Bardzo dobry Papież. Jego pontyfikat mówi sam za siebie. Pokazał też jak się odchodzi z klasą z tego łez padołu. Nie wiemy jak papiestwo wygląda od środka ale nie sądzę aby cokolwiek zamiatał pod dywan. Raczej nie miał wpływu na pewne rzeczy, tak jak Chrystus nie miał wpływu na to że go ukrzyżowano.
Poradzę ci Maju. Jeśli masz problem z Jego świętością, to najzwyczajniej w świecie się pomódl, a nóż pomoże i przestaniesz zakładać głupie wątki na forum.
Dobranoc
O tak, NÓŻ w wielu wypadkach może pomóc...
Dziękuję za korektę
L.W. jednym z najwiekszych Polaków?:))))) wez się nieosmieszaj
Kiedy bendom wyklady, bo kce sie zapisac?
pięknie oddaje nasz katolicki grajdoł
* ewidentnie
Już mnie zablokowali - ach lewaki, lewaki :))
Ty też cierpisz na ciemniakozę?
Jakże często nasi rodacy złorzeczą sąsiadom w taki sposób jak w modlitwie z "Dnia świra"
To takie nasze polskie katolickie
Ani polskie, ani katolickie - tylko lewackie :))
Podobno mieli ci już dilucek dać spokój ale ze słownością zawsze u nich było kiepsko.
Mimo twojego chamstwa i prostactwa, pozwolisz, że odniosę się merytorycznie do tego, co napisałeś.
Wiekokrotnie w swoim "żywocie" na tym forum ewidentnie używałeś tekstów zaczerpniętych od autorów z jakichś szerszych publikacji. Po pierwszym zdaniu przestawałam je czytać, gdyż fragmenty wyrwane z szerszych treści, bez jakiejkolwiek twojej próby odniesienia ich do toku dyskusji uznawałam za bezsensowne. Jeden jedyny raz jednak zadałam sobie trud by cię sprawdzić. Sprawdzian oblałeś. Na tej podstawie, śmiało mogę przypuszczać, że posługiwałeś się częściej metodą "kopiuj- wklej" mając przy tym amnezję w odniesieniu do istnienia takiego fiku- miku jak "cudzysłów".
A teraz pozostałe uwagi.
Jeśli wolisz, żeby punktowała cię "głupia baba" - tym gorzej o tobie to będzie świadczyło i tym bardziej cię obnażało. Twoja opinia o mnie nie jest dla mnie żadną miarą. Znam swoją wartość i wyprowadzam ją z prawdziwego źródła miłości i mądrości, tj. Boga. Tym samym jeszcze raz podkreślam: twoje inwektywy niczego mi nie zabierają i świadczą tylko i wyłącznie o twoim "buractwie"
Druga sprawa- moje oczywiste literówki i czasami błędy ortograficzne będące najczęściej, choć nie tylko, efektem pisania na tel., też niczego mi nie zabierają- patrz wyjaśnienia jw.
Nie wypieram się ich, tak jak ty masz w zwyczaju - swoich (nawet nie dopuszczasz do swojej świadomości, że też ci się zdarzają, choć przyznaję, że z pertykułą "nie" przy imiesłowach zrobiłeś postęp).
Trzecia sprawa- "dzieciorób"
Może ty i jesteś produktem dzieciorobienia (może twoi rodzice nader często ci to uświadamiali nie obdarzając miłością, co daje się słyszeć w twoich wypowiedziach), ale na pewno nasze dzieci , z pewnością nimi nie są.
W chrześcijańskich rodzinach- bo pewnie tego nie wiesz- dziecko to owoc miłości jako zespolenia ciał w akcie ofiarowania, oddania się kobiety mężczyźnie aż do ekstatycznego uniesienia, które jedt otwarte na nowe życie. Tak jak małżonkowie otrzymują nowe życie w miłości i jedności opierając się na Chrystusie, tak dalej przekazują to życie zawierzając każdy akt fizycznego zbliżenia woli Bożej. On wie, co będzie dobre dla zbawienia małżonków i z pewnością będzie wspierał rodziców troszczących się o życie wieczne swoich dzievi, tak w tym względzie, jak i w każdym innym.Takie moje odczucia i takie moje doświadczenia.
Życzę podjęcia jakiejkolwiek pracy nad sobą- to nie boli :))
Pzypuszczam, a nie kłamię. Czytanie ze zrozumieniem ( co w twoim wypadku oznacza nic innego jak to, by czytać po woli i wielokrotnie)- też nie boli.