Jesteśmy inwigilowani ! Jakiś czas temu w szkole mojej córki Baba kazała podać stan licznika wody i prądu przez okres 2 tygodni co tydzień sprawdzać na kartce wypisać rachunek i obliczenia kosztów i jej oddać. Moja córka nie oddała i dostała 1 bo nie chciała podać babie informacji o tym ile zużywamy prądu i wody. To obłęd że szkoła chce to wiedzieć. Poza tym popieram Unię Europejską, związki jednopłciowe, państwo świeckie, wolność słowa i usunięcie symboli wyznaniowych z życia publicznego bo jestem euroentuzjastą. Powiedzcie co mam zrobić kiedy szkoła chce wyciągać ode mnie poufne informacje ? Co powiedzieć nauczycielce ? Nie wiem co mam robić. Pomożecie?
To były lekcje "Jak oszczędzać energię". Mogłeś tam nakłamać, krócej by było niż tutaj.
Nie używaj słów znaczenia których nie rozumiesz
Tyle się opisaliście a nic nie powiedzieliście konkretnego tumany ! Jak mam niby jej to powiedzieć ? He ? Nie mogę kłamać głupki, poczytajcie o Świadkach Jehowy i dowiedzcie się czego nie wolno to wtedy zrozumiecie bo nic nie wiecie. Prawdziwych danych jej nie podam bo to początek inwigilacji - teraz dane z licznika, potem zarobki, później wsadzą czipy RFID które uniemożliwią transakcje gotówką a to jest znak czasów ostatecznych - kto nie będzie oznakowany ten nie będzie mógł nic robić. Oglądałem o tym 2 filmy na YT ale ludzie ! Do tej baby ani rusz, sam się jej boje - herszt baba, źle jej z oczu patrzy, niekulturalna tylko jeszcze jej rogów brakuje.
Kiedyś jeden z kodziarzy czuł się inwigilowany i postanowił rozkręcić swój telefon w poszukiwaniu podsłuchu. Ku swojemu przerażeniu odkrył że w telefonie był mikrofon oraz kamerka. Autentyczna historia z życia opozycji totalnej.
jak ja chodziłam do szkoły to pani kazała wszystkim dzieciom w klasie napisać na kartce gdzie pracują rodzice, wiadomo po co, byłam mała głupia i napisałam prawdę, teraz bym postąpiła jak ty gościu z 18:15 lub wymyśliła jakąś bajkę
Matko , nie przesądzają bo to nie poufne informacje .A ty gdybyś myślała to byś obróciła to w normalną pracę domową.To normalne że dziecko otrzymało taką ocenę za brak pracy domowej.Gdzie tu inwigilacja?
A później już jako dorośli będą mieć problemy z odczytaniem liczników, sprawdzeniem rachunków, poprawną pisownią itp.
Oby to był żart. Bo jeśli naprawdę ktoś myśli ze można zrobić użytek z wiedzy o użyciu energii poprzez szkołę to jeszcze wpadnie na pomysł że przecież można zrezygnować z tych dóbr. Bo co miesiąc przychodzi urzędnik państwowy w dodatku mundurowy i to sprawdza z ów licznika! Wiec lada moment to biedne dziecko zaczniemy spotykać na porannej toalecie przy rzece Kamiennej.
Ha ha Ha ale straszna inwigilacja w szkole. Nie zapomnę jak jedna mama z klasy mojego dziecka naskoczyla na nauczycielkę , że po co jej daty urodzenia. Pani się uśmiechnęła i powiedziała, ze w cwiczeniowce dzieci miały napisać daty urodzin, a nie urodzenia i przeciez dziecko nie musialo wpisywac prawdziwych, jesli to przeszkadza. Chodziło o naukę znaków rzymskich.
Myślę, że tu jest taka sama historia. Może dzieci miały się nauczyć i zużyciu energii na osobę , opłaty itp... Po co ta afera?
Ja myślę, że ty nie jesteś inwigilowany, tylko zrobiło ci się zwarcie pod kopułą.