Scenariusz o siedzeniu samemu w czterech ścianach jest rowniez prawdopodobny nawet gdyby mial rodzinę. Jak zwykle argument z duupy
Nie 20.31, nie "argument z duupy". Gdy masz rodzinę, to jest nadzieja, że starość nie spędzisz w samotności. Jest nadzieja, że spędzisz ją z żoną/mężem lub którymś z dzieci. Jeśli nie masz żony i dzieci, tej nadziei nie ma, jest za to pewność, że starość spędzisz samotnie.
Statystyka mówi, że raczej mało kto ma "nadzieje" na starość. Poza tym zawsze może się zapisać do domu starców, wtedy ma większe prawdopodobieństwo spędzenia jej z kimś, niż dziećmi oddalonymi o 1000km.
21.14, skoro z góry zakładasz taki czarny scenariusz, to cóż ja mogę? Żyj tak jak ci na ten moment wygodnie. I na refleksje nadejdzie moment.
Są ludzie, których przeznaczeniem życia nie jest tworzenie rodziny. Po co wszystkim wciskać na siłę swoje wartości, swoje pragnienia i swoja wizję świata? Ważne, aby każdy żył jak mu w duszy gra chociaż czasami tzn. iść pod prąd.
22.24, dlatego napisałam, żyj tak jak Ci na ten moment wygodnie. Jeśli nie czujesz potrzeby tworzenia czegoś więcej, niż "ja", to nie twórz niczego na siłę. Ja niczego nikomu nie wciskam, ja tylko piszę to, co mnie daje szczęście. A to co daje mnie szczęście, innemu nie musi. Każdy ma inne wartości. Kwestia wyboru. A te nie raz są słuszne, a nie raz nie. Refleksje przychodzą u schyłku dni.
Dowcip- ożeniłem się, aby mieć rodzinę i dzieci i aby miał mi kto przed śmiercią podać tę przysłowiową szklankę wody. Dzisiaj umieram i kuwa wcale nie chce mi się pić!
Ja mam wode przy lozku naszykowana to dam rade.:-)
22.49, a jesteś jeszcze wstanie sięgnąć po tą wodę?
Skąd wiesz, że będzie mu się chciało pić przed śmiercią? Poza tym znam rodziny wielodzietne, które na starość oddawały swoich rodziców do Domu Opieki, bo wszystkie dzieci były bardzo zajęte i nie miały warunków zająć się staruszkami. Teksty, że wszystko zależy od wychowania zachowajcie dla siebie, bo to też nie jest regułą.Czasem im lepiej było w domu, tym większe wygodnictwo dzieci. Niech każdy żyje, jak uważa i najważniejsze, niech liczy zawsze tylko na siebie albo ewentualnie pomoc ludzi obcych. Sprawdzone, mogę potwierdzić.
Niby spoko tylko mylisz pewne fakty. Wychowanie nie jest równoznaczne z dobrobytem, ale fakt w życiu nigdy nie zawiedziesz się na sobie. Poleganie na innych może srodze rozczarować.
Przez slomke bede pic:-)
kanapki tez naszykowane, nic mnie nie zaskoczy;-)Mozna byc singlem do us...ej smierci.Pampersy tez kupione.
A po co Ci dzieciaku stan starokawalerski.
Będziesz miał 40-50 lat i stwierdzisz że jesteś zgrzybiałym tetrykiem bo zostaniesz sam ze sobą a potem że życie nie ma sensu bo czlowiek sam jak palec.
Dam Ci radę. Rozglądaj się za dobrą dziewczyną,mądrą, zaradną, pracowitą znającą życie. Nie patrz zbytnio na urodę tylko na charakter. Taką która ma poukładane w głowie bo to największa wartość. Taką która będzie Cię szanować ale pamiętaj ty też ją szanuj bo to podstawa. Jeśli trafisz na taką to się żeń i przy odrobinie szczęścia będziesz dobre życie. Jeśli Ci się nie uda to coż zostaniesz filozofem...
Osobiście nie znam żadnego starego kawalera który byłby zadowolony.
9.05 zgrzybiale i zrzedzace to sa dzieciate baby i chlopy, po andro i menopauzie. Narzekanie na wszystko i obgadywanie. Takie uroki staromalzenstwa.
Na pewno bycie singlem jest lepsze i wygodniejsze.
Zarabiasz tylko na swoje zachcianki,spokój,sam o wszystkim decydujesz,nie liczysz się z nikim,po prostu wygoda i łatwiejsze życie.
A na stare lata wiekszość ludzi i tak w domu starców umiera,albo w hospicjach,bo dzieci nie mają warunków żeby sie staruszkami opiekować, muszą pracować,więc nie ma co słuchać takich farmazonów że na stare lata co to nie będzie.
Ja mam 60 i po 5 latach "szczęśliwego" pożycia małżeńskiego wybrałam świadomie życie w pojedynkę,oczywiście mam dwoje dzieci,które sama wychowywałam,ale już dawno mieszkają na swoim i odwiedzają mnie hm.... na święta i na urlop przyjeżdżają.
Nawet by mi przez myśl nie przeszło na stare lata,kiedy juz będę niedołężna,żądać opieki od dzieci,bo to niemożliwe. Natomiast mogę śmiało powiedzieć że mam szczęśliwe i dobre życie. A w małżeństwie najlepsze chwile to urodziny moich dzieci,reszta wymazana gumką tak jak pan Trzaskowski,wymazuje panią Gronkiewicz,która stoi często przy nim hahahahaha
Wystarczy zarabiać min krajowe....Nie utrzymasz za to rodziny.