22:09. A dobrze jest w tym kraju, jak pracodawcy dają się podpuszczać intrygantom? Jest zasada, że mądry pracodawca goni wszystkich donosicieli na cztery wiatry, bo wie, że donosiciel nie zawaha się, jeśli będzie miał z tego korzyść, donieść gdzie trzeba, na niego samego. Donosicielstwo, to charakter i tylko ktoś naiwny może wierzyć, że taki ktoś kiedykolwiek będzie czyimś przyjacielem.
20:56. Przecież on nie ma żadnej nerwicy natręctw. Co wy tu za głupoty piszecie? Za chwilę zrobicie z niego nie wiadomo kogo. Z powodu normalnej nerwicy od lekarza pierwszego kontaktu też możesz iść na zwolnienie na wypowiedzeniu na przykład.
22:24 zgadzam sie w 100%. Ja bym od raz takiego sprzedawczyka pozbyl sie z pracy. To sa falszywi ludzie
Ciekawe, jak tam założyciel wątku załatwi swój problem? Mam nadzieję, że Jego pracodawca okaże się jednak mądrym człowiekiem i zrobi porządek z konfidentami dla własnego dobra. Ja trzymam kciuki.
ale większości szefom i dyrektorom tacy kapusie odpowiadają ,bo wiedzą dzięki temu kto, co, kied, gdzie, jak
Mnie do ostecznosci doprowadzi kilka lat temu mój kierownik. Zwolniłem się, znalazłem pracę i odżyłem. Na początku po moim odejsciu jak go widzialem, plułem na jego widok. Teraz jak mnie widzi, to ucieka przede mną. Podobno ma problemy zdrowotne. Krzywda ludzka mu wychodzi bokiem
11:56. Szkoda, że ci szefowie nie mają świadomości, że kapusie o nim też wiedzą gdzie, z kim i jak, a w odpowiednim momencie to wykorzystają przeciwko niemu. Porządny pracodawca zna swoją załogę i rozlicza pracowników z pracy, a ich życie osobiste, to temat poniżej jego godności. Jeśli ktoś donosicielstwo ceni wyżej niż efektywność w pracy, to niech potem nie narzeka.
A zgadnijcie, w jakim zawodzie jest najwięcej donosicieli?
W każdym, bez wyjątku nie brakuje kanalii i konfidentów.
Zmień pracę. Wszystkie choroby biorą się ze stresu. Szkoda zdrowia i życia. Poszukaj innego miejsca pracy. To nie jest do końca prawda, że na rynku pracy jest źle. Jeśli jesteś dobry w tym, co robisz, a jeśli dodatkowo jest niż w tej branży, to pracę znajdziesz. Kolegów nie słuchaj, bo obecnie ludzie są fałszywi i zawistni. Im bardziej Ci słodzą, tym gorsze kanalie, choć zdarzają się wyjątki. Powodzenia! Trzymam kciuki!
Ja tak wytrzymałem w poprzedniej firmie rok. Sami kapusie i obrabiacze tyłków. Do siebie się uśmiechali, a jak tylko kogoś nie było, to obrabiali mu tyłek na okrągło. Atmosfera była fatalna. Żadnych spotkań po pracy, znajomości, wspólnych wypadów, czy zwykłych dyskusji o swoich pasjach w pracy. Byłem na skraju wyczerpania psychicznego, ale usilnie poszukiwałem innej pracy. Siedziałem po godzinach w domu i kupowałem kursy, książki, by się przebranżowić. Ćwiczyłem, jeździłem w weekendy na szkolenia, konferencje, które były darmowe i rozsyłałem CV. Odezwali się z 3 firm, w dwóch przeszedłem, wybrałem jedną i zwolniłem się bez wypowiedzenia za porozumieniem stron.
15:30. Tak właśnie trzeba postępować i uczyć rozumu naiwnych pracodawców. Jeśli odejdą wszyscy uczciwi pracownicy, a zostaną im same lesery zajmujący się tylko obserwowaniem i kablowaniem na innych, to może zrozumieją swoje błędy. jak im firmy będą padać. Za głupotę się płaci, a każdy solidny pracownik zawsze znajdzie pracę.
nie martwcie się bo oni sobie dadzą radę-nie ty to inny
Nie ja uczciwy, to kolejny pod........lacz, aż w końcu wszyscy leserzy razem położą firmę, oczywiście w odpowiednim momencie donosząc na właściciela firmy( nie znam aniołów bez skazy) do odpowiednich organów. Nic tylko życzyć powodzenia.
Wszystkie rozmowy z szefem , czy to prywatne , czy na zebraniach nagrywaj . Mały dyktafonik albo komórka z dobrym mikrofonem . Zawsze ale to zawsze taki typek cos powie , co będzie można potem wykorzystać przeciw niemu . Wyda polecenie neizgodne z kodeksem pracy , nazwie cie baranem , czy debilem . Powie coś o wypłacie , którą masz na umowie jako minimum , a faktycznie zarabiasz więcej . Skarbówka chętnie się przyjrzy , zwłaszcza jeśli nagranie wyśle sie do warszawy . Muszą się złodzieje w końcu nauczyć szanować pracowników którzy na nich pracują . Niech pozamykają złodziejskie zakłady pracy my jako pracownicy nie stracimy , bo na ich miejsce pojawią się uczciwi , którzy przetrwają . Bo uczciwosc sie sama obroni . Najgorsze sa te mendy , ktore same się niczego nie dorobiły , tylko odziedziczyły fabryki , zakłady , sklepiki po rodzicach . Książeta od urodzenia bez krzty empatii . Nagrywać zawwsze i wszędzie . Przy każdej okazji włączać dyktafon , nic się na tym nie straci , a można zyskać .