Takowi nie myślą poważnie o życiu. Stawiają na ilość kobiet, nie jakość i zazwyczaj zostają sami
ja mam najlepiej, nigdy nikogo nie mialem i nie musze nikogo zapominac, to jest zycie... zalosne.
Wydaje mi się, że to bawidamek, lowelas, kobieciarz, kochaś itd. śmieszny facecik, na którego nie powinnaś tracić czasu. Jest tyle piękna wokół, tylko rozejrzyj się dobrze, bądź czujna i dokonaj właściwego wyboru... szczęście przyjdzie samo. Tylko nie zachłyśnij się nim. Życzę powodzenia :)
Próbuję , próbuję i nic , co robić ? Dać sobie spokój . Czy co ?
Cesarz Franciszek Józef I -szy , też stęskniwszy się za swoją Kasią , dawał w prasie wiedeńskiej inseraty " Kasiu wróć do swego Frania " Cały Wiedeń zaśmiewał się z tego .
Katarzyna Schratt , przyjaciółka cesarza , ponoć jeno przyjaciółka . Ale zawsze.
Czas. Jedyne lekarstwo w tym przypadku. Rozmowa - bo nie ma sensu sie w to zaglebiac, zostawac z tym samej. A chlopak nie jest wart jednej lzy, skoro odszedl tak nieelegancko.
Wg mnie to jakiś bezczelny smarkacz, ktory zmienia kobiety jak rękawiczki.
Może poprostu widział cie z innym. I nie chciał słuchać twoich wyjaśnień.
Pół roku to mały okres? Nie rozumiem... Nieważne, ile trwał związek, jeden dzień czy 50 lat. Tak samo ciężko jest przerwać stosunki po pół roku jak i po 40 latach...
Ja osobiście nie wyobrażam sobie, jakbym był w związku, abym utracił coś tak pięknego, jak miłość 2 osoby do mnie. Ee za ciężki temat dla mnie.
Słuchaj, zacznij się bawić, idź ze znajomymi do baru, na dyskotekę, jedź gdzieś na weekend nad wodę całą paczką, zabaw się, na pewno się trochę samopoczucie polepszy :)
Wiem, bo byłam kiedyś w podobnej sytuacji, tylko że po 1,5rocznym związku, poprostu odszedł bez słowa :] , i zczęłam się bawić, (fakt faktem pierwszy miesiąc przepłakany-niepotrzebnie), I uwierz, że zobaczył jak się dobrze bawię(chyba teraz jego to bolało), po pół roku chciał wrócić, wręcz prosił, ale finito :)
I jeszcze dla pocieszenia, teraz jestem już w 3letnim szczęśliwym związku, Ty też znajdziesz takiego odpowiedniego faceta:)
Życzę wytrwałości i mądrych decyzji.
prawdziwa miłość przetrwa wszystko, jeśli znika po pół roku to nie jest i nigdy nie była to miłość, po prostu jakiś gówniarz, który mógł się zabawić założycielką wątku, zaliczyć, założyć się z kolegami, przecież tak robią, nie oszukujcie się dziewczyny
Z zapominaniem o miłości , jest tak samo jak z rzucaniem palenia . To jest bardzo łatwe , robiłem to wiele razy !
No ale kiedy w grę wchodzą uczucia , silne... nie jest łatwo , wiem coś o tym, oj wiem.. życzę więc ...niezapominalskim by znaleźli prawdziwe uczucia o jakich nie musieli by zapominać . Ale czy dziś są jeszcze prawdziwie kochający , zapewne tak !
Tutaj też coś o tym wiem , nawet bardzo !
Vaszko pół roku i już wielkie uczucie? Ja tam w to nie wierzę. Pół roku zauroczenie, zakochanie , ale aż tak wielkie uczucia? Chyba jednak mocno stąpam po Ziemi i nie wierzę.
No to teraz wiem , że mocno stąpasz po ziemi bo poczułem coś w rodzaju kick -kopa . A skąd miły- Gościu - wiesz cokolwiek o moich uczuciach ? Ejże , ejże ...
pół roku brzmi dość precyzyjnie , poczytaj uważnie com napisał ale - Gościu - małej wiary ,może i masz rację , cholera z tymi uczuciami , tyle tego we mnie że mogłem się pogubić . Trzeba zacząć uczucia oszczędzać , tylko żeby zdążyć skorzystać z procentów . Dobrze mieć na czarną godzinę jakiś kapitał . Kimkolwiek jesteś już cię lubię , to na razie , potem się zobaczy :)