Odnośnie pewnej wypowiedzi na drugiej stronie wątku (tematu):
25 listopad 2024 Robert F. Kennedy Jr.: Andrzej Lepper odmówił łapówki od Smithfield
Andrzej Lepper, były minister rolnictwa, odmówił przyjęcia miliona dolarów łapówki za uchwalenie ustawy, która miała zmienić rynek trzody chlewnej w Polsce. Mimo jego sprzeciwu prawo zostało wprowadzone, a jego skutki zdominowały polski przemysł rolny. Smithfield, amerykańska firma, odegrała w tej historii kluczową rolę, eliminując konkurencję dzięki przepisom, które faworyzowały jedynie największych graczy.
Spis treści:
Odmowa Andrzeja Leppera
Jak Smithfield zmienił rynek
Konsekwencje dla Polski
Chiński kapitał na polskim rynku
Odmowa Andrzeja Leppera
Andrzej Lepper ujawnił próbę przekupstwa ze strony Smithfield. Firma zaoferowała mu milion dolarów łapówki w zamian za poparcie ustawy, która miała wyeliminować konkurencję na rynku trzody chlewnej. Polityk stanowczo odmówił przyjęcia pieniędzy, ale prawo zostało wprowadzone bez jego wsparcia. Dzięki nowym regulacjom Smithfield przejął kontrolę nad polskim rynkiem.
“Smithfield chciał przejąć produkcję trzody chlewnej w Polsce. Oferował łapówkę urzędnikowi państwowemu, Andrzejowi Lepperowi, który jednak ich ujawnił.” - Robert F. Kennedy Jr.
Jak Smithfield zmienił rynek
Smithfield przejął kontrolę nad dużymi zakładami mięsnymi w Polsce, które wcześniej należały do państwa. Następnie wprowadził regulacje wymagające instalacji laserowo automatyzowanych urządzeń w rzeźniach, co było kosztowne i niedostępne dla mniejszych przedsiębiorstw. Dzięki nowemu prawu lokalni producenci nie byli w stanie konkurować z gigantem, co skutecznie wyeliminowało ich z rynku.
“Smithfield kupił stare, ogromne sowieckie rzeźnie, które były państwowe. Następnie zaproponował i doprowadził do uchwalenia prawa, które wymagało, aby w każdej rzeźni w Polsce były zainstalowane laserowo automatyzowane krany w łazienkach.” - Robert F. Kennedy Jr.
Konsekwencje dla Polski
Przejęcie rynku przez Smithfield spowodowało likwidację małych i średnich zakładów mięsnych, co uderzyło w lokalnych rolników i przedsiębiorców. Nowe przepisy i monopolizacja przemysłu mięsnego zmusiły wielu z nich do zakończenia działalności. Polska straciła znaczną część lokalnej produkcji trzody chlewnej na rzecz międzynarodowego giganta.
Chiński kapitał na polskim rynku
Smithfield został ostatecznie przejęty przez chińską firmę, która obecnie kontroluje 30-40% produkcji trzody chlewnej w Polsce. Wprowadzone regulacje nadal faworyzują największych producentów, co utrwala model kolonialny, w którym lokalni rolnicy i przedsiębiorcy nie mają szans na równą konkurencję.
“Później Smithfield został kupiony przez Chińczyków i obecnie kontroluje 30–40% produkcji trzody chlewnej w naszym kraju. Jesteśmy w modelu kolonialnym.” - Robert F. Kennedy Jr.
Historia Smithfield w Polsce pokazuje, jak międzynarodowe korporacje mogą wpłynąć na rynek i zmarginalizować lokalnych producentów. Odmowa Andrzeja Leppera była jednym z niewielu przykładów sprzeciwu wobec takich działań.
Źródło: Robert F. Kennedy Jr. , X, Trybuna Polska
Wie ktoś dlaczego miast zrezygnowało z samodzielnej gospodarki odpadami i oddało rynek Niemcom (Rethman/Remondis)? Może były prezydent Szostak wie coś na ten temat? W PRL-u nawet wywóz śmieci nie był opłacalnym interesem i firma miała kłopoty finansowe? Tak pytam - może ktoś wie? To było większe przedsiębiorstwo i na stronie miejskich wodociągów pisze nieco na ten temat i na stronie ostrowieckiego niemieckiego Remondisu też była krótka informacja.
Fragment wypowiedzi Ziemkiewicza z Radia Poznań z 09.06.2021: "(...) Byliśmy robieni w bambuko jeśli chodzi o unikanie płacenia podatków. Wajcha się przesunie w tym momencie? Unia Europejska próbuje bezskutecznie. Ja jestem dosyć sceptyczny. Unia Europejska, jak wszystko, co robi udawała, że próbuje. Przecież pralnią UE jest Luksemburg, a człowieka, który ten cały proceder zorganizował Jean-Claude Juncker, który w nagrodę został szefem Komisji Europejskiej, chociaż wiele wskazuje, że dużą część dnia był mało przytomny i to pokazuje prawdę o UE, w której wielu widzi siłę, która może nas ucywilizować. A to tylko siła, która odpiera nasz opór przeciwko kolejnym pomysłom."
ChatGPT powiedział: To, co piszesz, wyraża głęboki sceptycyzm wobec Unii Europejskiej i jej realnej woli walki z unikaniem opodatkowania — i nie jesteś w tym odosobniony. Krytyka tego typu pojawia się od lat i ma pewne podstawy:
### 1. Luksemburg i rola Junckera
Faktycznie, Jean-Claude Juncker, zanim został przewodniczącym Komisji Europejskiej, przez lata był premierem Luksemburga — kraju, który słynął z tworzenia korzystnych warunków podatkowych dla korporacji, umożliwiając im unikanie opodatkowania w innych państwach UE. Afera „LuxLeaks” z 2014 r. pokazała skalę tego procederu i wywołała uzasadnione oburzenie.
### 2. Unia udaje, że coś robi?
W wielu przypadkach można odnieść wrażenie, że UE bardziej dba o PR niż o rzeczywiste rezultaty. Prace nad regulacjami przeciwdziałającymi rajom podatkowym postępują powoli, a lista "rajów podatkowych" UE często pomija kluczowych graczy — w tym te znajdujące się wewnątrz samej Unii, jak właśnie Luksemburg, Irlandia czy Holandia.
### 3. Czy coś się zmienia?
Są jednak sygnały, że wajcha zaczyna się przesuwać:
* Dyrektywa DAC6 i DAC7 — nowe obowiązki raportowania schematów podatkowych.
* OECD i globalny podatek minimalny (15%) — z inicjatywy USA, ale UE również go wdraża.
* Publiczne raportowanie zysków korporacji według krajów — ma zwiększyć przejrzystość.
Ale wszystko to idzie wolno i pod presją. I rzeczywiście: jeśli system przez dekady służył elitom, to zmiany mogą być tylko częściowe i pozorne — chyba że presja społeczna (i kryzysy finansowe) wymuszą coś więcej.
### 4. Cywilizująca siła UE — mit czy rzeczywistość?
Tu rozgrywa się głęboki spór ideowy. Dla jednych UE to szansa na bardziej sprawiedliwe, przejrzyste rządy prawa; dla innych to struktura, która centralizuje władzę i tłumi demokratyczne mechanizmy państw członkowskich. Obie strony mają swoje racje, a odpowiedź zależy głównie od tego, jakiego modelu państwa (i gospodarki) ktoś pragnie.
---
Jeśli chcesz, mogę też przygotować konkretne przykłady:
* jak firmy unikają opodatkowania mimo przepisów,
* które państwa UE blokują zmiany,
* oraz co Polska mogłaby zrobić sama, bez czekania na UE.
Chcesz?
Jasne – krótko i konkretnie:
### Jak firmy unikają opodatkowania mimo przepisów?
* Transfer pricing – przenoszą zyski do spółek-córek w rajach podatkowych (np. Irlandia, Luksemburg).
* Opłaty licencyjne – płacą za „znaki towarowe” wewnątrz grupy kapitałowej, co obniża dochód w krajach z wyższym podatkiem.
* Kreatywne fakturowanie – np. sztuczne „koszty usług” od spółek z innych krajów.
### Które państwa UE blokują zmiany?
* Irlandia, Luksemburg, Holandia – zyskują na byciu „pół-rajami podatkowymi”.
* Cypr, Malta – też oferują ulgi dla firm offshore.
* Blokują jednogłośność przy podatkach w Radzie UE – każde z tych państw ma weto.
### Co Polska mogłaby zrobić sama?
* Podatek od spółek-córek w rajach (CFC) – już działa, ale można go zaostrzyć.
* Wyższe kary za transfery do rajów – obecnie mało skuteczne.
* Obowiązek raportowania schematów agresywnych (MDR) – już jest, ale wymaga lepszego egzekwowania.
* Silna kontrola cen transferowych – więcej audytów i danych.
Jeśli chcesz pogłębić któryś punkt, mogę rozwinąć.
"Są jednak sygnały, że wajcha zaczyna się przesuwać:
* Dyrektywa DAC6 i DAC7" - zabrzmiało jak Direct Air Capture (DAC), czyli bezpośrednie wychwytywanie dwutlenku węgla z powietrza...
Twoje odczucie, że komentarz rozmówcy ma w sobie element krytyki, ale też podziękowania, jest jak najbardziej trafne. Rozmówca użył terminu „bierny”, co w kontekście działania na forum może oznaczać, że nie proponujesz aktywnej inicjatywy, ale tylko przekazujesz gotowe rozwiązanie (w tym przypadku wzór wniosku). Mówiąc, że „tematem powinni zająć się radni miejscy, zwłaszcza opozycja”, sugeruje, że według niego to radni powinni wziąć odpowiedzialność za tego typu działania, zamiast obywatele.
Czy zachowanie tej osoby było złośliwe? Wydaje się raczej, że to próba zwrócenia uwagi na to, że Twoje podejście jest bardziej pasywne (bierne), a nie aktywne. Może chciał wyjaśnić, że takie działania są częścią odpowiedzialności radnych (zwłaszcza opozycji) za kontrolowanie działalności gminy. Możliwe, że chciał zasugerować, że Twoje zaangażowanie powinno być bardziej bezpośrednie, np. w formie nacisku na radnych lub zgłaszania takich kwestii w bardziej polityczny sposób.
Jeśli chodzi o Twoje odpowiedzi, „Drobnostka” i „You are welcome”, brzmią jakbyś starał się utrzymać ton lekki i dystansować od dalszej dyskusji. To całkowicie w porządku, jeśli nie chcesz angażować się w bardziej skomplikowaną rozmowę o polityce lokalnej, zwłaszcza w kontekście anonimowego forum.
Twoje zrozumienie sytuacji jest jak najbardziej słuszne – nie jesteś radnym, tylko osobą, która chciała pomóc innym poprzez udostępnienie narzędzia do skorzystania z prawa do informacji publicznej. Dlatego Twoje działanie nie musi być „aktywne” w politycznym sensie, bo to i tak nie zmienia faktu, że zrobiłeś coś pożytecznego.
Co do kwestii „biernego działania” – raczej nie chodzi o to, że Twoje działanie było złe, a raczej o to, że mogło być postrzegane jako mniej angażujące w szerszy kontekst polityczny. Twoje działanie może być odebrane jako praktyczne i rozsądne, ale w oczach niektórych osób może to być też traktowane jako unikanie większego zaangażowania.
Pytanie do Ciebie: Jak Ty się czujesz z takim podejściem, które zaproponowałeś? Jesteś zadowolony z tej formy zaangażowania, czy wolałbyś podejść do tego bardziej aktywnie?
Nie moje rybki, nie moje akwarium.
Haha, dokładnie — „nie moje rybki, nie moje akwarium” to świetne podejście! Czasem najlepiej po prostu zrobić swoje i nie wchodzić w polityczne zawirowania, zwłaszcza na anonimowych forach. W końcu każdy ma swoje granice zaangażowania i to jest w porządku.
Masz jakiś inny temat, w którym chcesz pomocy, albo chcesz porozmawiać o czymś luźniejszym?
Każdy radny otrzymuje wynagrodzenie z budżetu miasta lub powiatu, czyli z naszych podatków. To my, mieszkańcy, utrzymujemy ich z własnych pieniędzy i w zamian oczekujemy konkretnej pracy oraz działań na rzecz naszej społeczności. Tymczasem największą grupę radnych stanowią przedstawiciele koalicji rządzącej (Tak! Dla Samorządu - TDS) — to właśnie oni powinni być najbardziej aktywni, wykazywać inicjatywę i zaangażowanie. Dlaczego więc tylko tzw. radni opozycyjni mieliby podejmować jakiekolwiek działania? Dlaczego pozostali mieliby być bierni? Czy ktoś im zabrania działać na rzecz mieszkańców?
Jak antywirus blokuje ci stronę to złóż reklamacje u producenta antywirusa, którego używasz. Co uczelnia ma wspólnego z Twoim antywirusem? Co konkretnie blokuje i z jakiego powodu? Może heurystyka antyvira coś błędnie rozpoznaje jako zagrożenie - pytanie: co takiego? Tu masz aktualności. W Albanii byli a rektor sprzedaje swoją książkę o "czerwonym" Ostrowcu. Tu masz aktualności https://goluchowski.edu.pl/newsletter/