Ale najpierw trzeba mieć tę możliwość ciężkiej pracy ,przez te 10 dni dziennie wraz z sobotami.Wybacz,ale szlag by mnie trafił na budowie przez tyle czasu codziennie.Bo ileż można robić w upale non stop?A kiedy przerwa?
Nie da się tak,są oczywiście wyjątki bardzo silne i zdolne które zarabiają krocie.Ale przeciętny mieszkaniec nie ma ani możliwości ani nie marzy o jakimś wysokim wynragrodzeniu.10 godzin dziennie to moge pracować umysłowo i w niektórych pracach ,ale i tak nie ma takiej pracy. Pozostaje praca dorywcza lub własna działalność za marne 500zł miesięcznie na czysto.Takie polskie realia dla większosći
Ludzie godzą się na jakiekolwiek pieniądze,które nie wystarczają na cokolwiek normalnego.Dlaczego w Biedronkach kolejki i pełne sklepy klientów ,a w normalnych sklepach pustki i sporadycznie klient się trafi?.Krok po kroku,dzięki polityce naszego rządu,stajemy się ubezwłasnowolnieni.W 21 wieku,ludzie szukają tańszych produktów ,to o 10 groszy,tam o 20 groszy.Żenada.Nie zdajecie sobie sprawy,ile krzywdy wyrządzacie sobie i swoim dzieciom ,kupując np.szynkę po 11 zł za kg.Niszczenie narodu polskiego rozpoczęło się już jakiś czas temu .To jest logistyka sięgająca apogeum doskonałości.Mniej zarobisz ,mniej masz na wydanie .to proste.Dlaczego,np.ser żółty potrafi kosztować w jednym sklepie 20 zł/kg,a w innym 11 zł?Tania reklama ,obniżka ,chwyta za gardło prostych ludzi i rodzi tok myślenia:po co mam przepłacać,jak mogę mieć taniej?To czysta propaganda.Nikt nie jest w stanie wyprodukować sera w cenia 11 zł ,by wraz ze wszelkimi marżami opłacało się to sprzedawać.Ludzie żrą chemię i czekają na wizytę u lekarza latami,jednocześnie będąc zadowolonymi,że kupują guano w atrakcyjnej cenie.Cóż,jeśli marzeniem jest mieć 100 zł dniówki ,to nawet nie stać na tok normalnego myślenia.Napiszę na koniec-umierajcie jak najszybciej.Może następne pokolenie będzie mądrzejsze.
12:53 sera za 20zł nie kupisz, to wyroby seropodobne, ale w biedronce to samo kupię za 12zł a w sklepie osiedlowym lekko przeterminowany a o 10zł droższy. Ludzie są mądrzy i nie kupują w małych sklepikach. Nikt nie lub9i wyrzucać pieniędzy.
A nabijać kasę Portugalczykowi to już lubi. A potem płacz, lament i zgrzytanie zębów ze gospodarka słaba, że wypłaty marne i państwo biedne. Jaki ten naród jest zacofany, zachłyśnięty zachodem - prędzej pójdzie dać zarobić koncernowi, który doi nas z kasy na każdym kroku i wyprowadza miliardy za granicę, zamiast rodakowi który pieniądze zostawi w całości w kraju i dołoży się do polskiego PKB. Patrioci - na 11 listopada pewnie pierwsi, a do rozwijania rodzimego handlu to nie ma żadnego.
Kerem kto mówi że w upale? Dwie przerwy po pół godziny czyli pracujesz 9. Spocic się boisz czy jesteś z tych delikatnych?
Jako ciekawostkę podam, że zostali sami delikatni, bo za 100 zlotowa dniowke nie ma chętnych do pracy. Wolą brać 500+ lub inne MOPSy
14:00 i bardzo dobrze, że zmądrzeli. Niech się szanują wreszcie to może kiedyś będzie normalnie.
Wiesz, niektórzy mają marzenia i potrzeby troszkę wyższego rzędu niż te, które można kupić za pieniądze. Przykre to jest to, że są ludzie,tacy jak Ty, którzy uzależniają szczęście tylko od pieniędzy i wolą bezrefleksyjnie mieć niż świadomie być. Za więcej pieniędzy można jedynie kupić sobie więcej rzeczy, których człowiek staje się niewolnikiem.
Dla mnie szczęście to zdrowie, rodzina, miłość, przyjaźń, wolny czas na zauważenie świata wokół siebie, czas na książkę, spacer. Nie potrzebuję kolejnego ciucha, kremu, który i tak nie cofnie czasu czy wielkiego telewizora, który będzie mnie ogłupiał medialną papką. A na to właśnie ludzie wydają pieniądze. I to jest naprawdę smutne. I straszne.
Masz rację. Ale ja bym mógł również być, a nie tylko mieć, potrzebuję zarabiać. Lubię podróżować, chciałbym kilka razy w roku a nie stać mnie na porządne, dwutygodniowe wakacje nawet raz do roku. Chciałbym nurkować, wspinać się na górskie szczyty, zazdroszczę motolotniarzom, marzę, by mieć okazję pilotować samolot, chciałbym jeździć konno, grać w tenisa, żeglować, chodzić do teatru, do kina, raz - dwa razy w miesiącu. Nie ciągnie mnie do posiadania, ale do doświadczania uroków życia. Do tego są potrzebne pieniądze i nie mów, że jest inaczej GOSCIU z 12:51
Mądre słowa gościu 12:51.
Takich ludzi jak Ty potrzeba temu systemowi - co żyją powietrzem, uczuciami i chodzeniem na spacerki, dla których pieniądze się nie liczą i są gotowi pracować za pieniądze wystarczające ledwo na utrzymanie. Bo z pewnością pieniądze nie są dla Ciebie najważniejsze i liczy się tylko żebyś w ogóle zarabiał cokolwiek co by wystarczało na utrzymanie. Brawo Ty!
Pracuję tyle ile chcę. Chcę zarobić więcej, pracuję więcej, nie chce mi się pracować to robię sobie przerwę. I tak mi starczy, mam ten komfort i wolność, że pieniądze mną nie rządzą.
nie mieszkam z mamą, sama robię opłaty
Havu,dam Ci parę złotych więcej,bo zasługujesz na to.Swoim pracownikom -niewolnikom płacę po 12 zł ,Tobie dam trzynaście na godzinę.Warunek;masz się przede mną płazić jak gad ,albo kundel.Jeśli dla Ciebie praca 9-cio godzinna jest niczym ciężkim,to potrzebuję takiego robota jak Ty.Piwo ,maksymalnie dwa w czasie godzin pracy ,nie jest odliczane od wypłaty.Pasuje Ci taka praca?Jeśli tak ,to mam dla Ciebie zajęcie.
Niestety ale to własnie tv ogłupia ludzi, że wszystko wszystkim się nalezy.
Pamiętam jak w roku 90tym zaczęli emitowac Dynastie i moje ciotki, matka zapragneły luksusów - bo dlaczego taką Crystal czy Alexis stac na to czy na tamto a ich nie. Kobiety powpadały w depresje, że tam takie bogactwo a w naszej Polsce bieda i masowe zwolnienia z upadajacych fabryk.
A prawda jest taka, że sa ludzie bogaci i biedni. Jednych stac na dużo innych na mało, ale jeśli chce sie mieć wiecej trzeba na to pracowac, kombinowac - bo nic za darmo nie ma.
w Polsce taka jest specyfika, że zarabiamy mało w porownaniu do zachodniej Europy ale uwierzcie, że w reszcie świata jest to samo, a w niektórych krajach jeszcze gorzej. Z Francji moi znajomi chca wrócic bo ceny mieszkan i jakośc tych mieszkan powoduje ,ze z 2 dzieci ledwo moga związac koniec z końcem o przyjeżdzie do Polski na wakacje zapomnieli juz dawno,podobne sygnały mam od koleżanki z Hiszpanii a teraz Polacy na wyspach czekaja na brexit i tak do końca nikt nie wie co on będzie dla nich oznaczał- zapowiedzi sa złe.
Rozumiem,że aspiracje kazdy ma spore -wszyscy chcieliby miec duzo, podróżowac, zwiedzac, kupowac markowe produkty nowe auta, budowac wille itd ale to nie jest dostepne dla wszystkich i pora dorosnąc i zrozumiec, że wszyscy Carringtonami ( aluzja do Dynastii) byc nie moga. Tak urzadzony jest ten świat od zarania dziejów i nic się nie zmieni.
Owszem, dzięki socjalizmowi po IIwojnie światowej, dzieki darmowej i przymusowej edukacji pewne różnice się zatarły- kto chciał pracowac nie umierał z głodu ale nadal był podział na lepszych i gorszych. Myśle ,ze dorośli ludzie powinni to rozumiec i zacząć cieszyc się tym co jest jednocześnie bez płaczu i żalów starać się realizowac swe marzenia - krok po kroku bo inaczej depresja murowana.
Może i tak gościu 14:34. Weź jednak pod uwagę to, że ludzie, którzy pracują nie powinni być biedni a tak niestety często jest. Ciężka praca powinna być sowicie wynagradzana. Nie ma co porównywać się do innych tylko dążyć do tego aby u nas było dobrze. Życie jest tylko jedno i nie można pozwolić na to, aby pod jego koniec przyszła taka refleksja że było się frajerem i ciężko harowało na kogoś, samemu mając niewiele z tej pracy. Podział ludzi na lepszych i gorszych jest sztucznym podziałem wymyślonym przez człowieka. Aby się o tym przekonać wystarczy iść na pierwszy lepszy cmentarz, wszyscy kończą tak samo...