Lepiej być samemu po co kusić los skoro tyle kłamstw i zdrad pokus rzadzi światem, a tak to nie masz przez kogo cierpieć:)
ja mając 20parę lat, on starszy ale też 20parę, zauroczenie od pierwszego spojrzenia i to dosłownie, podszedł , zagadał, wymiana nr, przesmsowanie później reszty czasu aż wreszcie pora spać i powiedziałam spać, później następny dzień spotkanie, było pięknie, z dnia na dzień, mówiłam do siebie jakie szczęście, jak mi dobrze, zakochiwałam się. Plany były... i pewnego dnia dzwonił wieczorem wszystko było nadal b.dobrze śmiał się, żartował ze mnie, droczył się, jak zawsze, planowaliśmy wyjazd na wakacje, dzwonił codziennie, pisał, był zagranicą, miał dzwonić następnego dnia...nie zadzwonił. Telefon - straciłam kontakt. Minęło 4 lata... nadal myślę, tęsknie, wspominam, nie rozumiem co się stało. Czas potrzebny czas..
Napisał Tadeusz Żeleński - Boy - " Bo w tym cały jest ambaras , żeby dwoje chciało na raz " I to jest cała prawda no i ten z nią ambaras . Każdy przypadek jest inny i co tu radzić . Chyba trochę z tą miłością jest jak z bankiem . Jaki wybrać żeby nie stracić . A w wielu wypadkach jest jak z tym Amber Gold , naobiecywali i co ? Ale zyskali na chwilkę i niewiele a stracili zaufanie . W miłości jest podobnie . Wszystkim - niezapominajkom - życzę odwzajemnionych i trwałych związków !
Bardzo trafne porównanie Vaszko, podoba mi :) A o tej miłości po pół roku to było o założycielce wątku, nie o tobie. Ja nie mam pojęcia nic o Twoich uczuciach, tylko tyle w Twojej wypowiedzi było empatii, że dlatego odpowiedziałam Tobie. Pozdrawiam :)
P.S.
Nie jestem małej wiary, tylko twarda ze mnie babka i nie tak łatwo zaskarbić sobie u mnie sympatię. Słowo miłość, przyjaźń, zaufanie, lojalność mają dla mnie ogromne znaczenie.
Dziękuję , bardzo dziękuję ! Ja czasem jestem taki właśnie emocjonalny , ale jak napisałem o 13 : 58 , być może do Ciebie to było , ale nawet gdyby nie , to napisałem o ...lubieniu . W kwestii uczuć jestem taki , od zawsze . I z reguły dostaję po , no wiesz , po czym i w co można dostać .A z tą wiarą ( małą) to był taki epitet , uzupełnienie . Wierzę , że ludzie jednak wierzą , i ta wiara pozwala mi wierzyć w ten cholerny świat ludzi , niektórych na szczęście ! Oni nie są do końca źli , tylko zagubieni .Pozdrawiam Cię , choć nic o Tobie nie wiem ale wierzę , że dobry z Ciebie człowiek . A te wartości o których piszesz na koniec , jak gdyby były wyjęte z mojego ... serca .
"Bywają wielkie zbrodnie na świecie, ale chyba największą jest zabić miłość."
Tak mówiła Prezesowa Zasławska do Wokulskiego w "Lalce" i ja się z tym zgadzam!
Wszyscy tutaj dają dobre rady jak zapomnieć. Ja też kiedyś bardzo chciałam zapomnieć, nie udało się, może zbyt mało czasu upłynęło, poddałam się, nauczyłam się żyć z codziennymi myślami o tej osobie,po prostu towarzyszą mi każdego dnia, już nie próbuję wyrzucać ich z głowy,mimo że wiem że nigdy już tej osoby nie spotkam, nie poznam lepiej i nic się nie wydarzy aby cokolwiek zmienić to cieszę się,że los postawił tego człowieka na mojej drodze, bo nic nie dzieje się bez powodu, wszystko co nas spotyka ma jakiś cel i choć ta znajomość była bez sensu jednak coś wniosła do mojego życia...i niech tak pozostanie.
Nie ma rady zapomnieć o człowieku który miał być dla Ciebie wszystkim a okazał się dwulicowym chamem.