest pętla, która dławi Amerykę. Poczytaj trochę o systemie bankowym USA.
var, wszystko ci się pokręciło :)
to nie banki są uzależnione od państwa, ale państwa są uzależnione od banków.
Jeśli jednak upierasz sie przy swoim zdaniu - wytłumacz maluczkim, dlaczego budżety państw (a tym samym - ich obywatele) są "dojone" przez banki w sytuacji kryzysu i występują w charakterze "sponsorów" banków, które za wszelką cenę są bronione przed bankructwem ? dlaczego pańswa pozwalają na upadek kolejnych zakładów produkcyjnych, ale nie pozwalają na upadek banków ?
przecież, jak sam piszesz - bankructwo firm to sprawa normalna. Dlaczego nie dotyczo to więc banków ?
Gdzie tu "niewidzialna ręka rynku" ? no gdzie ?
Nie rozumiem jak możesz tego nie widzieć, że państwa są maszynkami do zarabiania pieniędzy przez banki ? bo kto spłaca gigantyczne odsetki od coraz większego zadłużenia kolejnych państw ?
Pomyśl o tym.
nawiasem mówiąc, odbiegamy coraz bardziej od tematu :)
Kaczora do Donalda nie mieszaj,bo ten pierwszy to akurat ma w programie obniżenie wieku emerytalnego,a znając jego i PIS gotowi to uczynić.
sami to szykowali więc nie obniżą, tylko ściemniają
Już jest w Zarządzie powiatu, wystarczy.
Na prezia?,lepiej nie,już ostatnio było troche szumu w/s oświadczeń majątkowych,i co?,ano nic,jak dalej się koledzy trzymają to tak im dobrze,bo dziś pomożesz ty mi a jutro ja tobie i się kręci koło,jak było kolesiostwo tak jest dalej,a przykładów jest dużo,oj dużo,tylko ostrowiacy martwią się co do lodówki włożyć i z czego żyć,a za biurkiem to co innego,8 godz gadugadu i czas leci,może przyjdzie czas jak się to zmieni