Kawałek artykułu z przeglądu sportowego...
W sumie zawsze byłem za nim, teraz trochę jestem zażenowany...
"Świetny wywiad z Kamilem Kosowskim.
Dlaczego wzbudzał pan tyle emocji, zwłaszcza tych niezdrowych, wśród kibiców rywali Wisły?
Po prostu porywam tłumy. Za tydzień gramy z Legią, pewnie znowu się nasłucham. Pamiętam, jak przyjechałem z Wisłą do Ostrowca Świętokrzyskiego, skąd pochodzę. Zaprosiłem rodziców na mecz. KSZO było beniaminkiem, Wisła mistrzem Polski. Mecz nam się nie układał, remisowaliśmy. Jeden z gospodarzy, nie wiem, czy nie Darek Pietrasiak, symulował kontuzję. Zaczął wołać doktora, więc go wyturlałem za linię. Jak kibice to zobaczyli... Zaczęli śpiewać „Kosowski kondom, Kosowski pedał”. Matka płacze, ojciec chce się z kimś bić. Nieprzyjemnie się zrobiło. Wyszła małomiasteczkowość. Nie ma co się dziwić, że miałem kompleksy, jak z takiej wsi wyjechałem. Mecz wygraliśmy, strzeliłem jedynego gola. A symulowania nadal nie lubię.
Sam pan nigdy nie udaje?
Dopiero, jak mi ktoś naprawdę przyp...i wołam doktora. Najgorszy jest ten lewy obrońca z Lecha, Henriquez. Boże, jak ten przywali, może nogę złamać, a jak jego ktoś lekko dotknie, to od razu fiflaki wywija. Frajerstwo.
(...)
Powiedziałem prawdę, w Krakowie imprezowałem non-stop. Szedłem za własnym głosem, jeżeli komuś to się nie podobało, trudno. Żyłem po swojemu. Obecni reprezentanci myślą inaczej. Bardziej dojrzale, dorośle. U mnie było inaczej, pociągały mnie różne przyjemności – alkohol, hazard, dyskoteki. Gdybym w Anglii grał na takim poziomie i tak balangował, zrobiłbym furorę. Tylko w Polsce mnie nie docenili (uśmiech).
Z tymi abstynentami w polskiej lidze to nadal aktualne?
Piłkarze zgrzecznieli. Najlepiej mówić, jak się cierpi, ciężko trenuje, że tylko taką pracą można do czegoś dojść. Ci, którzy są na topie, jak Lewandowski, Błaszczykowski czy Piszczek pewnych słów nie użyją. Nie wypada. Są za bardzo wyważeni. Utarło się, że tak będzie lepiej, że to profesjonalizm. Dla mnie za mało w tym wszystkim ich osobowości. Jeden z nich jest kapitanem reprezentacji, drugi może zostać najlepszym piłkarzem od czasów Bońka, a grzeczni są aż do przesady. Może wyciągnęli wnioski z mojego zachowania, z moich wypowiedzi."
Chłopak ma racje Ostrowiiec to straszna wies-ludzie nie akceptuja odmiennosci,sa zawistni, malo tolerancyjni,nie potrafia sie cieszyc z sukcesow innych mieszkancow,zazdroszcza ludz wszystkiego,jak ktos ciezko pracowal i sie czegos dorobil to zaraz jest,ze zlodziej i oszust-zasciankowo.
przecież to prawda co powiedział
Ma rację- o specyfice miasta czy miejscowości nie świadczy tylko jej wielkość, ale i mentalność ludzi. A nasza jest tak jak powiedział- małomiasteczkowa i wręcz wiejska. Zawiść, zazdrość i czyhanie tylko na to aż się komuś noga powinie.
Barzdo dobrze mówi. U nas to dzicz nie akceptująca żadych odchyleń od normy. Czy to dobrych, czy złych. Sami malkontenci mających wszystko i wszystkich za nic. Uznający tylko wlasne zasady. Wystarczy poczytać to forum, a obraz naszej mieściny jest jak na dłoni. Popieram jego wypowiedz.
Gość z 11.01 gdyby była taka opcja wcisnęłabym "lubię to" :)
ma kamil 100% racji
Jak dla mnie gwiazda za dychę :)::) taki światowiec i lokalny patriota na szóstkę:)
HAHAHAAHHAHA ale leszcz szok. Kosowskim to można wycierac podłoge. A wy: meg i goście z 11:01 jesteście żałośni. Piszecie że w ostrowcu malkontenci a sami narzekacie na Ostrowiec. Nie podoba się w domu własnym?? Nie ma miejsca jak dom dziewczynki. A ludzie u nas tacy sami jak w innych miastach a że ciężko z pieniądzem to nie dziwcie sie że nie chodzą usmiechnięci.
Ja nie narzekam na Ostrowiec. Kocham to miasto takim, jakie ono jest. Jednak ludzie mieszkając w nim to zakomleksieni, niedojrzali emocjonalnie , jak to nazwałeś " leszcze". Mam to szczęscie,że moi znajomi, rodzina dalece odbiega od tej flustracji. W takim towarzystwie się obracam, a stronię od pesymistów i wiecznie narzekających na swój los ludzików. Piszesz,że bieda nie pozwala na uśmiech. Chyba jesteś młodziutki, bo nie pamiętasz lat komuny, gdzie w sklepach były czyste półki. Wtedy nie było rzeczy materialnych, ale byli LUDZIE. Była jedność, nikt nie patrzył na nikogo wilkiem. Dzisiaj wszystko odchamione. Sąsiad sąsiada nie zna. Kamil ma rację i dobrze zrobił uciekając i nie myśląc o powrocie, z tego grajdołka
Jak "Dzisiaj wszystko odchamione" to chyba dobrze ?
Reszta polski jest wspaniała tylko Ostrowiec do kitu-pajace
Kolego z 11.35 komuny nie pamiętam bo mam 25 lat ale.... W ostrowcu jako mieście hutniczym za komuny było naprawde nieźle to po pierwsze. Po drugie nie wydaje mi sie żeby ludzie tu byli zakompleksieni czy niedojrzli emocjonalnie. Po trzecie bieda naprawde daje sie ludziom we znaki i z jej powodu ludzie sie smucą bo wyobraź sobie uczucie że dzieciakowi nie kupisz zabawki czy czegoś fajnego bo cie nie stać. To frustruje. Mieszkałem w Warszawie 5 lat na studiach i tam sąsiedzi sie tym bardziej nie znali. A najciekawsze jest to kolego że piszesz na początku że kochasz to miasto a na końcu je nazywasz grajdołkiem. Jesteś MALKONTENTEM tylko tego nie wiesz:)
Panie psychologu. Też w życiu nie mam lekko, jak większość z nas, tu mieszkających. Czy to oznacza,że mam siąść i płakać? Co mi to pomoże???? Mam dość swoich problemów, po co mam je wylewać innym, czy mnie słuchać o czyichś nieszczęściach??? Wpływu na sytuację w naszym mieście nie mam. Bez uśmiechu nie dałabym rady żyć w tym świecie. I żyję z nadzieją na lepsze jutro... tego nikt mi nie odbierze:), nawet ty, stawiąc diagnozy, jakbym była na kozetce u jakiegoś lekarza:)))
gdZies czytalem jego wywiad. mowil ze gral na betonowym boisku, nie mieli boisk w ostrowcu do gry. i racja bo u niego na mickiewicza boisko betonow, bramki farba malowane na ogrodzeniu
Czytałem wypowiedzi Kosowskiego przed tym meczem, już w tamtym okresie nic go z Ostrowcem nie wiązało prócz rodziców i nazwy miasta, zapisanej w metryce urodzenia,takie pierdoły jakie opowiada po prostu mnie śmieszą,Ostrowiec nigdy nie był metropolią i nigdy nie będzie,już widzę Kamila jak w koszulce Wisły Kraków na stadionie przy Łazienkowskiej turla za linię boczną np.Czeryszewskiego, albo na Camp Nou w koszulce Realu Madryt to samo robi z Messim,pewnie kibice na tych stadionach przywitali by Kamilka kwiatami,pan Kamil zapraszając rodziców powinien zdawać sobie sprawę że każda prowokacja z jego strony spowoduje kontrreakcję tłumu, ale tego ten ,,światowiec,,raczył nie wiedzieć i miał prawo sądzić, że jego wysokości jest wszystko dozwolone a chamstwo z grajdoła powinno robić głupie miny i klaskać, tylko dla tego iż raczył się tu urodzić.
czyli jest wiesniakiem!!!