tacy też są zgadzam się. Bo lepiej jak rodzice dadzą i się siedzi w domu. Ale z czasem rodziców zabraknie i wtedy co? pod most? bo taka osoba sobie sama nie poradzi w życiu.
5 zł na godzinę to w skali miesiąca jest 800zł. Czy za te pieniądze można w przeżyć opłacając mieszkanie, rachunki? A ci co siedzą na tzw garnuszku u rodziców mają zupełną rację aby nie dać się wykorzystywać za 5zł za godzinę. Lepiej zamiast tracić czas za te 5 zł szukać normalnej pracy za godziwą pensję oczywiście raczej nie w Ostrowcu.
Wiem, że pracodawcy chcieliby aby "biały murzyn" pracował dla nich za te psie pieniądze a oni będą się bogacić. Później wielu powie no jak to jest źle w Ostrowcu zobaczcie jaki samochody jeżdżą po ulicach i jakie wille powstają na granicy miasta.
Problem w tym, szyderco, że ci co siedzą u rodziców to raczej nie garną się do szukania pracy żadnej - ani tej gorszej ani tej lepszej, ani tu ani gdzie indziej. A potem jak rodziców braknie to taki człowiek nic nie umie, nic nie wie, nie radzi sobie i czeka na pomoc państwa . On nawet często nie wie, że istnieje jakiś realny świat poza komputerem.
A bez samochodu żyć zapewne nie potrafisz.
słuchaj to czy za 5zł na godz czy 10zł czy 50zł czy 100zł po to pracuje aby coś mieć w tym przypadku np samochód czy internet czy coś tam. Idź pracuj nawet i za 1zł bo przecież nic nie musisz mieć, możesz w jednych ciuchach chodzić nie myć się itd. Co za myślenie.
Szyderca ja wlasnie na takich ludzi co za 5 by poszli do pracy patrze tak : pracownik mowi ze musi sie wykapac po pracy a pracodawca pokazuje mu kaluze z blotem i mowi " chciales masz , kap sie" a pracownik z usmiechem wskakuje i tapla sie w blotku. Jest tak jak mowisz brak poszanowania dla swoich umiejetnosci i samego siebie. Sytuacja jest jaka jest ale jesli pracownik nie bedzie walczyl o siebie to bedzie coraz gorzej.
Masz rację Szyderca, popieram. Zwłaszcza w stwierdzeniu - oferujesz minimalną nie oczekuj doświadczenia i kwalifikacji.
Mam kilka świeżych przykładów zarobków moich znajomych z Warszawy i tak naprzykład:
-stanowisko kierownicze w jednej ze spółek Skarbu Państwa: 1830zł do ręki / umowa na czas określony
-lekarz okulista w szpitalu 1600zł do ręki / umowa na czas określony
lub
- masażystka po studiach w SPA 1300zł do ręki / bez umowy
Co Wy na to? specjalnie spytałam znajomych, na rzecz zachwalania Warszawy w stosunku do innych miast, proszę zwrócić również uwagę, na koszt opłat w stolicy.
No to jak oni żyją z takich pensji w stolicy, gdzie mieszkają i co jedzą? Takie pieniądze na nic nie wystarczają w Warszawie.
Jak dla ciebie nie wystarczają to bład bo dla nich wystarczają. Może nie posiadają samochodu, może nie kupują niepotrzebnych przedmiotów może są szczęśliwi ! Dlaczego jeden drógiemu nóż w plecy wbija ? M\Bądź przyjazny a nie kuś.
Do 11.59
-stanowisko kierownicze w jednej ze spółek Skarbu Państwa: 1830zł do ręki / umowa na czas określony
-lekarz okulista w szpitalu 1600zł a w krasnoludki i elfy też uwierzysz jak Ci znajomi powiedzą, że istnieją?
Skoro już chcesz pokazać jak to jest ciężko w Warszawie to może podaj przykłady, które będą choć trochę powiązane z rzeczywistością.
Powiem wam, że często też słyszę od ludzi, którzy siedzą w Anglii czy Irlandii, że tam też już jest ciężko o pracę i się nie opłaca wyjechać. Tylko zastanawia mnie jedna rzecz skoro jest tak ciężko to dlaczego tu nie wracają tylko nadal tam siedzą?
szyderca, nie wracaja bo ciagna kupe kasy na bachory od królowej w postaci benefitów, masz odpowiedz
sie zyje od mies do miesiaca poprostu, bo po co tu wracac do ostrowca jeszcze gorsza bide klepac?
To wychodzi na to, że ja frajerka jestem jak płacę w Ostrowcu 2000 brutto na umowie o pracę pani od odbierania telefonów na recepcji.
Naprawdę tyle płacę. Nie chcesz to nie wierz, twoja sprawa.
Szyderca ale to jest przykład z rzeczywistości i informacje od osób , które na tych stanowiskach pracują, przynajmniej nie ściemnieją, że zarabiają w stolicy kokosy. Dobrze, jak któreś z nich ma partnerkę, męża, więc opłaty rozkładają się na dwoje, pomagają rodzice w niektórych przypadkach, gdzieś się dorobi, na czymś przyoszczędzi, u jednej z tych osób byłam ostatnio w odwiedzinach, w lodówce podstawowe produkty z biedronki, a przez 2 dni jedliśmy na obiad tą samą zupę, więc się nie przelewa, cóż każdy z nich ma nadzieję na lepsze jutro.