Ci z furmanek to na salonach siedza
na wiejskiej
To prawda , ze w Ostrowcu absolwent dobrej uczelni jest niemile widziany przez miernote np. po WSBiP , ktora obsiadla lokalne urzedy. Zarabiaja nawet powyzej 10 tys.zl. Tu nie wpuszcza sie ludzi dobrze wyksztalconych, aby nie stwrzali zagrozenia i tealnej konkurencji. Oprocz Huty nie ma duzych zakladow zatrudniajacych specjalistow, gdzie decyduje solidne wyksztalcenie. I tak sie kreci. Narzekamy, ale wciaz nie wyciagamy wnioskow i glosujemy na stara ostrowiecka klike tyle ze pod zmieniajacym sie szyldem.
Niestety taka prawda.
13:24. Skąd wy, towarzyszu macie takie nawyki mówienia w liczbie mnogiej "narzekamy, głosujemy"? To nie jest twoja ulubiona i wspominana z sentymentem, egzekutywa, ani VII Plenum PZPR, członku z ramienia wysunięty kiedyś na czoło(organizacji partyjnej):):)
Te miernoty po WSBiP widocznie potrafią coś co nie potrafi "siostrzeniec" z tego wątku.
Umieją się dostosować do warunków jakie tu panują.
Nie płaczą do cioci i mamusi że źle bo pani sekretarka do prezesa nie wpuściła a CV wyrzuciła.
No i wyznacznik z Ostrowieckiej dupy, "bo po uczelni państwowej".
Yale jest prywatne, Cambridge jest prywatne, WSBiP jest prywatne. I ludzie mają po nich pracę. Helloł jaki wniosek?
Teraz lisu, to pojechałeś po bandzie z tym porównaniem Cambridge czy Yale do WSBiP. Uznajmy to za najlepszy dowcip w rankingu dowcipów z dnia dzisiejszego. Jest takie słowo w języku polskim jak PRASTIŻ. Sprawdź, co znaczy. Ja się dzisiaj już nie wygłupiam, bo i tak wobec Ciebie nie mam konkurencji.
No i masz swoje Cambridge. Nawet, tych co czytać nie umieją przyjmowali i dyplomy rozdali:):) Ważne, że czesne uiszczali:) Nawet się zrymowało zupełnie przypadkiem hahahahaha
14:14 pisać się naucz hahaha
ehhh... ręce opadają ale niech będzie...
14:44. i co jeszcze oprócz rąk ci opadło?
Prastiż to pizzeria w Łodzi a w zasadzie sieć pizzerii.
Brawo gościu 14:14. Najważniejsze, że miernoty mają dobrą samoocenę, oczywiście podpartą mocnym nepotyzmem. W przeciwnym razie MOPS.
Oj mylisz się i to grubo.
Tak jak lisu napisał. Ważne jest umieć się dostosować.
Znam osoby po WSBiP które poszły tam bo potrzebny był im papier. Robotę miały bo potrafiły o nią zawalczyć. Wpier wyrabiając sobie znajomości.
To się nazywa zaradność.
I teraz jako pracodawca który ma 12 pracowników wolę zaradną osobę po studiach na WSBiP niż kogoś kto skończył Jagiellonkę bo to prestiż czy tam PRASTIŻ. Dlaczego? Bo to są osoby zaradne. Nie zrozum że wszystkie po WSBiP takie są. Chodzi mi o te które wiedziały dlaczego tam idą.
Jak nie masz pomysłu na siebie to studia ci nie pomogą.
Nie pomoże też ciocia. A wierzcie mi że na rozmowy o prace potrafią przyjść synkowie po studiach wraz z mamusiami.
wakacje to najgorszy czas na szukanie pracy może poszczęści się jesienią
do 13:01
Mogę wymienić chociażby Borię, Rzeczniów, Grabowiec, Wólkę Modrzejową, Kunów, Sarnówek, Ćmielów itd , itd, itd
Czy siostrzeniec ma jakiś bardzo ważny powód, dla którego musi żyć w Ostrowcu? Jeśli nie to powinien wyjechać do większego miasta bo tutaj póki co są niewielkie perspektywy.