gdzie przyjmowali najchętniej, gdzie największy odrzut?
Do Chreptowicza mieli najmniej chętnych do geograficzno-matematycznej i biol-chem-fiz, tam podobno nauczyciele biora swoich na lekcje,bo jak sie nie chodzi,to stopnie są bardzo słabe,a fizyk i chemiczka w tym przodują,no to ludzie się boją tam iść
Nikt od nas z biochemu nie chodzil na lekcje do pani S. Kilka osób ja prosiło ale powiedziała ze nie ma takiej opcji, wiec nie kłam 21.16! ;)
chodziłem do chreptowicza i uczyli mnie nauczyciele o których pisze gość 21:16, miałem słabe oceny bo się nie uczyłem, na korki też nie chodziłem do tych nauczycieli, ani nikt z klasy i innych roczników; zasada jest taka, że uczniowie chreptowicza chodza do nauczycieli z bronka i bronek do chreptowicza; gość z 21:16 chyba jest z zaprzyjaźnionej szkoły, tylko ciekawe co to teraz da jak jest po rekrutacji i niż już nie zyska ? czysta zazdrość czy już kompleksy ? :)
Ja chodziłem do bronka, nie chodzilem na zadne korki a z chemii nalezalem do czołowki klasy, reszta dobrych osob chodzila na korki albo do drugiej nauczycielki od chemi albo do jakis innych, z biologii za to sporo chodzilo na korki do nauczycielki z chreptowicza, i nie ma reguły z tymi korkami bo jak ktos sie nie nadaje to i korki mu nie pomoga, ja bez korkow sie dostalem na medycyne, glownie dzieki swietnej nauczycielce od chemi pani K, bardzo dobrze przygotowuje do matury i wystarczy uwazac na lekcjach i sie uczyc i wynik z rozszerzonej chemi powyzej 90% gwarantowany, o biologii mam gorsze zdanie, ale jakiejs wielkiej tragedii nie bylo, jednak daleko do takiego poziomu jak z chemii