Witam wszystkich, mam pytanie czy może ktoś orientuje się czy opony uniwersalne nadają się na zimę czy lepiej zainwestować w komplet letnich i zimowych?
nie polecam uniwersalnych opon!! miałem takie chwilowo przed okresem zimowym i powiem ze w deszcz słabiutko sie jezdzoło.a na suchym asfalcie piszczały bardzo(cisnienie bylo ok) gdy auto skręcało. fopiro gdy przyszły zamowione zimówki to niebo a ziemia bylo. uniwersalne zakladam tylko zeby poszalec autem na jakims placu. o!
Zimowki koniecznie, zadbaj o swoje bezpieczenstwo i innych na drodze.Wiadomo jak u nas bywa z odsniezaniem, jak co roku zima zaskakuje drogowcow.
Jest takie powiedzenie... co jest to wszystkiego, to jest do niczego.
miałem opony wielosozonowe polecam w zime sprawuja się wspaniale zadnych klopotow a lato sa ciut miększe wiec trzeba troszkę uwazac... ale nie ma wymiany opon w piwnicy nie zalega 2 komplet opon...i mniejsze koszty
Mi również się wydaje że jak uniwersalne to lipne po to w sumie są zimówki i letnie.
O ile sa dobrej renomowanej firmy np.(michelin , pirreli ,dunlop) to ok. Jezeli azja lu inny wynalazek to tylko lato
Ja tam jeżdżę na wielosezonowych i nie narzekam...
Kiedyś nie było czegoś takiego jak opony zimowe i letnie i ludzie jeździli.
Kiedyś samochód ważył tonę i jechał 40 km/h
Kiedys to sie jezdzilo z innymi predkosciami i innymi samochodami. Jechales Warszawa?
jesli dobra firma to wielosezon tez sobie dobrze radzi a jak chinskie czy cos w tym stylu to tylko letnie
zimowka ma byc miekka - jesli nie jest to juz stracila swoje walory i raczej tylko na lato mozna ja zostawic
Warszawą nie jechałem ale jeździłem np Żukiem, Nysą, Zastawą 1100, FSO 1500 czy Polonezem. W większości z nich jeździłem z taką samą prędkością z jaką jeżdżę teraz. Nie jestem fanem bardzo szybkiej jazdy. Wtedy nie było opon zimowych i letnich a zimy były nie takie jak teraz. Pismen, co Ty zresztą o tym możesz wiedzieć, masz w ogóle prawo jazdy?
Kiedyś były syreny, żuki i nysy a w co dziesiątym domu może trafił się ktoś kto miał auto lub znał kogoś kto ma. Ruch był mniejszy i prędkości takich nie osiągano ale faktycznie jeżdżono, przeważnie całymi rodzinami żeby miał kto pchać a w standardowym wyposażeniu była łopata worek piasku i linka holownicza :) Czasy się zmieniają kiedyś nie miałem zimówek (auto stało w zimę w garażu) później kupiłem 2szt na oś napędową (taka trochę loteria była na zakrętach) teraz nie wyobrażam sobie że można zimą jeździć na letnich... Cztery zimówki i nie myślę czy za 5minut nie będę pchał auta w śniegu albo czy nie zabije kogoś bo mi ślizgiem pójdzie. Wielosezonowe opony stosuję się w innych państwach w naszym klimacie nie sprawdzają się. Wystarczy wczytać się w specyfikacje takich opon a dowiemy się że są przeznaczone do miejsc gdzie na drogach sporadycznie pojawiają się opady śniegu a jeśli już to jego ilość jest bardzo mała i utrzymuję się krótki czas. Bardziej są przeznaczone do krajów gdzie temperatura czasem spadnie kilka stopni poniżej zera lub utrzymuję się w granicy zera. Guma jest miększa niż letnia opona a bieżnik nie jest taki jak w zimówce przez co w większym śniegu sobie nie poradzi - ot cała uniwersalność wielosezonówek.