Sześć tysięcy złotych! To niemożliwe, żeby ktoś za tyle pracował. Albo złodziej, albo idiota - kiedy upubliczniono te nagrane przez kelnerów słowa Elżbiety Bieńkowskiej, ówczesnej minister infrastruktury, PiS grzmiał o arogancji władzy. Jednak ledwie kilka miesięcy później, nowy rząd Beaty Szydło niechętnie przyznał jej rację i rozważał podwyżki dla urzędników rządowych.
- Byłem wiceministrem, który dostawał co miesiąc wynagrodzenie nieprzekraczające 7 tys. zł. Dla osoby, która ukończyła trudne studia, uzyskała stopień naukowy, ma na swoim koncie pięć dodatkowych fakultetów i wieloletnie doświadczenie zawodowe, zarobki w tej wysokości nie są satysfakcjonujące. Przez ponad trzy lata bycia ministrem wydałem wszystkie swoje oszczędności i zorientowałem się, że za jakiś czas nie będę w stanie spłacać rat kredytu wziętego na codzienne życie - były wiceminister zdrowia Piotr Warczyński
1000 na 4 :D
żyjemy jak pasożyty na zdrowych komórkach społeczeństwa.
520 na 2 osoby
Najniższa krajowa na 4 osoby w tym 1 dziecko niepełnosprawne.
Kolejny przykład jak suweren łatwo uwierzył w propagandowe treści w trakcie kampanii wyborczej. To co przed wyborami było takie straszne po wyborach jest normalne.
05:43. Popieram Cię i jestem podobnego zdania.Niestety stwierdzając ten fakt narażasz się na dzikie ataki fanatyków obecnej władzy.No cóż, niektórym wystarczy rzucić ochłap i już zabiliby za krytykę, w ich mniemaniu, dobrodzieja rządowego.Prosta socjotechnika zawsze działa na proste umysły.
Jak 6 tyś brutto to faktycznie ciężko żyć na poziomie w tym kraju - trochę prawdy w tym jest. To raptem niewiele ponad 4000 do ręki, na niewiele wystarcza nawet dla 1 osoby.
za 7 tys sie nie da zyc a za 1400 zl trzeba nie badz smieszny i nie draznij ludzi
Każdy polityk ma inny żołądek i musi co innego jeść.
Mamy 5 tys i 3 dzieci. Nie jest źle, nie narzekam... ale nie jeździmy na wakacje, nie chodzimy do restauracji, nie zamawiamy jedzenia, nie kupujemy w galerii, nie mamy z mężem nałogów.itd itp. Rachunki za wodę i gaz przerażają, czynsz 500zl. Szkoła i jej składki też nikogo nie oszczędza. Najmłodsza ma roczek. Mleko, pampersy, zabawki.
Samochód mamy z 1996 roku, co trochę wymiana części, paliwo staramy się oszczędzać. Dzięki Bogu mamy swoje mieszkanie. Wiem że inni mają gorzej ale wiem też że inni nie słusznie mają lepiej.
Nie wiem za ten ile potrzeba człowiekowi aby mógł godnie żyć z małymi "luksusami" i bez obliczeń czy wystarczy do 1-go.
Ale pamiętajcie że nie pieniędze są ważne lecz rodzina i zdrowie .
Tiaaa a rodzinę bez pieniędzy wykarmisz i pokażesz dzieciom świat żeby coś w życiu zobaczyły innego niż najbliższe podwórko. Jak sama przyznałaś - nie jeździcie na wakacje, no smutne.
Ja sam na siebie zarabiam 5 tyś i mi brakuje! !!!!!!! dziewczyny mnie wykończą
Jak musisz żyć za 1400 to widocznie nic nie potrafisz robić i tyle albo nie masz odwagi żeby to zmienić, no co ja Ci poradzę. Tylko nie narzekaj że tak mało zarabiasz, bo sam się na to zgodziłeś i tkwisz w tym marazmie i bezpłaciu zamiast sięgnąć po więcej. Jak chcesz jeść chleb ze smalcem i ubierać się w lumpeksach to pewnie 1400 wystarczy, ale jak chcesz żyć w miarę bezstresowo i nie zastanawiać się co bierzesz ze sklepowej półki i ile kosztuje to te 7000 brutto to minimum.
Żeby nie dziadować trzeba te 7000 zarabiać na czysto.
Arogancją władzy było mówienie, że tylko idiota pracuje w ministerstwie za 6 tysiaków.
Arogancją władzy nie jest gdy swój koleś mówi, że za 7 tys to mu się pracować nie opłaca
Chyba wszyscy zrozumieli wypowiedź wiceministra na przekór.
Człowiek z wykształceniem medycznym, z wieloma fakultetami i kilkudziesięcioletnim doświadczeniem oczekuje większych zarobków. Jego stopa życiowa jest na odpowiednio wysokim poziomie że 7 tys jest za mało żeby zaspokoić jego potrzeby.
Jak kogoś to boli to proszę bardzo - studia medyczne, staże, fakultety, specjalizacje i po kilkudziesięciu latach osiągniecie takie zarobki(7 tys.) - w tydzień !! Opcja druga - robić to co się robi, zarabiać 1970zł/2 i biadolić.