Czy wy nie macie większych problemów jak ortografia? Załóżcie odnośnie tego nowy wątek i dyskutujcie. Ten temat dotyczy czego innego!!!!!!
A tak sklepy były kiedyś puste tylko, ze każdy miał to czego potrzebował i nikogo nie wywalano do slumsów, bo nie stać go było na opłacenie czynszu. Wszystko nie było takie drogie jak teraz. Ile kupiłaś za 50 zł te np. 8 lat temu, a ile kupisz teraz? Koszty rosną a wypłaty stoją lub maleją. I nie była aż tak bardzo rozpowszechniona umowa zlecenie, która na pewno nie sprzyja zakładaniu rodziny.
Nie wiesz jak było po wojnie,zapewniam Cię, że nie było luksusowo a dzieci się wychowywały. Młode małżeństwo mogło liczyć co najwyżej na wynajęcie małego pokoiczku, bez łazienki ale jakoś dawali radę i nikt nie narzekał. Teraz w porównaniu z tym co było wtedy to wersal, chociaż łatwo nie jest. W każdym razie gdyby nasi dziadkowie myśleli tym tokiem to nas by raczej nie było..
Nie chodzi mi o lata zaraz po wojnie- ale chociażby te 10- 15 lat. Wiem, że łatwo nie było i wtedy, ale pieniądz chociaż miał jakąś wartość. Podany przykład- ile kupiłaś za 50 zł te np. 8 lat temu, a ile kupisz teraz?
Ja mam 26 lat. Szukam pracy. Na umowę zlecenie już pracowałam- dziękuje. Chciałabym mieć dziecko, ale boję się, ze razem z facetem nie poradzimy sobie finansowo. Wiem, że rodzice czy dziadkowie w miarę możliwości pomogą, bo lekko też nie mają, ale nie chciałabym ich obciążać.
10.15 lat temu płace byly sporo nizsze,najniższa krajowa to jakieś 600- 700 zl.0 pracę bylo ciężej niż teraz,więc jak policzyć wzrost cen i zarobkow to na to samo wychodzi . Natomiast jedno było inne -wychowanie,dzis wielu dwudziestoparolatków ma mentalnosc małego dziecka ,wiec im rodzicielstwo jak najbardziej jest niewskazane
Popieram 17 09
To co nazywacie zdrowym rozsądkiem jest zwykłym tchórzostwem wygodnictwem, bo tak lepiej.........
Cholera to moi znajomi mają mentalność małego dziecka, muszę zmienić znajomych. Mają po te 29 lat, są 2-3 lata po ślubie i jeszcze nie mają dzieci. Dopiero planują powiększenie rodziny. Po ślubie zaczęli od stawania samodzielnie na nogi, kupna samochodu, teraz chcą mieć własne mieszkanie (co prawda na kredyt). Wcześniej skończyli studia, poszli do pracy i dopiero się pobrali. Ale idiotyczna kolejność, powinni w trakcie studiów zacząć od dziecka i dopiero się dorabiać żeby nie tracić lat. Co za ludzie :P
Tylko, ze była nakaz pracy- za nie pracowanie były kary! 20 lat temu ludzie młodzi byli w stanie kupić mieszkanie i je umeblować w ciągu pół roku- pracując bez kredytów! Mieszkanie- książeczka oczywiście. Potem sie je wykupiło. Kto teraz tak zrobi?
Nie przypominam sobie pensji 600-700- skąd takie? Takie to my mamy teraz renty i emerytury. A ceny wyższe.
Z autopsji.a jesli masz emeryture 600-700zl to gratuluje zarobkow w tych'' pieknych'' czasach.nakaz pracy to był za komuny dobre 30 lat temu,bo pod koniec80 lat nie scigali juz . ktoś pisał o eksmitowaniu ludzi do slamsów,25 lat temu mało kto miał łazienkę na wsi. fiat to był luksus.a komputer jeden na całą wies , dzieciaki zlatywaly sie jak w latach 60tych na telewizor.telefon miał w domu mało kto,cieżko było kupic cokolwliek .tata z huty zwalniał sie zeby stać za meblami.a renty wyzsze nie były.prało sie we frani i zycie ogólnie bylo ciezsze.
No tak bo teraz mamy XXI wiek nowe technologie to jest to lepsze życie- era kredytów- zastaw się a pokarz się- gdzie człowiek woli kupić ekstra samochód, super telefon, nowoczesną pralkę, a potem biadolić, że pieniędzy nie ma. I z dziurą na tyłku chodzić, bo na gacie nie stać.
Znam kobietę, od niedawna na emeryturze. Kilkadziesiąt lat na kolei- gdzie ręcznie trzeba było przestawiać zwrotnice- czy ulewa, czy upał czy -20. Potem dorabianie aby dotrwać do emerytury. Uszczerbek na zdrowiu przez pracę w takich warunkach, emerytura 860 zł.
W księgowości- 1100 w zaokrągleniu.
A ja od 6 lat prowadzę działalność- i dostałem rozliczenie, ze w momencie obecnym moja emerytura wynosi 45 zł. Wiec ile będzie wynosić po 67 r.ż? Do siebie mam mieć pretensje, że uczciwie pracuję i odprowadzam co miesiąc wysokie składki?
Dobra, ale watek nie o tym.
Uważam, że dziecka nie powinno przeliczać sie na pieniądze. Ale uważać za egoistów i wygodnickich ludzi bojących sie podjąć trud utrzymania i wychowania dziecka z jednej małej pensji to chamstwo. Bo nie trzeba utrzymać tylko dziecka, ale trzy osoby, a kobieta z małym dzieckiem ma już o wiele trudniej znaleźć pracę.
Do gość z 17 34
A wiesz ile się na książeczkę mieszkaniową zbierało lat? a ile się czekało na mieszkanie?
Farmazony piszesz. Myślisz, że wiesz czy ci nie zabiorą twojej własności bo takie będzie prawo? że wiesz co będzie za 10 czy 15 lat? A ktoś wiedział że będzie mógł wykupić za nieduże pieniądze mieszkanie spółdzielcze 20 lat temu?
Juz wychowałem i mam dorosłe dzieci i musiałem pracować na dwa etaty i jakoś było i nie płacze jak teraz co niektórzy
A ja nie mogę pracować na 2 etaty, chociaż bym chciał. Ale już robię po 10 godz dziennie w takich godzinach,, że ani zarobić ani dorobić.
do goścooo . A czym jest branie kredytów jeśli nie ryzykanctwem?kiedys była taka akcja w tv gdzie pokazywali scenę porodu ,gdzie zamiast dziecka kobieta rodziła odkurzacz.obraz współczesności gdzie mieć więcej znaczy niż być.Tylko że odkurzacz nie przytuli,nie powie ''mamo'''' tato ''. poza tym dziecko mozna miec jedno natomiast odkurzacze coraz to są nowsze ,tak samo jak auta.zawsze po jakimś czasie trzeba zrobić remont w domu wymienic meble.sprzęt agd i rtv na nowocześniejszy itd itp a latka lecą lecą... nigdy nie ma ''dobrego'' czasu na dziecko. ale kobieta ma czas ograniczony.
Więc daj radę rodzinie trzyosobowej z malutkim dzieckiem jak mają się utrzymać za 1300 zł. Słucham? Nie mogących liczyć na pomoc finansową ze strony rodziny. Przy wynajmowanym mieszkaniu. Słucham.
Gdy mąż ma wolne spróbuj dorobić,jest lato sez on ogórkowy się zaczął , popytaj znajomych moze ktoś zna kogoś komu potrzebna jest pomoc przy sprzątaniu ,pilnowaniu dziecka ,naucz sie szyć,piec.To trwa ale z biegiem czasu jest coraz łatwiej. w mopsie popytaj o kursy np kolezanka była na fryzjerskim,znalazła prace i dorabia w domu,tym samym dajac innej koleżance zarobić ,bo ta pilnuje jej dziecko .