16:26 - chyba właściwa interpretacja słowa "znajomi" to ludzie, których się po prostu zna ;-)
zawsze tak było jest i będzie. Jak masz kasę i interes sie kręci, to wianuszek znajomych i ''dobrych kumpli''. Wystarczy,z e noga si ę podwinie, interes idzie slabiej, nie moga liczyć na sponsoring i zostajesz sam. Ja takich prawdziwych przyjaciół ma 3-4 osoby a też mam 40 na karku. Najgorsze jest to, ze nie mam nawe pewnosci co do rodziny.
Eeee, to jak interes się nie kręci i kasy nie ma, to trzeba uderzac do takich znajomych, co też im się gorzej dzieje i wtedy można pomarudzic komu gorzej ;-)
Jak Ci się w miarę dobrze powodzi, to niektórzy zazdrośnicy też się odwrócą, taka prawda.
Autorze, a tak spytam... do ilu osób Ty wysłałeś życzenia albo zadzwoniłeś? Telefon działa w dwie strony.
Ja sama rzadko wysyłam takie wierszyki na święta, czy Nowy Rok.
W tym wysyłałam, bo miałam więcej czasu, ale i tak zapomniałam o kilku osobach, nie ze złośliwości. Zresztą, bardziej się dla mnie liczy jak ktoś pamięta o innych ważnych datach w moim życiu, albo gratuluje mi jakiegoś sukcesu niż takie zbiorcze życzenia, bo tak wypada. I nie mam żalu do tych, co mi nie wysłali - grunt, ze się dobrze bawili.
Przyjaciół i bartne dusze poznasz dopiero w biedzie, gdy wyciągną do Ciebie pomocną droż albo rakiem wycofają się i odetną od Twojego kłopotu.
Same zyczenia nie sa wyznacznikiem tego ,czy jestes lubiany(a) za to jaki(a) jestes czy za to co posiadasz .Moim zdaniem ,zawsze nalezy zachowywac sie względem innych osób uczciwie i uczciwości wymagac .Miałam kiedys przyjaciół ,wydawałoby się ,ze na całe życie ,ale gdy było mi cięzko zamiast mnie wesprzec -zdradzili . Dziś mam znajomych wielu -przyjaciół wcale bo zgadzam sie z powiedzeniem ,ze przyjaciel to wróg tylko jeszcze nie aktywny .Zyczenia składałam nawet dzis ,bo nie zawsze w sylwestra ,czy 1 stycznia jest na to czas .a co do przyjazni w biedzie ,hm to tez poznałam i nie polecam -najlepiej radzic sobie samemu ,wtedy najłatwiej jest odbic sie od dna bo nic nikomu sie nie zawdzięcza .Uszy do góry -bedzie lepiej -alleluja i do przodu ....i jalos to leci .
Że słowo przyjaciel to terminologia nad wyrost używana, zgadzam się.
Już kiedyś pisałam, że przyjaźnie można nawiązać tylko w dzieciństwie. W wieku dojrzałym niestety, ludzie bardziej materialistycznie i zimno podchodzą do nowych znajomości. Trafić na bratnią duszę, jest o wiele trudniej.
Przyjaciel to wróg tylko nieaktywny? Ejże, nie do końca. Chyba ze ktoś nigdy nie był przyjacielem ;-)
Jest wokół sporo ludzi, co chętnie pomaga innym bezinteresownie. Tylko zbyt dużo osób wykorzystuje to, nie dając nic w zamian i uważając, że im się to należy.
Nie wolno nigdy tracić nadziei w ludzi. Trzeba jednak wiedzieć, że to dług zaciągnięty, który trzeba i należy spłacić. Niekoniecznie temu co nam pomógł. Energia musi krążyć, by świat mógł być lepszy. I tego Wam i sobie życzę. By spotykać takie dobre radosne dusze wokół. Brać i dawać.
Nie obrażać się na świat i ludzi, bo przez pryzmat kilku snobów i energetycznych wampirów łatwo przekreślić innych tych wartościowych wokół nas. Niesłusznie. Wtedy wcale się nie dziwię, że ludzie popadają w depresję, złe myśli, spać nie mogą i boją się wyjść z domu. Świat wydaje się być bezwzględną dżunglą.
Nie żyjemy w dobrych czasach, ale dawniej ludzie byli jeszcze gorsi dla siebie.
*pomocną dłoń miało być ;-)
Hmmm... ja nie mam żadnych przyjaźni z dzieciństwa, a osoby, które faktycznie mogę nazwac przyjaciółmi, poznałem jedną - mając 19, a drugą - 29 lat.
P.S.
W zasadzie, Tennessee, może i masz rację - bo ja chyba jeszcze do dziś nie dojrzałem, to w sumie by mogło i tak potwierdzic Twoją teorię ;-)
jakbym ilość przyjaciół chciała weryfikować na podstawie durnych wierszyków rymowanek, to miałabym ich tysiące. Ja osobiście doceniam te osoby, które pofatygują się na pocztę i wyślą kartkę z życzeniami a nie darmowy wierszyk wysyłany hurtem. Ja co roku wysyłam około 30 kartek ręcznie robionych do znajomych i przyjaciół w całej Polsce i tylko taką formę życzeń świątecznych uznaję. Fakt, ze nie wszyscy załapują o co biega i dalej mimo życzeń na kartce wysyłają te durnowate wierszyki, które doprowadzają mnie do szewskiej pasji.
I przeszli próbę czasu i sytuacji? Jeśli tak, to tylko Ci pozazdrościć. Szczerze.
Ja też poznałam smak pseudo przyjaciół .Nauczka na przyszłe święta nikomu nie wyślę życzeń .Nie dlatego że mi gorzej ,przeciwnie Oni są zazdrośni .
nie tylko "przyjaciele" potrafią odsunąć się od Ciebie kiedy potrzebujesz ich najbardziej, a sam sobie nie możesz dać rady z problemami... Coraz częściej jest to najbliższa sercu osoba :( kocham, kocham ale jak źle to : już cię nie kocham ,straciłeś prace , nie widzę dalej z tobą przyszłości pa wracam do mamy ... W ten sposób zakończył się mój 2013 rok :( smutne, ale już mnie nic w tym życiu chyba nie zadziwi . Na każdym kroku fałsz i obłuda. Ale głowa do góry . Co nas nie zabije to nas wzmocni !