Dzień dobry / Dobry wieczór
Szanowni Państwo, zauważyłem że większość z was zarzuca różnym partią politycznym nędzę w Polsce a ja zauważyłem iż większa część maruderów po prostu nie potrafi sobie poradzić w dzisiejszym świecie. Dlaczego żyje mi się lepiej od was ? Mamy parę odpowiedzi, po pierwsze nie żyjemy w państwie socjalistycznym praca nie zapuka, mieszkania nikt nie da nawet za 20 lat czekania. Po drugie nie w Państwo nie będzie myśleć za nas, to również nie te czasy a na myślenie był czas gdy się myślało głową a nie czymś niżej. Trzecie - prawo natury słabsi odpadają a mocniejsi to wykorzystują - co możemy przez to zrozumieć ? otóż jeżeli sami nie weźmiemy swojego życia w ręce to inni swoimi rękami podetrą nami swój zad.
A wy co ? WY ! tak wy ! żalicie się że to że tamto, zauważcie że dni Unii są policzone i zapewne będzie jeszcze gorzej ( TAK TAK GORZEJ ) więc nie warto się łudzić że zmiana partii coś pomoże, jesteśmy w koziej pupie jako naród który rośnie w długach już nie powstanie. Drugich chin też nie będzie bo Unia... Pozostaje nam tylko dbać o pracę i być przygotowanym na najgorsze.
Moja rada ?
Brzmi: Nie kupuj czegoś czego na ciebie nie stać, nie bierz kredytów, unikaj zbędnych wydatków, zrezygnuj z ze zbędnych luksusów, rób zakupy oszczędnie nawet jak stać ciebie na więcej, jeżeli masz samochód którego nie używasz lub używasz rzadko to sprzedaj taniej wyjdzie chodzić na piechotę jeździć rowerem.
Pieniądze trzymaj do dnia gdy UE zacznie pogrążać się w biedzie, wtedy wykorzystaj zarobione pieniądze na ucieczkę z niej, gdzie ? Tam gdzie jest spokój, praca i co najważniejsze miejsce dla nas.
Można być neutralny i odłożone pieniądze przeznaczyć na emeryturę...
W najlepszym przypadku odłożone pieniądze będziesz mógł przeznaczyć na dobra ale tylko wtedy gdy na 101% będziesz pewny że sytuacja naszego Państwa się polepszy ...
Odwieczna walka PIS czy PO ? Wszystkie partie polityczne są takie same, w gruncie nic nie zrobią, coś dadzą coś zabiorą. Nie ma recepty aby zadowolić wszystkich. Tylko czekać aż dołączymy OFICJALNIE to bankrutów europy. Ten i poprzednie ( tak poprzednie ) rządy pogrążają nas powoli i nie robią tego specjalnie. Próbują zmniejszyć szybkość aby wygrywać kolejne kadencje.
LEPIEJ NIE BĘDZIE odbijajcie swoją piłeczkę, mi się żyje dobrze ale ciężko, naprawdę ciężko na to pracuję aby zapewnić sobie i rodzinie przyszłość na lata. Nie jestem kombinatorem, płacę ZUS, US oraz inne jeżeli tylko opłacalność zaniknie schodzę z rynku ale mimo wszystko odpowiednia zasobność portfela zapewnia mi jakieś życie przez parę dobrych lat. W ostateczności trzeba będzie wyjechać gdzie ? To już moja sprawa, plan, przyszłość...
Musicie pomyśleć o sobie, zdejmijcie z oczu klapki polityczne.
autor wątku pomylił chyba nicki.
bardziej właściwym byłby "wujek dobra rada"
tylko nie wiadomo, czy on się chwali, czy żali.
ktoś zrozumiał, co kolega chciał przekazać ostrowieckiej "gawiedzi" ? chyba tylko wyjątkowo światłe umysły są to w stanie pojąć.
Myślę że to zwykły chwalipięta i do tego znudzony
Jak w PL ma być dobrze skoro wszystkie rządy po 1989 roku likwidowały wszystkie gałęzie przemysłu,to co z niego zostało widać gołym okiem na przykładzie Ostrowca np. teren starej huty daje dobry obraz.Autor tego tematu ma racje wszystkie partie są jednakowe,tylko czy ktoś w Polsce myśli co będzie za np.50 lat jaka przyszłość czeka następne pokolenia.W naszym kraju postępuje neokolonializm.
Ciekawe z czego te pieniądze odłożyć? Wszystko idzie na bieżąco, mimo ciężkiej pracy po dwanaście godzin. Nie kupujemy zbędnych rzeczy, jedynie to co potrzebne do życia a więc pożywienie, środki czystości, ubrania(te głównie w ciucholandach). Może nie byłoby to aż tak straszne bo jesteśmy kochającą się rodziną i wzajemnie się wspieramy. Jednak ten mobbing w pracy wykańcza człowieka psychicznie tak, że żyć się odechciewa, a i wydajność w pracy wtedy spada. No bo co to za motywacja? Wychodzisz z domu rano ciemno, wracasz ciemno w lodówka prawie pusta. Czy to ma jeszcze jakikolwiek sens? Czy my naprawdę musimy robić za niewolników? Żeby jeszcze chociaż jakieś dobre słowo ale nie , po co.. Pracodawca wiecznie zły, bo wiąż mu mało kasy.. Ciekawe co by taki zrobił, gdyby tak stracił wszystko i musiał żyć w takich warunkach..Każdy punkt widzenia zależy od punktu siedzenia gościu wczoraj 22:15
A rada dla tych,którzy już kilka lat temu,kiedy było jeszcze dobrze wpadli w pętlę kredytową,gdzie na dzień obecny długi są okropnie duże,kiedy niedługo być może komornik zabierze wszystko?Mam uciekać?Wyjechać w ciemno za granicę?Gdzie?Z 2 małych dzieci w wieku szkolnym?Też ciężko harujemy z żoną,tylko co z tego jak pensje te same a życie coraz droższe i odsetki też ciągle rosną?
Autor wątku jest chyba z Marsa,albo byłym aparatczykiem ,co to wicie rozumicie ,pomożemy jak trzeba.Płaci Zus,US i odkłada jeszcze .
Sprzedaj samochodzik i spłać kredyt,za resztę żyj normalnie,a nie ponad stan.
A jak nie mam samochodu?Nawet gdybym miał samochód to musiałby to być jeden z najnowszych i najdroższych samochodów.
Dobrze się radzi komuś,jak się ma wszystko (wg mnie założyciel wątku ma wszystko).
Pono, nie jeżdżę do pracy samochodem, chodzę piechotą, w tym miesiącu postanowiłem, że nie wydam więcej na żarcie dziennie niż 10 zł (to i tak lepiej niż student, który postanowił poeksperymentować ze złotówką dziennie).
Nie żyję ponad stan, nie mam kredytów, na socjal nigdy nie liczyłem. Pieniędzy nie odkładam na emeryturę, bo to głupota - nie będą mieć żadnej wartości, jak tej emerytury doczekam - oprocentowanie na lokatach kiepskie, na koncie już nawet nie mówię, inwestować w produkty bankowe - strach, to już lepiej w nieruchomości na własną rękę.
Wydrukowałem sobie dziś PIT-11 i jak widzę, ile zapłaciłem podatku w 2012 r., to mnie szlag trafia - mógłbym za te pieniądze mieć jedzenia na 365 dni i nie chodziłbym głodny. Drukuję sobie RMUA - patrzę na składki - no, za te pieniądze wydane rocznie, to wyżywiłbym przez cały rok 3 osoby.
Ciesz sie, ze to nie Szwecja, a nie rozpaczaj. A i zawsze mozesz skorzystac z propozycji znad Loary.