Przychodzi baba do lekarza - w jakich porach pan przyjmuje ?
- W sztruksowych .
Baca poszedł się wysikać przed chatę. Po chwili wraca cały mokry. Na to jego baba:
- Co, leje?
- Nie, halny wieje!
W ZSRR był konkurs zegarmistrzów . 3 miejsce zajął zegarmistrz za zegar , który otwierał się co pół godziny i wyskakiwała kukułka i krzyczała - Lenin, Lenin . 2 miejsce zajął zegarmistrz za zegar , który otwierał się co 15 min. i wyskakiwała kukułka i krzyczała - Lenin , Lenin . 1 miejsce zajął zegarmistrz za zegar z którego wyskakiwał Lenin i krzyczał kuku kuku .
Pewien biznesmen wysłał do żony fax o treści:
Moja najukochańsza żono,wiem że zrozumiesz iż teraz kiedy masz 54 lata nie jesteś w stanie zaspokoić moich wszystkich potrzeb seksualnych.
Jestem bardzo szczęśliwy żyjąc u Twojego boku, bo jesteś najwspanialszą żoną pod słońcem. Dlatego mam szczerą nadzieję,że zrozumiesz dlaczego właśnie w tej chwili kiedy czytasz tę wiadomość jestem w hotelu Forum razem z Anną moją 20-sto letnią sekretarką.
nic się nie martw , będę w domu przed północą.
Biznesmen wraca do domu i na stole w kuchni widzi wiadomość od żony:
Mój drogi mężu ,bardzo dziękuję Ci za tak szczere wyznanie. Muszę Ci przypomnieć , że Ty też masz 54 lata i nie jesteś w stanie zaspokoić moich wszystkich potrzeb seksualnych.
Kiedy przeczytasz tę wiadomość , ja też będę w hotelu , ale Mariot , z Michałem , moim 20-sto letnim instruktorem tenisa.
Jako biznesmen , który zna się dobrze na matematyce dostrzeżesz podobieństwo sytuacji , z tym , że jest mała różnica - 20 wejdzie więcej razy w 54 .....niż 54 w 20
Dlatego nie czekaj na mnie, bo wrócę nad ranem.
Twoja bardzo dobrze rozumiejąca Cię
-żona.
Pewna pani wybierała się samolotem w odwiedziny do córki.Będąc już na lotnisku w kolejce do kontroli ustawiła się tuż za księdzem.
- Ojcze. - zwróciła się do niego szeptem przed samą kontrolą - miałabym prośbę.- Tak droga pani? - zachęcił ją ojczulek.
- Kupiłam dla mojej córki jedną z tych najnowszych golarek dla kobiet.Ksiądz rozumie, u nich to majątek kosztuje. Przy tych zaostrzonych przepisach znajdą to na sto procent przy mnie i zarekwirują. Nooo więc, jakby ksiądz był taki miły i schował ten drobiazg pod sutanną, to na pewno nie będą tam u księdza sprawdzać.
- Oczywiście pomogę pani - zadeklarował się ksiądz - ale uprzedzam, że w moim fachu wielu rzeczy mi nie wolno, na przykład nie wypada mi kłamać.
- Jakoś to będzie - stwierdziła optymistycznie kobieta.
Podczas kontroli spytano księdza, czy ma przy sobie coś zabronionego.Po chwili zastanowienia odpowiedział on spokojnie:
- Od głowy do pasa nie mam przy sobie nic niebezpiecznego.
- A od pasa w dół? - spytał zdziwiony urzędnik celny.
- A tam, mam faktycznie coś specjalnego. Ale tylko dla pań. Przyznam się panu, że jeszcze nie używane.
Przepuścili go rechocząc.
Pogrzeb. Nad trumną teściowej pochyla się zięć i opiera głowę.. Podchodzi kolega i pyta się -słuchaj, a co ty tak się rozczuliłeś ? przecież jej nie lubiłeś.. -z radości piłem trzy dni, a dzisiaj mnie tak łeb napieprza...a ona taka zimniutka..
Pewien proboszcz z prowincji przyjechał do Warszawy.Jedzie tramwajem , jest spory tłok . W pewnym momencie tramwaj gwałtownie zahamował . Kokieta stojąca przed księdzem mówi - ależ stanął , na to proboszcz z zażenowaniem - bardzo przepraszam , to tylko klucz od plebanii .
Po wojnie walczono z analfabetyzmem. W pewnej wiejskiej szkole jest klasówka . Uczniowie- dorośli , mieli za zadanie napisać literę - D i d . Nauczycielka chodząc po klasie zauważywszy co jeden z tych uczniów napisał , obużona zabrała mu kartkę i wygoniła go na korytarz. Drugi skończył prędzej i wyszedł zakurzyć . Za co cię wyguniła - pyta ? A , łuna je głupio , odpowiada pytany . Powiedziała - napis de duze , napis de małe , to jo napisoł tako średnio .
Do agencji towarzyskiej przyszedł facet. Zamówił panienkę i spędził z nią fantastyczną noc. Rano idzie do szefowej agencji, uregulować należność.
- Ile się należy – pyta
- Nic. Był pan świetny.
- Co? Cała noc z rewelacyjną dziewczyną i nic nie płacę?
- Nic. Proszę, to jeszcze dla pana - szefowa podaje mu 200 złotych. Faceta zamurowało. Powiedział o tym koledze tego samego dnia. Następnego dnia kolega postanowił odwiedzić ten sam burdel.
Spędził fantastyczną noc, rano idzie uregulować rachunek i pyta:
- Ile się należy?
- Nic, był pan świetny - mówi szefowa i wręcza mu 50 złotych.
- Dziękuję - mówi facet - nie dość, że było fajnie, to jeszcze dostaję kasę... Wie pani co? Mam pytanie. Dlaczego dostałem 50 złotych, a mój kolega wczoraj dostał za to samo 200zł?
- Wczoraj wszystko szło na satelitę, a dziś tylko na kablówkę.
Do knajpy wchodzi facet ze strusiem, zamawia u kelnera setę i popitkę.
- Płaci pan 5 złotych i 30 groszy - mówi kelner.
Facet sięga do kieszeni i wyjmuje dokładnie 5,30. Następnego dnia sytuacja się powtarza tylko rachunek za zamówione potrawy wynosi 17,60. Gość znowu sięga do kieszeni i daje kelnerowi odliczoną sumę.
- Jak pan to robi - pyta kelner, że zawsze wyciąga pan tyle ile wynosi rachunek?
- Aj panie - odpowiada gość, złowiłem złotą rybkę i ta przyrzekła mi spełnić dwa życzenia. Poprosiłem, żebym zawsze miał w kieszeni tyle pieniędzy, ile mi potrzeba. No, to teraz, czy kupuję Mercedesa, czy zapałki, zawsze mam odpowiednią ilość szmalu.
- Ale super - woła kelner zachwycony. A jakie miał pan drugie życzenie?
Facet spogląda smętnie na strusia i mówi:
- Chciałem, żeby wszędzie towarzyszyła mi dupa z długimi nogami.
Przychodzi kobieta do hotelu:
- Mąż zamawiał tu na dzisiaj pokój...
- Na jakie nazwisko?
- Nowak... Nowacki... czy jakoś tak.
Do gabinetu kierowniczki w salonie kosmetycznym wpada facet:
- Co to ma znaczyć! Zapłaciłem za dwie godziny solarium, a wyproszono mnie po piętnastu minutach!
- Proszę się uspokoić. W instrukcji jasno jest napisane, że w kabinie można przebywać maksimum 15 minut.
- Nie interesuje mnie, co jest napisane w instrukcji! Ja jutro znad morza wracam!
Ostatnio taki mnie rozbawił.
Rozmawiają 3 rekiny o ostatnim polowaniu.
-Ja ostatnio połknąłem Francuza- opowiada się pierwszy rekin- i do tej pory nic nie mogę zjeść, bo tak mi się perfumy odpijają.
- E tam, ja połknąłem jakiegoś ruskiego generała i nie mogę polować, bo mi medale w brzuchu dzwonią - mówi drugi rekin.
- To jeszcze nic - mówi trzeci rekin- Ja odkąd połknąłem polskiego polityka nie mogę się zanurzyć, bo tak miał pusto w głowie.
Typowa sytuacja: żona z kochankiem z łóżku, nagle dzwoni ktoś do drzwi. Baba szybko przebiera więc kochanka w strój hydraulika i wyrzuca go do łazienki.
Okazało się, że przy drzwiach stoi drugi kochanek. Sytuacja się powtarza, to baba go w strój elektryka i do salonu. Sytuacja znów się powtarza to baba kochanka... No właśnie nie ma w co i nie ma gdzie. Chwila konsternacji. Wsadza go w zbroję w przedpokoju. Okazuje się że to w końcu przyszedł mąż.
Po dłuższej chwili wychodzi pierwszy kochanek:
- Jam hydraulik, mnie wezwano, bo się zlew zapchał. Już zrobione, toooo do widzenia.
Wychodzi drugi:
- Jam elektryk, mnie wezwano, bo się gniazdko zepsuło. Już zrobione, toooo do widzenia.
Obaj spokojnie wyszli, a trzeci wciąż stoi w przedpokoju. Po kilku godzinach zbiera się na odwagę i rusza w stronę męża kochanki:
- Waćpanie! Kędy na Grunwald?
Facetowi żona zaczęła mówić przez sen. Jakieś jęki i czyjeś imię... Rysiek!
Mąż szybko doszedł do wniosku, że żona doprawiła mu rogi. Aby to sprawdzić, pewnego dnia udał, że wychodzi do pracy i schował się w szafie.
Patrzy, a tu żona idzie pod prysznic, układa sobie włosy, maluje się, perfumuje i w samej koszulce nocnej wraca do łóżka. W tym momencie otwierają się drzwi i wchodzi Rysiek...
Super przystojny, wysoki, śniada cera, czarne, bujne włosy - jednym słowem bóstwo.
Facet w szafie myśli: "Muszę przyznać, że ten Rysiek to ma klasę!".
Rysiek zdejmuje powoli koszulę i spodnie, a na nim stylowe ciuchy, najdroższe i najmodniejsze w tym sezonie.
Facet w szafie myśli: "Szlag, ale ten Rysiek to jednak jest gość!".
Rysiek kończy się rozbierać od pasa w górę, a tu na brzuchu mięśnie krateczka-kaloryfer, wysportowany, a klatka jak u gladiatora.
Facet w szafie myśli: "Jezu, ten Rysiek jest niesamowity!".
Rysiek zdejmuje super-trendy bokserki, a tu penis imponujących rozmiarów.
Facet w szafie myśli: "O rzesz ty, Rysiek jest rewelacyjny!".
W tym momencie żona zdejmuje koszulę nocną i obnaża swoje ciało z cellulitem, obwisłe piersi, rozstępy...
Facet w szafie myśli: "O mój Boże! Ale wstyd przed Ryśkiem!".
O przesądach słów kilka
..................................
Rozsypała się sól - będzie kłótnia.
Rozsypał się cukier - na zgodę.
Rozsypała się kokaina - będą wizje.
Upadł widelec - ktoś przyjdzie.
Upadło mydło - oczekuj nieoczekiwanego.
Jaskółki nisko latają - będzie deszcz.
Krowy nisko latają - rozsypała się kokaina.
Pękło lustro - będzie nieszczęście.
Pękł rozporek - będzie wstyd (mniejszy lub większy).
Pękła prezerwatywa - lepiej, żeby pękło lustro.
Swędzi nos - będzie pijaństwo.
Swędzi tyłek - mydło upadło.
Typowa sytuacja : samolot , lecą - Amerykanin, Francuz , , Polak , Rosjanin . Pilot mówi , że ktoś musi wyskoczyć bo awaria itp... Ustalają , że wyskoczy ten , który nie odpowie na pytanie. Pilot pyta Amerykanina : Gdzie leżą Chiny ? - W Azji.
Pilot pyta Francuza - Jaka jest stolica Chin ? Pekin. Pilot pyta Polaka - Ile ludności liczą Chiny?
Półtora miliarda . Pilot pyta Rosjanina - Podać nazwiska !