poza wyglądem to ja sobie to cenię. zresztą jeśli mężczyzna potrafi do mnie się odezwać zagadać i prowadzić ciekawą rozmowę to znaczy, że możemy na dłuższą metę sobie porozmawiać:)
jalubie niskich ,krepych łysych z dużymi brzuchami i dużym chojnym portfelem
a ja przypakowanych tzw. koksów tylko gdzie takich szukać
No jak to gdzie - na siłowni :)
jasne będę szła na siłownie do facetów...
a gdzie są tacy ciekawi warci uwagi...
a ja se łaże nieogolony,przypakowany nie jestem piniądzów w portfelu nie nosze bo nosze w spodniach w kilku kieszonach(nie wiszą mi jak pampersy)poruszam się rowerkiem a mam trzy auta i dobrze mi tak hehe,mam ochote na coś to .....
wow... chcialbym byc chociaz w 1/4 takim facetem jakiego wy szukacie.
każdy ma swoje tam wymagania i dąży do tego by taką osobę spotkać...to nic złego
a czy ja mowie, ze to cos zlego? po prostu chcialbym spelniac chociaz 1/4 wymamgan, wtedy moze mialbym jakas dziewczyne, a ze nic zmienic nie moge to juz inna sprawa.
a tam od razu nic nie możesz trochę wiary w siebie!:)
Jeżeli będziesz sobą, nie będziesz kłamał, oszukiwał , to już jest w porządku. A wygląd i uroda nie mają znaczenia, liczy się serce mężczyzny, chociaż bardzo trudno dzisiaj spotkać takiego z sercem......, bo resztę można ulepszyć, trochę chęci i będzie dobrze.....A jak chcesz to znaczy , że możesz........powodzenia gościu a1
wiara tu nic nie da niestety
po części ma, gdy wierzysz w siebie to nawet nie mając tych "cech" możesz mieć kobietę do której nigdy byś nie podszedł....tak to działa
nie podszedlbym nigdy do zadnej, taki moj problem
wstydliwy...hm...nie musi podchodzić wystarczy czasem po prostu uśmiech...i może coś się wydarzy tak mało teraz ludzi uśmiecha się na ulicy a to błąd...wiem, wiem nie ma z czego itp sama nie mam z czego, ale uśmiecham się bo nie można całe życie chodzić ze skrzywioną miną:)
heh nie jestem wstydliwy, po prostu wiem, ze jestem stracony juz na starcie