Ja wyszłam zbulwersowana, moje dziecko na uroczystym rozpoczęciu roku szkolnego, zostało wyproszone ze szkoły wraz ze mną i pozostałymi dzieciakami i ich Rodzicami, aby przewietrzyć aulę. Pozostali tylko włodarze miasta i starostwa, trochę notabli i wpuszczani byli tylko rodzice z dzieciakami, które rozpoczynały rok szkolny z I- wszej klasy.Rozumiem, że Pan Premier i jego świta wywalczyła sobie przestrzeń, aby nie pojawiły się trudne pytania.A tak to wszystko pięknie, wierszyki i piosenki.
Zresztą Rodzice dzieciaczków, którzy ewakuowali się ze mną również opuszczali mury szkoły zniesmaczeni.
Uważam, że Pan Premier zaszkodził, jak pomógł Panu Paceltowi w jego kampanii na senatora.
Na mój głos niech nie liczą.
Powodzenia w Brukseli Panie Premierze.
Dokładnie droga Joasiu ja mam takie same odczucia jak Ty.
Moją Żonę jak sprawdzał wykrywaczem metalu funkcjonariusz Biura Ochrony Rządu, to aż jej spiralka zadźwięczała.
Sprawdzana lista obecności, to znaczy, którzy Rodzice mogą wejść na salę, nikt postronny nie mógł oglądać całej uroczystości. Uniemożliwiony kontakt z Panem Premierem.Co prawda przed szkołą stała spora grupa osób, które chciały spotkać z Panem Premierem, ale cóż, czas szybko ucieka.
Joanno zbulwersowana, jeżeli swoje preferencje polityczne ustalasz na podstawie tego , że urażona twoją dumę to gratuluje. Spotkanie było z pierwszymi klasami ze względu na wprowadzenie elementarza i bezpieczeństwo premiera. Normalnie chciałabyś zostać na spotkaniu pierwszaków? raczej nie. więc to duma była przyczyną założenia wątku, a pytań i tak nikt nie zadawał bo to spotkanie z dziećmi a nie polityczna debata.
Nigdy nie liczyli. Ty przecież zawsze za zbawcą i jego przydupasami.
postem zaprezentowałąś typową, polska zawiść. Jak to, inni mogli a ja nie? to w takim razie nie zagłosuję, skoro mnie wyproszono, zamiast dać krzesło w pierwszym rzedzie.
P.S. Premier Tusk nie boi się Waszych pytań, on takich prostaków połyka na śniadanie.
Admin, weź się do roboty. Dawaj na jedynkę.
W branży IT zarobisz dobrą kasę. Nie cykoruj.
W sobotę, w przedostatni dzień sierpnia, weseliłem się na weselu mojej bratanicy. Było rodzinnie i wzruszająco. Po latach, piętnastu, dwudziestu, spotkałem, przy biesiadnym stole, wielu dawnych znajomych i przyjaciół. I chociaż tę wiedzę znam z plotek i wieści towarzyskich od dawna, tutaj, przy lampce wina i stakaniku okowity, zderzyłem się z tą rzeczywistością oko w oko. Syn Ewy i Janka w Brukseli, dzieci Hani i Marka w Szwecji, dzieci Andrzeja w Kanadzie, dzieci Majki w Norwegii, dzieci Włodka za kołem polarnym, a Eli czy Jacka w Anglii, w Ameryce, w Australii. Do Polski zaglądają rzadko albo wcale, najczęściej mają już swoje rodziny, na świat przychodzi kolejne wielkie pokolenie ochrzczone często z obco brzmiącymi imionami, a także, to też już nie może dziwić, o innym kolorze skóry. Hania powiedziała, że do wnuka mówi po polsku. Tylko tyle i aż tyle!!!
Co się stało z nasza klasą? – pytał kiedyś Jacek Karczmarski, ale przecież tutaj już nie o naszą klasę chodzi, która rozpierzchła się po świecie, ale o ich dzieci i wnuki, które w większości rozmywają się w innych krajach; trzeba powiedzieć, rozmieniają, bo muszą, swoją polskość za mężów i żony z obcych nacji, za wcale niedrobne apanaże, za prestiżowe i zwykłe posady, za dostatniejsze i lepiej uporządkowane życie z tzw. perspektywami, nie to co w Polsce. Bez urazy, to nie jest zarzut, tylko smutne stwierdzenie faktu.
II wojna światowa zabrała nam setki tysiące, co ja mówię, miliony nienarodzonych. Pokolenie Kolumbów ginęło wszak bezpotomnie. Bez wysiłku mogę sobie wyobrazić, że mój stryj, który zginął w wieku 26 lat, za Wolną i Niepodległą, na stacji kolejowej w Ryczowie, nieopodal Oświęcimia, w 1944 roku, mógł całą naszą rodzinę, wzmocnić siłami kolejnych kuzynów, sióstr, braci stryjecznych i ich dzieci Mogło być nas nawet o kilkanaście istnień więcej! Oni byliby wczoraj na weselu. A tu nic, pustka, cisza, tych pokoleń po prostu nie było; nie przyszli, duchom nikt nie wysyła zaproszeń.
I tak sobie wczoraj rozmyślałem na tym polskim weselu Anno Domini 2014. I zaczęło mi się wydawać, że tym razem, tego upływu polskiej krwi, tej wielkiej nieobecności, nie udźwignęliśmy już jako Naród. Zabrakło nam tutaj i teraz nad Wisłą, choćby w 1989 roku, tych wszystkich nienarodzonych po wojnie, brakuje naszej klasy Jacka Karczmarskiego i już wiadomo, że nie możemy liczyć na Wilhelma, Lucasa, Emmę, Ingrid… I co więcej, nie możemy mieć o to do nich żalu! Tylko, że Polska marnieje w oczach!
A jednak uważam ze premierem zostanie HGW w koalicji z Milerem zacisną szczeki na Polsce, mysz się nie wyślizgnie!!! Najbliższe wybory wygrywają w cuglach i rządzą do… no z10 lat, nikt im nie zagrozi, chyba ze Kaczyński, buuuuuhahahahaaaa, jest władny komukolwiek zagrozić za wyjątkiem własnego kota, bo przy Kaczyńskim PO rośnie w sile, a ludzie żyją …. do dupy
Zobaczcie to spotkanie http://www.lokalnatelewizja.pl/29,5925-donald_tusk_i_ostrowieccy_pierwszoklasisci.html
Pan poseł się pomylił.
Donald Tusk będzie szefem Rady Europejskiej, a nie Rady Europy. To dwie kompletnie różne rzeczy.
I dziwić się zwykłym ludziom, że nie wiedzą gdzie Donalda wybrali ...
Bardzo dobrze, niskie zarobki prowadzą do tego, że mało naprawdę inteligentnych ludzi interesuje się i chce uprawiać politykę, bo skoro mogą nie być opluwani non stop przez chmarę ludzi i zarabiać nawet lepszą kasę, to na co im polityka? W sejmie powinno być 2x mniej ludzi senat do likwidacji, a pieniądze z tego dać tym co zostaną.
Prestiż rządzenie krajem, czy w UE, to pieniądze powinny być odpowiednie, wie to każda firma prywatna firma, która na stanowiska kierownicze zatrudnia ludzi. Dlaczego szefowie wielkich firm zarabiają krocie? Bo generują dla firmy ogromne zyski i są tego warci. Tak samo powinno być w Polityce, dostają super kasę, bo chcemy aby szli tam najlepsi i generowali zyski.
Ekhem, nie rozśmieszaj mnie....
Tylko widzisz rynek ustala wartość pracy tego człowieka, jak chcesz ją zaniżyć, bo uważasz, że z podatków dostaje pieniądze i wg Ciebie powinien zarabiać mniej, aby zbliżyć się do kowalskiego z fabryki, to kończy się to tym, że nie znajdziesz odpowiedniego człowieka, bo wybierze prywatną firmę, a nie państwową. Także lepiej zapłacić więcej i mieć człowieka, który potrafi wygenerować zyski, niż zapłacić mniej i dostać takiego który nie będzie potrafił tego zrobić. Dobry człowiek na miejscu odrobi z wielką nawiązką te pieniądze.
Także myślmy dalej, że prawa wolnego rynku nie dotyczą ludzi polityki i państwowych firm, a będziemy mieli dalej kiepskich ludzi u steru.
Przecież te 80 tysięcy będzie dostawał za nic. Zero odpowiedzialności. Taka funkcja dla funkcji i tyle ale ludzi pokroju ekhema nigdy tego nie zrozumieją. No cóż, nie każdy został obdarzony jednakowym rozumem..
Łaski nie robi. Przyjechał promować swojego człowieka do senatu ale to i tak syzyfowa praca ;)
Racja Pecelt wygraną ma w kieszeni.