Niech szlak wezmie ten nowy rok i swieta. chociaz nie bo dzieki nim sie dowiedziałem jakich mam w okolo znajomych najpierw malo mi w dupe nie weszli jak mi bylo dobrze ale kiedy noga sie podwinela, to tylko 2 osoby pamietaly by zadzwonic z zyczeniami ze nie wspomne o jakejs propozycji sylwestra wspolnego czy noworocznej herbaty. zapomnieli jak to ja ich przygarnialem nie wiem jak wy ale mnie zbrzydla koncowka roku. ale tez czegos nauczyla. przesiala "przyjaciol' przez sito.
zycze sobie w nowym roku ni spotykac takich szujów na swojej drodze
i wam tez tego zycze
i mimo ze jestem facetem to plakalem jak dziecko o polnocy bo zawsze znajomych mialem duzo obok a dzis jestem zupelnie sam. 40 na karku a czlowiek jeszcze się zycia nie nauczyl :-((((((
spokojnie.. jestem młodszy ale dotarło to do mnie wcześniej.. jedyne na co można liczyć w życiu to własna osoba.. smutne ale prawdziwe. Mam nadzieje mimo wszystko, ze nowy rok obdarzy Cie "prawdziwymi" ludźmi.. pozdrawiam
ehhh samo życie... współczuję...
życie takie jest ja miałem tak ale w wieku 18lat i wtedy zobaczyłem że lepiej się trzymać kilku osób niż mieć znajomych 30 :)
Dostaniesz wkrotce wiadomosc dobra wiadomosc od mnie pierwsza a dalsze to tylko od zycia i dojdziesz do tego sam a pierwsza informacja z gory byly twoje lzy o ile wierzysz w cos!
stary nowosci to nie napisales zawsze tak jest,przychodzi czas ze znajomi pomalu sie odwracaja,poprostu kazdy idzie swoja droga i nie zawsze jest to w twoim kierunku,licz na siebie
bo najlepiej to jest nie mieć znajomych...
Pociesz się, że jeśli Twój los się odmieni na lepsze to starzy znajomi i ,,przyjaciele" przypomną sobie o Twoim istnieniu. Śmiem nawet twierdzić, że znajdą się nowi ;-)
Samo życie i człowiek uczy się go do śmierci, a i tak głupi umiera.
Mówią,że przyjaciół poznajemy w biedzie.Też tak sądzę,nie ten co się z tobą śmieje,lecz ten co z tobą płacze jest twoim przyjacielem
Może się poznali na tobie bo okazałeś się wrednym człowiekiem, jakiś powód musiał być, czasem za późno zdajemy sobie sprawę, ze przyjaciel to nie przyjaciel bo to człowiek dwulicowy. Miej do siebie pretensje i bez powodu się od ciebie nie odwrócili. Zmiana noworoczna.
Do gościa z godz.11.15-" Im bardziej poznaję ludzi,tym bardziej kocham zwierzęta"(Oscar Wilde). Do założyciela wątku- nie przejmuj się.Dobro zawsze powraca! Masz doświadczenie,że nie wszyscy zasługują na miano przyjaciół i po prostu ich olej,bo nie są godni żadnej uwagi.Pozdrawiam Cię serdecznie i wszystkiego,co najlepsze w Nowym Roku życzę.
Zawsze potrzebne jest gęste sito. Jeśli ktoś z tzw. "znajomych" zawiedzie Cię chociaż raz, natychmiast opcja USTAWIENIA i usunąć ??, TAK !!
Na zawsze. Pozbędziesz się chwastów wcześniej, chociaż wkrótce się dowiesz, że fałszywi jeszcze zostali, ale tylko ostra selekcja pozwoli Ci na mniejsze rozczarowanie w przyszłości.
Jak najbliższa osoba mąż, żona zdradza, kłamie , to czego chcieć od innych?
Jak by tak dobrze przesiać to by nic nie zostało zapewniam cię.
pierdolisz gluüty i tyle
Ja tam raczej zawsze byłem outsaiderem, choc raczej takim ekstrawertycznym. Za znajomymi raczej nie tęskniłem i niejeden był sylwester, którego spędziłem w samotności :-)
Znajomi to rodzina a nie koleżanki i koledzy z pracy czy poza pracą.
My z mężem też nie mamy znajomych. Nie ma nawet z kim wyjść gdzieś. Czasem nam tego brakuje. Kiedyś mieliśmy grupę znajomych, ale każdy jakoś teraz woli co innego i nawet nie dzwonią już teraz. Tak to bywa, trzeba liczyć na siebie, Szybko się kończy zapraszanie gdziekolwiek, szczególnie jak masz coś fajniejszego od kogoś, to wtedy się nawet potrafią odwrócić.