A jednak przeszlo - "Na trwającej od rana sesji częstochowscy radni debatowali nad przyszłoroczny budżetem miasta. Jednym z kontrowersyjnych punktów był pomysł prezydenta, by samorząd dofinansowywał zabiegi in vitro. Po południu budżet został uchwalony - Tym samym zagwarantowano w budżecie Częstochowy 110 tys. zł na dofinansowanie in vitro."
super sprawa za tym przykładem powinny pójść inne miasta. A jednak można, państwo nie może, a Częstochowa może,.popieram w 100% to miasta to duża szansa dla ludzi...
Szkoda, że nie pomagają w ten sposób umierającym..
Sprawa trochę dziwna. Bo to tak, jakby radni Ostrowca, uchwalili w budżecie dofinansowanie in vitro w szpitalu miejskim. Tomograf tak, bo może okazać się przydatny dla każdego z nas, ale in vitro?
Nie dofinansują in vitro w Ostrowcu, bo do niego trzeba by mieć sprzęt i ludzi, którzy się znają.
A jesli chodzi o tomograf to nie wydaje się być potrzebny drugi, wiesz jakie sa jego miesięczne koszty utrzymania?
Starczy na kilka zabiegów...dobre i to,ale pewnie biurokracja i formalności zniechęcą potencjalne pary...niepłodność to jest bolesny i intymny problem a urzędasy pewnie będą żądać mnóstwa zaświadczeń itd.
;-))))) duma.
A w samorządzie to czyje pieniądze się rozdaje jak nie podatników, także tych sprzeciwiajacych sie in vitro.Ale co kogo to obchodzi, publika już chwyciła.
Wydaje się też publiczne pieniądze na leczenie raka płuc u ludzi, którzy go mają na własne życzenie. To ja już wolę, żeby moje podatki szły na in vitro.
Albo na pomoc na 'dzieciorobów', pijaków i innych tego pokroju! Dlaczego z moich podatków mam wspomagać mops, nie mogę mieć dzieci więc oczekuję sfinansowania in-vitro!!!
Jeszcze nie tak dawno katolikom kler zabraniał transplantacji narządów uznając to za niezgodne z tzw. prawem naturalnym (?). Dzisiaj namawiają do oddawania swych narządów po śmierci.Teraz blokują rozwój nauki ,zabraniając stosowania metody in vitro. Dlatego też brawa dla radnych z Częstochowy!!!
Ale się rozpędziłem-co tam in vitro! Katolicy nie mogą stosować prezerwatyw,a ognie piekielne czekają osoby używające słowa np. "o kurde" (wolno im mówić "motyla noga").
Jeszcze raz szacunek dla odważnych radnych spod Jasnej Góry,pamiętając że kropla drąży skałę i Polska w niedalekiej przyszłości może być normalnym krajem.
Aha,nasuwa mi się taki dylemat moralny-skoro grzechem jest aborcja i in vitro,to jak zakwalifikować czyn kobiety,która wyskrobała zygotę poczętą in vitro? Morderstwo,bohaterstwo czy jeszcze inaczej?
Takie tam... w Starym Roku.
Ludzie kochani, wy naprawdę popieracie dofinansowanie in vitro?
Pomijam kwestie religijne i moralne - ale jeśli pary nie stać na wyłożenie dziesięciu-kilkunastu tysięcy złotych na zabieg, to czy będzie ich stać na wychowanie dziecka?! Czegoś tu nie rozumiem!
W dodatku pieniądze na dofinansowanie są komuś zabierane, z reguły tym, którzy już mają dzieci. Poza tym, zapłodnienie in-vitro to nie jest procedura lecznicza, bo NIE USUWA PRZYCZYNY zaburzeń zdrowotnych. Małżeństwo bezpłodne przed zabiegiem, po zabiegu jest dalej bezpłodne. Gdyby chciało drugie, trzecie dziecko, no to trzeba płacić jeszcze raz...
Wyraźnie widać, że politykierzy i koncerny medyczne chcą mieć jak najwięcej ludzi wyhodowanych z probówki. Jak sądzicie, dlaczego?