w 2001 roku jak miałem 19 lat zacząłem pracować w zakładzie stolarskim, zarabiałem wtedy do ręki 2000 zł, obecnie również pracuję w zakładzie stolarskim i zarabiam 1800 zł do ręki, czy ktoś mi powie dlaczego tak się dzieje? Wówczas, praktycznie we wszystkich zakładach tego typu były podobne pensje, z tą różnicą, że wszystko było 2-3 razy tańsze niż obecnie, chleb (taki prawdziwy, nie pompowany powietrzem) mogłem kupić za 1,2 zł, mleko kosztowało tyle samo, za mieszkanie płaciłem 400 zł, z opłatami, sam mogłem się utrzymać, miałem kasę na wszystko, jeszcze mogłem się zabawić i nawet coś odłożyć. Idąc do sklepu ze 100 zł banknotem wychodziłem z pełnym koszykiem i jedzenia starczało na pół miesiąca, a teraz za 100 zł mogę przeżyć jakieś 3 dni. Same rachunki to prawie 1000 zł, jedzenie 600, wiele sobie odmawiając, jak żyć?
Ciesz się że zarabiasz te 1800 a nie np 1200zł ;) Fakt jest taki, że wszystko zdrożało wielokrotnie i żyje się coraz ciężej, chyba że ktoś naprawdę nieźle zarabia. Wiadomo jednak że syty głodnego nie zrozumie nigdy.
patologia transformacji, obecnego rządu i poprzednich, są tylko nieliczne małe partie które nadają się do rządzenia..
polecam zapoznać się z tym linkiem, gdzie Wielki Polak, autorytet odnosi się do sytuacji ekonomicznej w Polsce, a co za tym idzie, do sytuacji w kieszeniach zwykłych Polaków.
http://www.youtube.com/watch?v=Qnt6MVJcyqg
Pozdrawiam
zapowiedziami premiera Donalda Tuska, który wydał wojnę tzw. umowom śmieciowym, kryje się plan nałożenia składek na tzw. twórców.
Do gościa z 14.56. Mówisz że nieliczne małe partie nadają się do rządzenia? to chyba PSL he he
Żaden żart ja jestem zwolennikiem KNP, ewentualnie UPR lub PR (Prawica Rzeczpospolitej)
Cała wojna sprowadza się do tego, że jak ktoś zarabiał 1000zł na umowę zlecenie to teraz zarobi 600zł, bo podatek... W związku z tym, że obu stronom nie będzie podobał się ten układ, pracodawcy będą sugerować pracownikowi, żeby ten założył własną działalność gospodarczą. Im więcej takich DG tym mniejsze bezrobocie.
Reasumując: Mniej umów śmieciowych, mniej bezrobotnych i extra wpływy do budżetu czyli powód do dumy. Oczywiście akcje przeprowadzana jest przed wyborami (kiełbasa wyborcza). :)
Monty Python by się nie powstydził takich scenariuszy.
Chociaż te 1800 zł to marzenie wielu mieszkańców Ostrowca.
No bo po co płacić więcej, skoro za 1200 są tabuny chętnych do pracy?
I za mniej się pełno chętnych znajdzie, przecież lepiej mieć np. 300 zł niż nic i biadolić prawda? I tym sposobem nigdy nie będziemy zarabiać więcej, gdyż właśnie to pracodawcy wykorzystują.
Tiaa... 100 to też więcej niż 0. Z takim podejściem społeczeństwa to wartość pracy spadnie do zera, bo zawsze się znajdzie ktoś bardziej zdesperowany żeby rąbać (nie pracować) za mniej.
to jest właśnie fenomen kapitalizmu, że ludzie powinni to widzieć i sami tworzyć konkurencję swoim pracodawcom, jeśli ktoś uważa za daną pracę powinien dostawać tyle czy tyle to niech sam stworzy mechanizm i ją wykonuje na swoich zasadach i opłaca ludzi, koszty narzucone przez Państwo,
ludziom w Polsce było źle jak mieli socjalizm-system pro robotniczy protestowali w ramach rożnych ruchów, teraz też jest źle mimo, że sami mogą kształtować swoją ścieżkę zawodową. Ja nie ukrywam, że poniekąd te zarobki o których piszecie są bardzo małe, ale jako obywatele powinniśmy dążyć do wolności gospodarczej, do maksymalnego obniżenia podatków, zmniejszenia administracji o 90%, to najbardziej konstruktywny kierunek.
niewieże ze w zakladzie stolarskim zarabialeś 2000 zl jak wtedy praca minimalna to bylo z 6oo zl
poczytajcie wypowiedzi profesora Kieżuna jak zrujnowano polską gospodarkę. Nie ma co się dziwić, że jest jak jest.
Aby coś zrujnować najpierw trzeba coś mieć.
ja w 2003 zarabiałem 3500 netto, a teraz mam 3500 brutto.