Czy kiedykolwiek ktoś wpadnie na pomysł, żeby uszczęśliwić ludzi urodzonych w latach '70-'80 (i okolice)? :)
Chodzi mi o lokal, gdzie będzie można posiedzieć kulturalnie ze swoim partnerem/ką przy piwku, czy winku, zjeść coś nie fastfoodowego, posłuchać muzyki lat '80, zatańczyć do niej.
Powstają dyskoteki i puby. Ja rozumiem, że młodzi też chcą się bawić, ale co z nami? Mamy już zgnuśnieć w domach? Czy może tylko prywatki nas ratują?
Bardzo miło było by wyjść czasami z domu, pójść do lokalu, gdzie z głośników popłynie muzyka, która miło połechce ucho 40-to latków.
Być może spotkaliby się tam ludzie, którzy znali się jako nastolatkowie, a potem drogi się rozeszły. Być może odnowiły by się stare znajomości.
Niech ktoś o nas pomyśli. Proszę.
a może zebrać grupę takich ludzi ui urządzić imprezkę wynająć coś ja mogę zagrać ;-)
Z chęcią posłucham przy kotlecie coś z tamtych czasów .. :)
niby jest seta i galareta ale nie bylem to niewiem
Seta i galareta jest zamknięta, teraz jest tam coś innego.
I ja tez mam 37 lat chetnie na taka imprezke sie łapie.
i ja,chetna .... eh pozostalo nam sluchanie LP3 z uroczym P.Baronem i "Niedżiweidźiem" ;))
Mogłaby jakaś dyskoteka zrobić taką impreze, np w piątek i wstęp TYLKO dla ludzi 30+, za okazaniem dowodu
w czechach,niemczech jest masę takich knajpek i co weekend tzw.dyskoteki,super zabawa i aż miło spędza się czas z połowicą i znajomymi
tia ja tez chce posluchac modertoki i sisi kecz oraz blusy stem
https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn2/q71/s720x720/972114_403618113076024_1732785024_n.jpg