Poszukuję auta dla dziewczyny o małej pojemności, do 1,3 L, w cenie ok 2000 zł. Brałem pod uwagę:
Daewoo Tico lub Matiz(tanie części, ale ciężko znaleźć egzemplarz bez korozji),
Peugeot 106(podobno ocynkowane blachy, ale mało egzemplarzy w ogłoszeniach)
Fiat Cinquecento 900 lub 1100(ocynkowany)
Ranault Clio
Opel Corsa
Seat Ibiza
VW Polo
Które auta polecacie, w tym przedziale cenowym i pojemnościowym? Chodzi żeby jeszcze jakiś czas pojeździć, a nie żeby auto stało tylko u mechanika(chociaż zdaje sobie sprawę że w takiej cenie będzie cieżko znaleźć coś dobrego).
Cinquecento 900 jeśli nie był bity blacha trzyma się świetnie, części groszowa sprawa. Spalanie ok 8l lpg w mieście. Miałem takiego 240tyś. i nigdy mnie nie zawiódł. Zero poważnych napraw tylko eksploatacyjne rzeczy jak oleje, klocki, tarcze,amortyzatory, linka od ręcznego często się zaciera. Wiem co mówię miałem go 18lat :)
z tych wszystkich to 106
ja bym zaproponował Renault Twingo jeśli chodzi spośród tych wyżej wymienionych, myślę, że warto poszukać ten egzemplarz. Co do Clio to są to kiepskie auta taka samo jak Laguny, Ibizki łapie korozja przy nadkolach to takie moje opinie.
w takiej cenie i z takimi wymaganiami to proponuję kupić jej ładny rower lub chiński skuterek:-)
Dziewczyna o małej pojemności ? Ja mam GOLFa II (wiem jak to brzmi) ponad 1,5 roku w tej stefie cenowej i nie narzekam. A dostępność części jest zawsze. Corsy strasznie łapią rdzę.
Jako dziewczyna polecę Opla Corsę, 3-drzwiowy - ja mam rocznik 94, jeżdzę już dwa lata, a u mechanika stoi tylko na przeglądach, wymianie opon itp.
Pojemność 1,2
Chcesz zrobić dziewczynie krzywdę pakując ją do złomu za dwa tysiące?
A wpadło Ci mądralo do głowy, że niektórych nie stać na lepsze auta, a dzięki żałosnej kondycji mpk, nie mają jak do pracy dojechać?!
Ale jak sprezentujesz mi kilka czy kilkanaście tysiaków, to ja się chętnie do lepszego przesiądę. Podać nr konta?
I takie grat-złomy stwarzają zagrożenie dla innych użytkowników i dla środowiska
A jakie zagrożenie stwarza Ci samochód o poj 1 litra jadący w porywach 90 km/h?? Zagrożenie to stwarzają ciemniaki w samochodach z silnikami 3 litry 300 koni. Puknij się i pomyśl zanim napiszesz.
Ładnie się odzywasz galu z Netii[ciemniaki,puknij się],jak zwykle na forum.
Nie ma znaczenia ile auto kosztuje(chyba że jest nowe), tylko jak się go eksploatuje i ile kierowca ma w głowie. Bo co z tego że będziesz miał auto za 20 tys. jak się okaże że było już 5 razy klepane, naciągane i spawane, co w Polsce nie jest rzadkoscią. A jak nie będziesz miał "oleju w głowie", to i nowym autem będziesz zagrożeniem na drodze.
W każdym razie proponuję powrót do sedna tematu.
Zagrożenie na drodze to stanowi przede wszystkim bezmyślność kierowców, chęć popisania sie itd. A wypadki się zdarzają z udziałem wszystkich aut a nie tylko tych starych i tanich;) A kobiety jeżdżą rozważniej i na pewno bezpieczniej będzie jechać kobitka w starym cinku niż cwaniak w bmw.
Za dwa tysiące nigdy nie kupisz dobrego auta!!! Bo przykładowo, gdybyś Ty miał dobry samochód, nawet trzydziestoletni, to nie oddasz go za cenę akumulatora i kompletu ogumienia!!!!
A kto powiedział, że auto dla tej dziewczyny ma być "dobre"? dobry to ma być mąż, ewentualnie kochanek, a auto ma tylko dojechać z punktu A do punktu B i tyle
Wszystko ok, tylko trzeba wziąć pod uwagę spadek cen rynkowych. I jeżeli auta z danego roku będą kosztować 2000 zł, a ty zażądasz 4000 zł, to życze powodzenia, że to auto sprzedasz. Auto to nie lokata i trzeba się z tym liczyć, że to co zainwestujesz to stracisz i że klient zapłaci Ci tyle, ile auto jest warte rynkowo, a nie tyle ile chcesz.
Wiem że nie będzie łatwo znaleźć, ale z autopsji wiem, że jest jeszcze kilka dobrych aut w takich pieniądzach i będę szukał aż znajdę.