Jak sobie radzicie z upałami mieszkając w bloku?U mnie na czwartym ostatnim pietrze nie da się wytrzymać.W domu mam 32 stopnie,cyrkulator działa non stop.okna zamkniete,zasłonięte od zewnatrz przescieradłami (zeby się nie nagrzewały) i masakra!A jak wy sobie radzicie ?
Okna otwarte wszystkie od 22 do 9-10, potem zamykam, okna zasłaniam ciemnymi zasłonami, minimum stroju, zimne napoje, zero gotowania i nawet bez wentylatora. Prysznic dla relaksu bez wycierania i daje się wytrzymać.
Dodatkowo ponieważ balkon mam słoneczny to zawieszam prześcieradło (poszwę, koc) na sznurkach do suszenia
nie lepiej klimatyzator zainstalowac niz zyc jak cygany,z roku na rok tak bedzie,wydasz raz troche kasy i masz luksus,nie dusisz sie,odpoczywasz,jest pieknie,ludzie nie meczcie sie,nie oszczedzajcie na sobie,kup klimatyzator odpowiedni w zaleznosci ile chcesz ochloszic pomieszczen czy caly dom,postaw go na balkonie,zrob dziure pod oknem balkonowym zeby podlaczyc,ilez to roboty.
Ja bym nie instalowała bo to nie zdrowe szczególnie dla chorych i małych dzieci nie ma się odporności póżniej.
Klimatyzatory są bardzo niezdrowe. Mam klimatyzację w aucie a korzystam jak jadę bez dzieci. Sama nie odczuwam jakiegoś dramatu w bloku. Owszem mam dom na wsi i tam jest 20st, u mnie 26 dzisiaj, ale w sumie to i tak lato jest tak krótkie, że cieszą mnie upały, tym bardziej, że nie zasuwam przy szlace, ani nie siedzę w spożywczaku, gdzie nie ma klimy cały dzień. Wracam do mieszkania i odpoczywam, a mimo, ze mamy wentylatr to nikomu sie go jeszcze z piwnicy przynieść nie chciało więc dramatu nie ma.
tu nie chodzi o dramat tylko o podwyższenie sobie standardu życia.Nie od dziś wiadomo, że temperatura taka wysoka z dużą wilgotnością powietrza nie jest dobra dla zdrowia, a wręcz niebezpieczna dla ludzi z chorobami serca.
gdybym miała 20 stopni w mieszkaniu to tez bym sie cieszyła.Niestety 4 pietro i nagrzany dach robią swoje.Jest godzina 22.21 a u mnie w domu 30stopni(na dworze 26) i zaden wentylator nie pomaga.Chyba trzeba pomyslec o klimatyzacji...
Jak na zewnątrz temperatura niższa to otwieraj wszystko co się da (okna, drzwi) i na pewno mieszkanie zacznie się chłodzić. Teraz np. jest ok. 18-20 C, wiaterek i można przed upałem obniżyć znacznie temperaturę w mieszkaniu.
Zawieszam w zamknięte i osłonione roletami okna zamrożone prześcieradła, w pokojach "chodzą" wentylatory, na bieżąco robię sorbety i lemoniadę, schładzam ciało pod chłodnym prysznicem / często/, robię zimne kompresy na twarz i szyję.
Stosuję odpowiednią dietę: http://tipy.interia.pl/artykul_13247,co-jesc-w-upaly.html
gosciu 21:29 co ty za brednie opowiadasz ze klimatyzatory sa nie zdrowe,to samo mozna powiedziec o kaloryferach bo wedlug ciebie tez powinny byc nie zdrowe.
Ja mam klimatyzator 30 lat i jakos zadnego uszczerbku na zdrowiu,i dzieci tez nie chorowaly,non stop wlaczone przez prawie 3 miesiace.
Trzeba sobie to krotkie i nie zawsze fajne zycie ulatwiac bo nigdy nie znasz jutra,po co sie meczyc,to dopiero jest nie zdrowe gdy siedzisz w upalnym pomieszczeniu i mozesz udaru dostac,pocic sie,stekac,kwekac i narzekac,widzisz,slyszysz ile karetek do ludzi dziennie przyjezdza bo nie wytrzymuja z goraca.
W takim upale bardzo ładnie suszą się liście tytoniu - będzie co palić przez cały rok.
Oloo, szczawiu sobie nasusz, będziesz miał zupę na cały rok