kredyty, 1000 zł na rękę, praca po 10, 12 godzin + soboty i święta i cieszysz się że wyciągasz 2500, tylko że nic nie masz z życia i pewnego pięknego dnia obudzisz się jako 50 letni schorowany starzec.
nauczyciel dyplomowany, gimnazjum, ok. 5000 zł brutto
1300 zł netto i tylko niedziele mam wolne , a pracuję na stoisku mięsnym , gdzie nie jest lekko
a cóż tam ciężkiego,mięso położyć na wagę i kasę zainkasować i skręcić coś na lewo dla siebie
Do gościa z 6.43,zastanów sie co piszesz?Niewiem gdzie ta osoba pracuje ale wiem z doświadczenia jak pracuje się na stoisku mięsnym pracowałam na nim trochę jak trzeba sobie poradzić z wniesieniem pojemników które ważą grubo ponad 30kg i to niejest jeden tylko kilkanaście ,jak mięso jest zmrożone i je trzeba wyłożyć,rozporcjować.Tylko pozazdroscić! U mnie to się skończyło wizytami w por.chirurgi naczyniowej,i nie tylko i do dzisiaj to odczuwam.
@6:43 za chwilę wychodzę do pracy , ale w skrócie powiem ci jak to wygląda . Sklep otwieramy o 6 rano , więc jak wypada pierwsza zmiana to 4 rano pobudka . O 5:15 już trzeba być na miejscu , bo przyjeżdża pierwsza dostawa około 20 do 30 pojemników , które trzeba wnieść i rozłożyć . Pamiętaj , że jesteśmy tylko kobietami. Punkt 6:00 otwieramy i już są pierwsi klienci , gdzie zazwyczaj ciężko jest zjeść śniadanie . W między czasie obsługujemy klientów i piszemy zamówienie na dostawę południową . W południe przychodzi druga zmiana , dwie koleżanki , które mają za chwilę dostawę i rozkładają kolejne pojemniki . My po 14 idziemy do domu , a one na nowo sprzedają i do wieczora piszą kolejne zamówienie na rano . Do tego sprzątanie wieczorem , liczenie kas . Zostają tylko niedziele wolne . Popracuj tak za 1300 to trochę spokorniejesz . Popatrz na nasze dłonie , które cały dzień mają kontakt z wodą , zimnym mięsem , gdzie są pocięte przez noże , krajalnice i ostre kości . Piszesz o kombinacji dla siebie to powiem ci , że to nie czasy komuny , gzie % ubytków był baaardzo duży . Dziś pracuję u prywatnego przedsiębiorcy , gdzie mamy na ubytki zaledwie 0,5 % i wyrób się w tym życzę ci powodzenia , żebyś ukroił sobie parę plastrów wędliny do domu .
@m, to chyba cos niecos ponad etat albo jakis dodatek dyrektorski i premia niezla
A ja zacznę z innej beczki: mam cudownych szefów i idę do pracy z chęcia.Może i dużej kasy nie zarabiam,ale kasa-kasą ,a atmosfera w pracy moim zdaniem jest najwazniejsza!!!!!I proszę mi wierzyć ,że jeszcze się zdarzają fantastyczni szefowie!!!!!
Zaraz Ci napiszą, że fajną atmosferą rachunków nie zapłacisz i dzieci nie wyżywisz... oby tylko Ci pokazać, że nie masz się z czego cieszyć ;) bo jak oni nie są zadowoleni, to inni też nie mogą.
odświeżam troche,ja najniższa krajowa a ci o nasze zarobki dbają zarabiają tyle http://www.regiopraca.pl/portal/rynek-pracy/miejsca-pracy/milionerzy-w-europarlamencie