no to niezle Cię przerobili, żenada, to co wyprawiaja pracodawcy podczas rekrutacji przekracza wszelkie normy i zasady.Ja pisałm juz na tym forum o rekrutacji na stanowsko do działu księgowości w nadlesnictwei.poziom trdnosci testu oscylował co najmniej na wakat w ministerstwie, do etapu rozmowy z nadleśniczym przechodzi tylko jedna dziewczyna niespełna 30 letnia z wynikiem 94pkt. na 100 możliwych i nikt mi nie powie ,że tak wiedze posiadało to dziewcze
Tam się nikt nie dostanie bez znajomości i układów.
Wybacz gościu wczoraj 19:08 ale dla mnie ważne jest to za ile pracuję. Pracuje się po to żeby żyć a nie odwrotnie!
Oczywiście że ważne co się robi i za ile pracuje. Bo co to za wyczyn chwalić się i wywyższać że ma się pracę za 1000 zł na umowie śmieciowej i pracuje po 10h dziennie.
Widze ze jeszcze pare madrych osob na forum zostalo ;) Pozdrawiam Haniu
Ja również nie wierzę w masowe bezrobocie w mieście, w znacznej części jest ono spowodowane zbyt wysokimi aspiracjami poszukujących pracy lub zbyt wysokimi oczekiwaniami płacowymi w stosunku do swoich umiejętności.
W chwili obecnej pracuję w 4 firmach:
1. umowa o pracę (w sektorze prywatnym, na czas nieokreślony) - praca biurowa - ok. 180 godz/mies - pensja netto 2200-2300/mies
2. umowa zlecenie - praca fizyczna - ok. 40 godz/mies - pensja netto ok. 300 zł/mies
3. umowa zlecenie - praca fizyczna -od 20 do 50 godz/mies - pensja netto 150 - 600 zł/mies
4. umowa zlecenie - praca fizyczna - nieregularnie, co 2-3 miesiące, zlecenie jednorazowo na ok. 15 godz za 300 zł.
Nikt mi żadnej z tych prac nie "załatwił". Nie jestem również wysokiej klasy specjalistą z pięćdziesięcioma dyplomami. Nie jestem także wynajętym przez PO trollem.
Po prostu nie obrażam się na pracę. Każda jest dobra. Bardzo często czytam na tym forum wypowiedzi typu "za najniższą krajową praca się nie opłaca!" albo "za 5 zł/godz nigdy bym nie pracował!" i nie dziwię się, że ludzie nie mają pracy. Nie mają, bo nie chcą. Albo nie mogą - to w przypadku osób, które uparły się na to, żeby zostać pracownikiem biurowym w sytuacji, gdy ilość osób starających się o taką pracę wielokrotnie przekracza ilość wakujących stanowisk.
a to ci dopiero ewenement , jeszcze ma czas na forum sie udzielac hahahaha ,że o śnie nie wspomne...z-sz się na miętowo od tej harówy i uwierz mi -nie ma się czymchwalić no chyba zę własną głupotą
No widzisz, gościu miętowy z 16:36 - tak jestem sobie w stanie poukładać życie, że jeszcze mam czas na posiedzenie przy kompie, pobycie z rodziną i swoje hobby. Kwestia organizacji. Nie użalam się nad sobą ani nie chwalę - głupotą natomiast nazywam twój sposób myślenia - najlepiej leżeć plackiem i wygrażać innym, bardziej zaradnym, jak to się... na miętowo.
A zrezygnowałbyś z pracy pkt 1 i pracował tylko na umowa zlecenie za 5 zł na godzinę? Ja składałam papiery an kasjerkę, sprzedawcę, magazyniera czy to są bardzo wysokie aspiracje? Chciałabym zarobić minimum takie abym mogła utrzymać siebie i moje dziecko czy to wysokie oczekiwania płacowe? Jak myślisz ile powinnam dostać na siebie i dziecko abym nie miała zbyt dużych oczekiwań?
wynika z tego, że czesc osob ma szczescie do pracy a czesc nie ma szczescia do pracy i tyle :) kto nie ma to tu siedzi i tylko narzeka, a kto ma i zarabia ten popiera smerfa proste. :) ale wiecie co jest wazne? co zauważyłam? nie tylko dyplomy, czy fach, ale i prezencja! ja jestem wysoka ładna i komunikatywna, z pracą problemu nie mialam. Oczywiscie nie mowie tu o niewidomo jakiej pracy biurowej bo o takiej moge sobie tylko pomarzyć, choc jestem po studiach!
JA MAM SZEROKIE PLECY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! BO PRACUJE !!!!!!!!!!!!!!!!!! :) :) :)
Widocznie masz odpowiednie.
@gość 17:52 - z własnej woli bym nie zrezygnował, to oczywiste. Jednak gdybym stracił pracę stałą i nie miał z czego żyć, praca za 5zl/h też bym nie pogardził. Mam rodzinę i czuję się za nią odpowiedzialny, postawiony pod ścianą schowałbym ambicje w kieszeń, podjął tę pracę i szukał czegoś lepszego.
Pracujący w Ostrowcu każdy kandydat do pracy, który ma wymagania wyższe niż minimum krajowe to dla pracodawcy już za dużo. A kto Ci załatwił pkt 1?
Weź ty już przestań, obsesję jakąś masz - załatwił i załatwił...nie mieści się w główce że można normalnie pracę dostać? Może miał po prostu szczęście a może jest dobry, zdolny, pracowity i ktoś to docenił i tyle. To że ty masz pracę ( albo sam zatrudniasz ) po znajomości to nie znaczy, że każdy tak ma.
Nie mam obsesji mówię jak jest. Skoro z ludzi których znam tylko jedna osoba znalazła w Ostrowcu pracę bez znajomości (dostała staż i po nim ją zatrudnili) więc coś chyba jest nie tak z tym ostrowieckim rynkiem pracy. Trzeba mieć naprawdę wielkie szczęście na tym zadupiu aby ktoś docenił, że coś umiesz czy jesteś pracowity. Więc się tak nie bulwersuj bo to nie zdrowo.