Rotmistrz Witold Pilecki sypał w ubeckim śledztwie już od pierwszego dnia po zatrzymaniu - pisze najnowsza "Polityka". W więzieniu napisał też wierszowaną samokrytykę. Jego zeznania doprowadziły do zatrzymania i skazania na śmierć co najmniej jednej osoby. Te wnioski to wynik uważnej lektury fotokopii zeznań Pileckiego, zamieszczonych w albumie wydanym przez IPN. "Czy historycy IPN czytają to, co sami wydają?"
Jest to niezwykle plugawy, nikczemny, kłamliwy i podły tekst. Jego autor nie przeczytał dokładnie albumu, wyrwał z kontekstu pewne fragmenty przesłuchań pana Rotmistrza i wokół tego zbudował całą konstrukcję atakującą świętość narodową jaką jest rotmistrz Pilecki. Atakuje Instytut Pamięci Narodowej za jego działalność. Zresztą ten człowiek słynie z tego, że zoologicznie nienawidzi IPN i najchętniej by nas wszystkich rozgonił.
Rotmistrz w chwili aresztowania wiedział jaka jest sytuacja. Doskonale wiedział, że jego struktura została zinfiltrowana przez bezpiekę i w swoich zeznaniach ujawnił jej tylko to, co bezpieka już doskonale wiedziała. Nie ujawnił nic co by spowodowało jakiekolwiek represje wobec kogokolwiek. Postępuje w sposób niezwykle godny – zeznaje biorąc na siebie odpowiedzialność za działalność swojej siatki. Mówienie, że on był agentem, że zdradził i że za jego działalność ludzie zostali skazani na karę śmierci, jest zwykłym kłamstwem. O kłamstwach wobec rotmistrza mówi też Tadeusz Płużański, syn Tadeusza Płużańskiego, który był sądzony z panem rotmistrzem. Ojciec mu opowiadał jak wyglądała sytuacja i co ci ludzie przeszli, zaś pan rotmistrz przeszedł niezwykle okrutne śledztwo – był torturowany wręcz barbarzyńsko: zdarto mu paznokcie, z nóg, miażdżono mu jądra, nadziewano go na nogę od stołka. Katowany był w sposób nieludzki.
Jeżeli więc autor artykułu pisze, że nie ma powodu, aby uznać, że rotmistrz był bity, to zwyczajnie w sposób chamski kłamie. Artykuł jest napisany pod tezę. Od pewnego czasu w niektórych środowiska panuje maniera opluwania polskich bohaterów narodowych. W rocznicę powstania warszawskiego ukazuje się artykuł (w „Gazecie Wyborczej” – przyp. red.), że powstańcy warszawscy mordowali ukrywających się Żydów.
A kto może opluwać tak nas polaków?
Sądzę, że tylko nasi starsi bracia w wierze.
Kierownictwo UB to w 85 % żydzi.
Teraz ich dzieci i wnuki dalej próbują się odegrać na nas za 1968 rok.
Sprawa wydania grupy Witolda Pileckiego nie jest taka jednowymiarowa.
Pilecki był rozpracowywany przez MBP co najmniej z trzech stron “Wokół rotmistrza zaciskały się niezależnie trzy pętle”. Na przykład dwa razy aresztowano kuriera Kuczyńskiego.
Makary Sieradzki był wspólnym znajomym Pileckiego i Płużańskiego. Dzięki tej znajomości Płużański rozpoczął współpracę z Pileckim.
Agenta go do grupy Pileckiego wprowadził Tadeusz Płużański we wrześniu 1946 roku. Agentem był Leszek Kuchciński, znajomy Płużańskiego z czasów konspiracji w TAP. Kuchciński ps. “Brzeszczot” przez kilka miesięcy prowadził inwigilację grupy, którą ułatwiło mu wspólne mieszkanie w Piastowie z Płużańskim. Kuchciński był również autorem raportu Brzeszczota – prowokacji UB.
"polityka"... i wszystko jasne...
No cóż polityka bardzo dobrze się miała za rządów komuny.Podobno była''Przeciwko''uwczesnej'' władzy.teraz też ma się dobrze.Ba nawet redaktorzy ci sami.I myślenie też.Ale żeby szkalować tak Bohaterskiego Polaka.To trzeba być Szubrawcem i myśleć jak ub w latach 40-tych.Dla nich każdy kto walczył o Niepodległą Polskę był zdrajcą.Liczył się tylko dobry stosunek do sowietów.A jak nazwać tych co pomagali okupantowi do 89 roku???????
AntyPOlonizmy obecnie w naszym kraju stają się normą i codziennością, dzieje się tak na każdym polu i dziedzinie naszego życia, zwyczajnie teraz głos mają wszelkiego rodzaju zaprzańcy, tak jak i tu na tym forum. Nadeszły "czasy zaprzańców", a dla innych przekaz że ma być prosty że ... strach być Polakiem.
Cóż, IPN nie ma prawa być Wasz czy Nasz, a to że określone i wiadome środowiska walczą z instytutem, świadczy tylko i wyłącznie o tym że swoje zadania wykonuje dobrze. Zderzenie z całą machiną byłego zbrodniczego systemu, którego przedstawiciele, i ich POgrobowcy oraz tajni współpracownicy, którzy to drżą na myśl o ujawnieniu o tym kim byli, a teraz nadal piastują wysokie stanowiska w naszym kraju, powoduje tyle różnego rodzaju "oporu materii" z różnych stron. Jednak powoli, bo powoli wiele wychodzi na jaw, i oby tak dalej ... poczekamy
IPN anty itd. No nieladnie tak o wybitnych specjalistach od historii pisywac Panowie.
Nejaki/a "pismen" doskonale wie o co mi chodzi, ale jak zwykle gdy kwestia jest nieco wrażliwa ... pali głupa, bo to najprostsze :)))
Nie IPN tak stwierdził, tylko:
http://wyborcza.pl/1,75248,13910136,_Polityka___IPN_uderza_w_legende_rotmistrza_Pileckiego_.html
A Lemingi się cieszą :)
Mruwa,to IPN strzelil sobie w stope.
Podoba mi sie ten komentarz:
"Nie ma żadnych bohaterów "jednowymiarowych". Nawet w komiksach (z wyjątkiem tych wydawanych przez IPN:-) Kiedy wreszcie ten naród uświadomi sobie, że przychodzi taki czas, że nawet najwięksi bohaterowie są zmęczeni i chcieliby np przykład żyć. Pilecki był bohaterem, potem przestał, być może dlatego, że stracił wiarę w sens walki zbrojnej z komuną. Jedno jest pewne: prawica ma prawdziwy problem. Już widzę te wygibasy intelektualne, żeby wszystko zwalić na lewactwo:-))) "
No ale co sugerujesz? Że sypał od początku, ale i tak go torturowali przed następny rok? Jakby rzeczywiście Pilecki donosił, to nawet w swoim środowisku AK i NIE byłby uważany za zdrajcę, a nie za bohatera. Dlatego takie insynuację mają jeden cel- zdyskredytować. Nie bez przyczyny właśnie pojawiły się one w tym momencie, gdy pamięć o Rotmistrzu jest przywracana.
Dlaczego sprawę Rotmistza Pileckiego z uporem dziś przedstawia się jako karykature działalności IPN.Mineło ponad 20 lat wolności w Polsce a od wykonania wyroku 65lat.Gdzie tu logika:swojego donosiciela skazywać na śmierć.Tym którzy kwestionują działalnośc historyczną IPN widocznie o coś innego chodzi-być może o likwidację IPN.Zdrady ,morderstwa,działalność komunistyczna ma iść w nie pamięć.Ządania byłych komunistów ,działaczy SB-UB. o przedawnienia ich działań w stosunku do opozycji,też są nagłaśniane w ostatnim okresie o co tu chodzi w tym zorganizowanym ataku na IPN.Czy zła historia małej częsci społeczenstwa,musi zwyciężyć.Kto tego pragnie należy się zastanowić i myśleć już o protestach,gdy zaczną się zakusy na likwidacją IPN.