W sobotnim wydaniu wiadomości był reportaż o parze Wochów, którzy przez 20 lat się starali o dziecko. Udało się im 1,5 roku temu. Kobieta dzięki metodzie in vitro urodziła zdrową córeczkę. On w tej chwili ma 70 lat, ona 57. Sąd w Turynie odebrał im dziecko w uzasadnieniu podając, że rodzice są za starzy na wychowywanie dziecka, wcześnie je osierocą. Dziewczynka przebywa w domu dziecka. Stąd moje pytanie: jak sądzicie czy powinna być wyznaczona górna granica wieku matki, która chce się poddać zabiegowi in vitro??? Czy sąd słusznie zrobił odbierając dziecko?? Moim skromnym zdaniem sąd wcześniej powinien interweniować w tej sprawie jeśli już musiał. Teraz cierpi przede wszystkim dziecko, które zostało rozłączone przez urzędników z rodzicami (jedynymi osobami do których jest przywiązane). Czy sąd może przesądzać sprawę komu pozwalać na in vitro, a komu nie?? Dla wielu ludzi to jedyna szansa na posiadanie własnego potomstwa.
wg.mnie powinna byc ustalona taka granica wiekowa. 45 lat to gorna granica.
co zas opisanej wyzej sytuacji , skoro takiej granicy nie wyznaczono , lekarze podjeli sie to nie powinno sie absolutnie zabierac dziecka rodzicom.Poweim nawet wiecej:to skandal ,ze zabrano im dziecko !!!
W Polsce w porządnej klinice leczenia niepłodności nie zrobią zabiegu in vitro kobiecie która przekroczyła 40 lat.
znalazł się znawca porządnych klinik. Bo co jak ktoś ma 40 lat to nie ma już prawa do szczęścia z posiadania dziecka, nie wiem doprawdy skąd takie bzdury
Tu chodzi o zdrowie kobiety, nie to że ona chce, bo do in vitro trzeba brać mnóstwo leków, zastrzyki, robi się biopsję i pobiera komórki jajowe.Kobieta po 40 nie ma już takiej jakości komórek jak młodsza. Trzeba poczytać wypowiedzi ginekologów którzy takie zabiegi przeprowadzają bo oni o znają od podszewki.
I do tego właśnie służy in vitro, myślisz, że do in vitro podchodzą zdrowe kobiety? Właśnie na ten zabieg decydują się osoby z problemami. Co do jakości komórek to właśnie po to jest cała stymulacja i "hodowla" zarodków w laboratorium, żeby te chore czy po 40 kobiety też miały szanse. Jeżeli chodzi o wypowiedzi ginekologów to wiadomo, że najlepiej jak się ma 20-25 lat, ale nie każdy ma na to szansę w tym wieku, leczenie niepłodności trwa latami.
Kobiety po 40 miały już swój czas na macierzyństwo skoro dzieci ich nie obchodziły do tego wieku nie powinny później się o nie starać .
Owszem chore podchodzą do tego zabiegu. Ale zobacz statystyki ile zabiegów udaje się u kobiet po 40 a ile u młodszych. Kobiety leczą się niektóre już przed 30 a na in vitro zwykle decydują się po paru latach po 30. 40 to jest wiek graniczny niestety.
Hodowla jak Ty to mówisz zarodków to jedno, żeby powstał taki zarodek to musi być komórka jajowa i plemnik . Po 40 kobiety gorzej się stymulują, mają gorsze wyniki, nie każdy pęcherzyk wyhodowany na zastrzykach komórkę jajową zawiera i nie każda komórka da się połączyć z plemnikach. Trzeba o tym poczytać i dopiero wchodzić w dyskusje.
nie wiem doprawdy skąd czerpiesz wiedzę na temat in vitro, ale zapewne z Wikipedii. Nie jest żadnym wyznacznikiem, że po 40 się źle stymuluje, znam kobiety w wieku 25 lat, które przy in vitro źle się stymulowały. Z takiej stymulacji wychodzi czasem 20 komórek jajowych i raczej mało prawdopodobne jest, że wszystkie będą puste.
Do "człowieka" z 18:58 - nie masz bladego pojęcia o problemie niepłodności i nie wiesz nawet ile osób ranisz takimi tekstami.
20 komórek, a wiesz co to jest hiperstymulacja?
Nie czerpię swej wiedzy z wikipedii tylko z profesjonalnych forów typu nasz bocian oraz programów o klinikach leczenia niepłodności w Polsce.
Poza tym po 40 rośnie hormon FSH, a on odpowiada za ilość, jakość komórek jajowych. Nie ma leków które FSH obniżą.
Telewizje podały informacje, że sąd zabrał im dziecko ze względu na wiek. Przyczyną decyzji o utracie praw rodzicelskich było nieodpowiedzialne zachowanie "starszych" rodziców. Zostawili 1,5 roczne dziecko śpiące w samochodzie - tylko dzięki spostrzegawczemu sąsiadowi nie doszło do tragedii. Pewni udowodniono im i inne zaniedbania.
Świeżo upieczony tatuś ma pewno sklerozę i miażdżycę. Też się staremu prykowi zachciało...
20 lat się starali! ktoś kto tego nie przeżył, nie ma bladego pojęcia o czym mówi!!!!!!!!!!!!!!
Widocznie leczyli ich źli lekarze. Bo 20 lat to szmat czasu, niepłodność diagnozuje się u pary która stara się nieskutecznie o dziecko przez 2 lata regularnego pożycia to jest po 30 roku życia. Przed 30 wydłuża się okres do lat 3. Jeśli po 2 latach ciąży nie ma, należy się przebadać i leczenie obojga partnerów.
Witam ! Wiem, że to stary wątek ( napisałam już na tym, komu się udało po in vitro ),ale ja uważam,że nie powinno być żadnej granicy wiekowej !
Całe podsumowanie można zmieścić w 1 zdaniu: Kto tego nie przeżył-nie ma o tym bladego pojęcia i niepotrzebnie się wypowiada na ten temat.