chodzi o to że niektórzy pracodawcy liczą sobie soboty i niedziele do twojego odpoczynku wpisuje ci 10 dni a potem mówi że odpoczywałeś dwa tygodnie, wiem że jest to nielegalne ,tylko nie pisz że można to zgłosić , co to da.
A co w przypadku jeśli te warunki zostaną spełnione a sukcesów nie będzie a pracownik jest leniem i nie chce mu się robić. Wszystko trzeba mu mówić jak małemu dziecku, palcem pokazać a potem jeszcze sprawdzić i poprawić bo zrobi tylko na odwal się ?
wywalić na zbity pysk:) ja zarabiam róznie w zalezności od miesiąca, praca opiera się w 100% na prowizji. Czasem mam około 4000 czasem 12.000. Jest to normalna firma a nie jakiś Philipiak żeby było jasne. Mam auto słuzbowe, internet, telefon, kartę paliwową i opłacane hotele jak mam wyjazd. Jestem zadowolony i mój szef jeszcze bardziej. Pracuję bardzo ciężko ale to lubię i mam gdzieś jakieś dziwne stawki godzinowe lub rozliczanie nadgodzin. Stawki godzinowe ograniczają i pracodawcę i pracownika. Każdy powinien dostać tyle ile wypracuje, a nie ile wysiedzi. Sam reguluję godzinami pracy dlatego praktycznie w piatek kończę po 15.00. Ale jest jeszcze jedno ale... pracodawca musi być uczciwy i na poziomie. U mnie w firmie obowiązkowe jest że każdy pracownik musi WYJECHAĆ gdzieś na urlop żeby wypocząć, ponieważ nabiera sił do pracy regeneruje się. Nie ma urlopów w domu. Jeżeli kogoś w danym momencie nie stać może wziąć zaliczkę na urlop którą odpracuje w ciągu roku. Jeżeli chodzi o stres jest dość duży bo liczą się cyfry. Ale polecam każdemu pracodawcy taki model firmy, to prowadzi do błyskawicznego rozwoju. Jeżeli jednak jesteś dziadem i krętem a nie człowiekiem na poziomie, nigdy takiej firmy nie zbudujesz, nie będziesz miał odpowiedniej kadry
Zgadzam się w 100%. Jedno zasadnicze pytanie. Skąd takich ludzi wziąć ?
Jeśli szukasz takich ludzi to zapytaj gdzie pracowali, co potrafią, jakie mają wykształcenie i najważniejsze JAKIE PIENIĄDZE CHCĄ ZARABIAĆ. Jeśli powiedzą że 2000 zł to sobie odpuść, tylko człowiek z dużymi ambicjami chce dużych pieniędzy i jest mentalnie nastawiony na ciężką pracę.
12:25 wykształcenie nie jest najważniejsze. Nie oszukujmy sie, dzisiejsze studia są na poziomie dawnych liceów. Sama kiedyś zatrudniałam nauczycielkę i osobę po zawodówce, ta druga była bystrzejsza i bardziej wydajna. No i na niej zyskiwałam a na pierwszej dużo straciłam, bo nie dała sie niczego nauczyć.
Jak mniemam obie osoby zarabiały najniższą krajową?
tacy ludzie są tylko jak się odnaleźć
zgodzę się z tobą w 100 % , uczciwy pracodawca = uczciwy pracownik ,jeżeli pracodawca nie szanuje pracownika to i pracownik będzie kombinował i olewał wszystko.
10:26 możesz powiedzieć co robisz? Lubię ciężko pracować jeśli zarabiam. Póki co nie pracuję, ponieważ dostawałam najniższą za 9h dziennie. Mąż zarabia bardzo dobrze, ale też zasuwa. Byłam kilka lat temu przedstawicielem medycznym, ale dziś już nie znajdę takiej pracy. Owszem pracowałam i po 12 h ale wiedziałam za co. Jaka branża? Czym sie zajmujesz? Ja wolę być utrzymanką męża(o dziwo on to woli niż jak zasuwam i nie ma nikogo z dzieći) ale ja chcę jednak sie spełniać ,ale nie w sklepie, to mnie nie bawi a płace koszmarne i parobkiem być już nie chcę. Zresztą mąż się wstydził jak pracowałam w sklepie.
Jak firma Ci mówi jak ma wyglądać Twój czas wolny, to chyba coś tu jest jednak nie halo.
Po pierwsze mieć ludzi pozytywnie nastawionych i otwartych dokoła,którzy dodają sił do pracy.Wynagrodzenie nie jest najważniejsze.Są wyższe cele
owszem nie jest najważniejsze, ale za coś trzeba żyć;)
Andryu81 - nastawienie oczywiście jest bardzo ważne, ale to za mało. Po pierwsze pracowitość, po drugie celem głównym pracy jest dobra płaca - ja nie pracowałbym czasem po 20 godzin dziennie jeśli nie zarabiałbym takich pieniędzy jak zarabiam. Wynagrodzenie za pracę (jak sama nazwa wskazuje) to nagroda za pozytywne nastawienie i pracowitość. Jeżeli mój szef powiedziałby mi że super zrobiłem obrót w tym miesiącu i dałby mi 1500 zł to na drugi dzień zostawiłbym auto i zabawki i poszedł do innej pracy. Pieniądze dają mi i mojej rodzinie godne warunki życia. A właśnie praca jaką wykonuje i mój szef który jest młodym człowiekiem na poziomie i dlatego go szanuję i jestem dużo poświęcić aby firma się rozwijała. Często poświęcam swój czas, który mógłbym spędzić z rodziną lub nad wodą, ale wówczas zarobki były by podzielone na pół lub na cztery. Tak się składa że w tej firmie pracuję od samego początku, od jej powstania i były czasem ciężkie chwile jak wprowadzaliśmy produkt na rynku. Dzięki bardzo ciężkiej pracy całego zespołu po 5 latach jesteśmy liderem na rynku.
Macie rację oczywiście. Natomiast zmierzam do tego, że ludziom w większości nie chce się pracować. Mało jest ludzi którzy chcą pracować za stałą pensję plus prowizję od wypracowanego zysku. Ludzie są wygodni i będą narzekać żeby im dawać nie wiem co. Ciągle im będzie coś nie pasować. Pytanie. Skąd wziąć ludzi do pracy co będzie chciało im się pracować, będą zaangażowani i będą rozwijać firmę a co za tym idzie będą mieli wynagrodzenie proporcjonalne do wykonywanej pracy. Nie chcę rozmawiać tutaj o pensji 1500 - 2000zł. Chcę żeby zarabiali 5, 6 lub więcej tysięcy i pełne świadczenia ale oczekuję w zamian za to pełnego zaangażowania podczas wykonywanej pracy. Skąd ich wziąć ?
A jaka to praca? jaka branża?
Nie jest to bardzo istotne jaka branża. Pytanie brzmi: jaką zmianę trzeba wprowadzić żeby coś na tym rynku pracy się zmieniło ?
Gość z 12:22.Socjotechnika i wypranie mózgu zrobiły z ciebie najlepszy przykład białego niewolnika 21 wieku.Z tego ,o czym piszesz,wywnioskowałem,że dawno temu,na plantacjach bawełny,osoba dwunożna,zwana człowiekiem,miała więcej wolności,niż ty teraz w jakiejś śmiesznej firmie.Jeśli rajcuje cię zaiwanianie po ileś tam godzin ,to zapytaj swojego ojca ,a on ci odpowie ,że kiedyś wystarczało pracować 8 OSIEM godzin dziennie,by żyć godnie i wychować takiego terminatora,jak ty ,autorze wątku z 12:22.Pozdrawiam