Tak zresztą ...jak apostołowie Jezusa Chrystusa. Oni też: mogli, chcieli i musieli, gdy zostali zrodzeni do nowego życia - życia według prawdy, którą objawił im mocą Ducha Świętego - Pan nasz Jezus Chrystus.
Mój Pan - Potwór Spaghetti, mówi co innego.
Może tobie się wydaje, że jesteś apostolicą?
Babsko się do apostołów porównuje, Ale schiz.
Czekamy tylko na Twojego ratlerka i kolejny wątek do kosza...
Jak widzi siebie fanatyk religijny? Fanatyzm posiada podobne cechy jak i alkoholizm. Fanatyk nigdy nie zobaczy w sobie człowieka chorego, nigdy nie przyzna się, że stwarza zagrożenie dla otoczenia. Nazwie zaś siebie człowiekiem „głęboko wierzącym”, często „wielkim patriotą”, w swym fanatyzmie będzie doszukiwał się cech go wywyższających nad innych ludzi. To on jest tym dobrym, a świat złym, grzesznym.
W leczeniu fanatyzmu przeszkadza jedna sprawa, o ile pijak wie, że po przekroczeniu pewnej granicy staje się śmieszny społecznie o tyle fanatyk tej śmieszności po przekroczeniu pewnej granicy nie dostrzega. Tak jak Lepper kiedyś zapytał, czy można zgwałcić prostytutkę, tak on zapyta, czy można leczyć z religijności? Choć widać pewne pozytywne oznaki, osoby o skłonnościach fanatycznych szczególnie w społecznościach Europy, USA, odczuwają dezaprobatę społeczną. Na portalach blogerskich zamykają się w swoich gettach, wołają o wyłączenie innych, chcą zawłaszczenia portalu, krzycząc do administracji, usuńcie „grzeszników”, jeśli portal umożliwia banowanie komentatorów, często z tego korzystają. To świadczy, iż gdzieś głęboko w psychice odczuwają dezaprobatę społeczną, jednak na zewnątrz stosują typowy (znany również z alkoholizmu) mechanizm obronny, nazywając to, że spotkali się z "walką z Kościołem", "walką z wiarą".
Czyli nie czujesz, że już dawno temu przekroczyłaś tę granicę śmieszności?