Przecież są fajne cienkie letnie spodnie z przewiewnych materiałów (len, bawełna). O niebo lepiej w nich mężczyzna wygląda niż w takich krótkich szerokich gaciach , z których wystają cienkie łydki.
Olka to wy też powinnyście chodzić w długich, a co? Wiadomo, że do pracy krótkie nie pasują ale poza nią jak najbardziej tak. Jak jest gorąco to przyjemniej jest chodzić w takich spodenkach i nie masz racji myśląc inaczej. Zresztą i tak tego nie zmienisz, każdy chodzi w tym, w czym jest mu wygodnie.
Sandały+skarpetki? Masakra!!!!!!!!!!!!!!!
umiesnieni
Co do sandałów i skarpetek, lepiej pokazać, skarpetki w sandałach, czy krzywe palce u nóg lub popękane pięty?
Co do brzuszka, dobry gospodarz to konia pod dachem trzyma.
Co do szerokich spodenek, wy się depilujecie, my wietrzymy
Jedni wolą umięśnionych, inne grubasków, ile ludzi tyle gustów. To po co tu proklamować i dążyć do pewnego wysublimowanego ideału. Nauczmy się szanować za posiadane wady a nie je wytykać.
Co mam powiedzieć jak mnie natura obdarzyła bujnym owłosieniem, mam się golić, depilować wszędzie bo ktoś tak chce, raczej znajdę osobę, której to nie będzie przeszkadzało. Do tego ja mam teraz naturalne ciepełko a inni w kalisrakach muszą chodzić bo marzną. Co do utrzymywania pewnej kondycji fizycznej, jak najbardziej jestem za, tylko sam wiem z doświadczenia, że z wiekiem to gorzej do tej kondycji dotrzeć, no ale się staram ;).
Najważniejsze to by zwoje mózgowe były odpowiednio nawinięte, bo tego się nie poprawi, resztę trzeba nauczyć się tolerować.
Powracając do kobiet, niektóre mają swój styl, inne uważają, że go posiadają.
Ja lubię owłosionych mężczyzn - akurat tacy wydepilowani mnie nie kręcą . A co do brzucha - on narasta z powodu zaniedbań dietetycznych i ruchowych i dlatego z zaniedbaniem właśnie mi się kojarzy. Sama jestem szczupła i może dlatego podobają mi się również szczupli i wysportowani faceci (nie mylić z "mięśniakami").
Co do higieny - lepiej się myć niż wietrzyć , bo zimą np. może być z tym spory problem :) O stopy trzeba dbać a chowanie ich w skarpetkach sprawy nie rozwiązuje. Może stąd właśnie awersja niektórych panów do pokazywania gołych stóp - po prostu zamiast zadbać , zrobić pedikiur , ewentualnie oddać się w ręce specjalistki wolą założyć skarpetki i ukryć zaniedbania. Problem jest jak trzeba np. zdjąć skarpetki u lekarza -i wtedy wstyd.
A wady to raczej trzeba starać się zwalczyć w sobie niż domagać się szacunku za ich posiadanie.
Olka, jestem Twojej płc,i ale jak czytam co Ty piszesz to flaki mi się na lewers wywracają. Powiedz mi czy kiedyś jakiś Ci dogodził? Czy w życiu Cię nikt nie zdradził? Jak babcie kocham nie wytrzymałabym z taką babą nawet minuty.
Złośliwość, docinki, przepełnione jadem wypowiedzi i miej taką w życiu. Bbbrrr...
Najważniejsze u mężczyzn to zwoje i styki jakie posiada w głowie, do tego poczucie humoru a nie wygląd! Nie ma ludzi takich samych. Jeden ma brzuszek, drugi fajne skarpetki, itd.
Nie jeden kiwa z politowaniem na Twoją wypowiedź. To Ci z olejem w głowie.
Pewnie i tak nie zrozumiałaś, bo przecież pełny pustego nie zrozumie.
ja sam mam delikatny brzuszek (to od piwka które lubie) jestem ciekawym facetem po 30 lubie szczupłe i zadbane kobietki najlepiej starsze ode mnie :)
Ciekaw jestem czy takowe są i gustują w młodszych ?
No taki młody to ty już nie jesteś 30+ , a jesteś wysoki 180+ ???jak tak to może, może pomyślę , ale ten brzuch, i piwo ....no nie wiem
15;36 zapomniałeś dopisać, że masz 172 cm wzrostu, na klacie mało włosów , ale na głowie też nie za dużo i ....zresztą jak się znajdzie jakaś , która cię zechce niech sama zobaczy i doświadczy tej twojej ciekawej osobowości , bo ja mam już cię dosyć..........miarka się przebrała....
Jak rozumiem to Ty jesteś ta "pełna" ?:) I zapewne zupełnie nie zwracasz uwagi na czyjś wygląd ?
Oczywiście , że najważniejsze jest to co w głowie , to jest jakby poza dyskusją , chyba każdy to rozumie. A dyskusja akurat jest na temat wyglądu . Mówię to co myślę. O zdrowie i wygląd trzeba dbać , miedzy innymi w ten sposób okazujemy ludziom nas otaczającym szacunek. Skarpetek do sandałów się nie nosi bo to nieelegancko. Stopy trzeba pielęgnować , żeby były zdrowe i nie wstydzić się ich pokazywać . Brzucha nie hodować bo to niezdrowo . Cóż można zarzucić tym poglądom , poza tym , że nie są zbytnio odkrywcze ? Bo na pewno nie kontrowersyjność.
A co do dogadzania - jest taki co mi w pełni odpowiada , od lat ten sam i jakoś zastrzeżeń nie wnosi - a to bardzo mądry mężczyzna .
Troszkę dystansu , bo złość piękności szkodzi :)
Wyobraź sobie "kreatorko mody", że mam problemy z przytyciem. Od zawsze zazdrościłam pięknej okrągłej dupci mojej przyjaciółki. Nieelegancko to jest wymądrzać się jak Ty na forum i myśleć, że jest się gwiazdą tego programu.
Cz ten Twój dogadzający, to musi chodzić ubrany tak jak Ty chcesz?
Też mam problemy z przytyciem - od zawsze. Nawet byłam podejrzewana o anoreksję - a było to w czasie gdy karmiłam dziecko piersią i faktycznie wyglądałam jak szkielet . Bardzo dobrze zatem rozumiem ten problem. Teraz ćwiczę regularnie właśnie po to by nabrać nieco masy w "dolnych rejonach" - polecam , bo widzę rezultaty :)
Mój dogadzający ma bardzo dobry gust i miedzy innymi to mi się w nim zawsze podobało :)
Dla przeciwniczek złocistego trunku i nie tylko zachęcam do zapoznania się z tym artykułem, może wam panie też przyda się ta wiedza dla was
mini.wp.pl/styl/facet/wid,14230577,artykul.html
A jeśli chodzi o skarpetki do sandałów to zakładam bo mi tak wygodnie a nie dlatego, że chowam stopy. I wcale nie mam brzuszka.
Piotruś zostałeś moim idolem. Już drukuję artykuł żonce, przynajmniej nie będzie marudziła na butelki w szafce.
A te skarpetki i wietrzenie, to tak pod włos was wziąłem.
Ale jest jedna kwestia nie poruszona tutaj, faceci ją zrozumieją. Powiedzmy ktoś pracuje w biurze, urzędzie itp, ukrop na dworze, kobiety dość że mają lepiej bo założą jakąś kieckę i pod spód nie zawsze coś, to my mamy gorzej, w nogawkach siedzieć miłe to nie jest. Do tego załóżcie jakieś półbuty i noga się gotuje.
W klapkach nie wolno latać w pracy, więc zostają przysłowiowe sandały. Nie wyobrażam sobie faceta w spodniach w kant, koszuli w kołnierzyk, w sandałach i bez skarpet.
I tu nie chodzi o kwestie mycia czy wietrzenia, lecz o to jak wytrzymać 8 h, tak by koleżanki czy koledzy obok nie czuli mnie na odległość, nie wspomnę o jakimś kliencie, interesancie.
Co innego ubrać się na jakieś wyjście prywatne co innego do pracy, ale w pracy spędzamy więcej czasu w ciągu dnia, więc każdy radzi sobie jak może.
do jodełka:a wyobrażasz sobie faceta w spodniach w kant,koszuli w kołnierzyk,w sandałach i skarpetach???
Kaha, u mnie w pracy nie ma obowiązku chodzić w spodniach pod kant. Jeansy, koszulka, sandały i skarpety są ok. Noga się nie poci przynajmniej a bez skarpet jakoś tak dziwni iść do pracy, nie sądzisz?
ja moim synkom zakładam skarpety do sandałków, żeby im nożek nie obcieraly :)