Jak sobie radzicie z bolącymi zatokami ?
Może to zabrzmi dziwnie, ale "żułam" co rano na czczo łyżeczkę oleju słonecznikowego przez 15-20 minut lub dłużej ile wytrzymałam. Przez 3 dni w czasie tego "żucia" czułam jak flegma spływa mi po gardle. Potem ten olej trzeba wypluć (nie wolno nic połknąć bo jest pełen toksyn) i dokładnie umyć zęby. Na razie zatoki mnie nie bolą i ból głowy nie dokucza.
A mnie pomogły wizyty w jaskini solnej
tez czytalam o tej metodzie z olejem, ponoc dziala, ale zabraklo mi wytrwalosci :(
Ja gotuję ziemniaki, rozgniatam je tłuczkiem i przez ścierką robię gorące (ale tak, żeby się nie poparzyć) okłady. Tak 2-3 razy dziennie. Jak dobrze się rozgrzeje zatoki, to kanały powinny się otworzyć i wszystko powinno spłynąć. W miarę możliwości trzeba to wypluć. Leczenie zatok jest bardzo długotrwałe i przez cały czas trzeba pamiętać, aby nie wychłodzić głowy (niedosuszone włosy po basenie, brak czapki, itp). Generalnie jak trafiło Ci się ropne zapalenie zatok, to będziesz już poddatny/a na takie rzeczy.
mam lepszy sposob sa lampy nagrzewajace ,ja to stosowalem i mi przeszlo,lecz dosyc wczesnie zaczynam sezon na czapke