Ostrowiec Świętokrzyski - Widok na fragment miasta

Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

Szukaj
Właściciel portalu


- Reklama -

Logowanie

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Zaloguj się, aby zbaczyć, kto jest teraz on-line.
Aktualna sonda
Kto zostanie nowym Prezydentem RP
Aby skorzystać
z mailingu, wpisz...
Korzystając z Portalu zgadzasz się na postanowienia Regulaminu.
                        • Odp.: Jak udało się wam przeżyć w latach 60., 70. lub 80.?

                          Vaszko, podaj tytuł Twojej książki

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Jak udało się wam przeżyć w latach 60., 70. lub 80.?

                          I znowu bedzie ze towarzystwo wzajemnej adoracji:)

                          zenka
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Post nadrzędny dla poniższego posta o numerze 81

                          Odp.: Jak udało się wam przeżyć w latach 60., 70. lub 80.?

                          Za horyzontem wspomnień .

                          Pytaj w Urzędzie Miasta . Nakład był niewielki .Podaj mi adres meilowy, mam to na kompie , prześlę Ci jakby co .

                          Vaszko
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Jak udało się wam przeżyć w latach 60., 70. lub 80.?

                          Vaszko, podaj do siebie kontakt, napisze.

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Jak udało się wam przeżyć w latach 60., 70. lub 80.?

                          Podam, ale podaj swój nick lub jakiś swój namiar.

                          Vaszko
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Post nadrzędny dla poniższego posta o numerze 82

                          Odp.: Jak udało się wam przeżyć w latach 60., 70. lub 80.?

                          Widzisz, Vaszko, dawniej ludzie nie poddawali się tak łatwo, a dziś z byle powodu robią tragedię w pięciu aktach. Nadzieja umiera ostatnia, tylko nie każdy o niej pamięta i nie każdy podejmuje trud czekania.

                          GienekkeneiG
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Jak udało się wam przeżyć w latach 60., 70. lub 80.?

                          Zgadza sieGieniu :-)

                          ChuckNorris
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Post nadrzędny dla poniższego posta o numerze 85

                          Odp.: Jak udało się wam przeżyć w latach 60., 70. lub 80.?

                          Mam tylko pytanie do piewców PRL-u. Czy dziś do protestujących się strzela? Zapytajcie rodzinę

                          Przemyka i innych jakie to były piękne czasy. Gratuluje przemyśleń typu: woda z saturatora

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Post nadrzędny dla poniższego posta o numerze 86

                          Odp.: Jak udało się wam przeżyć w latach 60., 70. lub 80.?

                          Dawniej życie było fizycznie cięższe ale ludzie cieszyli się z najdrobniejszych osiągnięć i sukcesów ,potrafili czerpać radość z życia .Dziś niby maja wiele ,fajne samochody ,domy,gadzety w domu ,o których nasi rodzice,dziadkowie mogli pomarzyć a jednak ciągle sa niezadowoleni ,ciągle im mało i trwa wyścig szczurów.A ludzie nieszczęśliwi ,mamy pokój ,bez wichrów wojen a jednak młodzi nie chca mieć dzieci ,argument ''bo za co wyżywię ''jest tylko pretekstem bo dziecko to obowiązek i trud ,a człowiek dzisiejszy nastawiony jest tylko na własną wygode i przyjemność,i tak przeszkadza mu pies szczekający ,kury gdakające ,dzieci hałasujące itd itp ,jemu życie normalne toczące sie wokół przeszkadza za co gotowy jest iśc do sądu .Człowiek terażniejszy to tak naprawde konsument egoista a nie człowiek liczy się tylko on i nikt więcej .Czasy dawne wspominamy ale dawny systwm tak jak i terazniejszy tworza ludzie i to oni się zmienili ,więc ,żeby było lepiej należy przede wszystkim zmienić nas

                          pysia
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Jak udało się wam przeżyć w latach 60., 70. lub 80.?

                          Pierwszy sensowny post na forum w ciągu całego dzisiejszego dnia,no co prawda nie wszystkie czytam.Można ,a nawet trzeba się nad nim zatrzymać i zastanowić...

                          Gość_lubię refleksje
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                      • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 131

                        Odp.: Jak udało się wam przeżyć w latach 60., 70. lub 80.?

                        Gienku jestem na forum ,daj znać.

                        Vaszko
                        Zgłoś
                        Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 88

      Odp.: Jak udało się wam przeżyć w latach 60., 70. lub 80.?

      wątek fajnie rozpoczęty, ale obecnie połowa nadaje się już właściwie do wycięcia.

      czy leci z nami moderator ?

      Gość
      Zgłoś
      Odpowiedz
      • Odp.: Jak udało się wam przeżyć w latach 60., 70. lub 80.?

        Niestety wysiadł na pierwszym przystanku.

        Gość_ola
        Zgłoś
        Odpowiedz
        • Odp.: Jak udało się wam przeżyć w latach 60., 70. lub 80.?

          A mnie demokracja kojarzy się ''piramidą finansową'' .

          Gość_am
          Zgłoś
          Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 104

      Odp.: Jak udało się wam przeżyć w latach 60., 70. lub 80.?

      Ależ się rozrzewniłem! Nie było wcale szaro, nie było śmieci w lasach. Najwyżej kupy, ale biodegradowalne.

      SCZ
      Zgłoś
      Odpowiedz
      • Odp.: Jak udało się wam przeżyć w latach 60., 70. lub 80.?

        Tak na prawdę komuna to była bida z nędzą, totalna i dramatyczna. Ludzie, którzy tu piszą brednie, że "wszystko było" nie pamiętają już widać, że i owszem, było - za łapówkę albo po znajomości. Jeśli coś uczciwie chciałeś zakupić, czekało cię wielodniowe nieraz koczowanie w kolejkach (ja tak stałem z rodzicami na zmianę za pralką) albo polowanie na "rzuty towaru" do sklepów. Urodziłem się w '73, pamiętam więc doskonale poste półki, kolejki za czymkolwiek i podcieranie tyłka Trybuną Ludu, bo papier toaletowy stał się w tamtym ustroju towarem strategicznym. Problemy były z zaopatrzeniem we wszystko, jedzenie, ubrania, paliwo, meble, cokolwiek... Pamiętacie jeszcze kartki na buty?

        Zarabiało się pieniądze, które były nic nie warte, bo nie było za nie co kupować.

        Wiem jednak, skąd taka nostalgia za czasami minionymi.

        W roku '46 w Ostrowcu zamieszkiwało nieco ponad 19 tys ludzi. W roku '73 już 55 tys ludzi. Ten wzrost spowodowany był migracją za pracą głównie ludzi ze wsi okolicznych. Przybywali tu chłopi, najczęściej największa biedota, których ziemia nie była w stanie wyżywić. Przybywali ze wsi dechami zabitych, ponieważ miasto dawało im szansę na życie lepsze niż od przednówka do przednówka.

        A w mieście dostawali od Matki Huty kąt do spania (na początek w zaprusaczonym hoteliku, ale przynajmniej nie w jednej izbie z kurami), wypłatę, szansę na awans społeczny, perspektywę na własne M i talon na malucha - szczególnie po przystąpieniu do PZPR. Nagle taki przybysz miał własne buty (nie na spółkę z bratem), wodę w kranie (nie w studni), centralne ogrzewanie i schabowego co niedzielę.

        Dla tych ludzi komuna to wspomnienia z ich największego cywilizacyjnego awansu. Nie ma się co dziwić, że wspominają te czasy z nostalgią. Tyle tylko, że ich awans społeczny odbył się w czasie, gdy Zachód rozwijał się w tempie kilkakrotnie szybszym, a my zostawaliśmy coraz bardziej z tyłu. I skutki tego odczuwamy do dziś.

        Żeby nie było - ja też mam z tamtych czasów miłe wspomnienia. Tęsknię tak na prawdę za dwoma rzeczami.

        Po pierwsze - za atmosferą. Za tym, że ludzie byli bardziej "do siebie". Z jednej strony nie było wówczas takiej zawiści, bo wszyscy mieli mniej więcej tyle samo - takie samo m3, takiego samego Rubina, turecki dywan i meblościankę kalwaryjską. Nie było więc czego innym zazdrościć. A z drugiej strony - przy takim niedoborze wszystkiego lepiej było z ludźmi sztamę trzymać, bo a nuż okaże się, że sąsiad będzie miał "dojście"... Proste - jak w klatce były 3 telefony, to trzeba było z sąsiadami dobrze żyć, żeby pozwolili czasem zadzwonić.

        Po drugie - tęsknię za MO... A w zasadzie nie za samą formacją, ale za respektem, jaki wzbudzała. I za tym, że kilka pałek od dzielnicowego działało bardziej wychowawczo, niż jakieś grzywny czy sprawy w sądzie grodzkim.

        Acha, i jeszcze tęskni mi się za ogródkiem od sąsiada, któremu podkradaliśmy agrest, zanim jeszcze dojrzał :-P Był kwaśny, ale miał smak przygody :-P

        A wy nie pamiętacie smaku szczawiu i mirabelek?

        Gość_Tomm
        Zgłoś
        Odpowiedz
      • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 116

        Odp.: Jak udało się wam przeżyć w latach 60., 70. lub 80.?

        Odpowiedź dla Gościa , chyba to dziewczyna , z dn. 28 06 . z godz 19. 50 .

        Nie było mnie 2 dni , wróciłem i teraz doczytałem się . Pytaj w Urzędzie Miasta, Oni zamówili ale był mały nakład . Jeśli chcesz , poślę Ci z kompa , ale jak do Ciebie dotrzeć , podaj sposób.

        Vaszko
        Zgłoś
        Odpowiedz
9 postów w tym wątku zostało wyłączonych z wyświetlania ze względu na sprzeczność z Zasadami Forum lub czasowo. Możesz wyświetlić wątek wraz z tymi postami.

- Reklama -
- Ogłoszenie społeczne -

- Reklama -

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Losowa firma:Dodaj firmę