Kolega czy wujek ci to robił?
kazdy z was fachowcow by chcial zarabiac "miliiony" ale niestety coraz wiecej osob glupi nie sa i nie placa jak za prezydenta
Ty pewnie wziąłbyś 2 x tyle więc pozostaje ci siedzenie w domu i pisanie na forum.
Oj, 16:44 za 3,3tys to u mnie pracował kolega. Obiady, kawa, piwo, sałatki a i tylko łazienkę zrobił. Wc już mąż. Nie bajeruj, bo to śmieszne. No chyba, że znajomy to pisz od razu.
Nie koniecznie dwa lata musisz zbierać. Zrób normalny remont, bez udziwnień, bez obniżania sufitu, standardowe płytki i po kłopocie. Kabina plastykowa, nie szklana, półeczki niedrogie są w sklepach, zwykłe, białe. Płytki też można bez ozdób za nieduże pieniądze nabyć. W czym problem? Zamiast pochowanych światełek kinkiet, bez przeróbek hydraulicznych i masz tanio.
Ja rozumiem, że większość osób oburzona jest cenami, zarobki tutaj nie są wysokie. Ale problem widzę nie w cenie wykonania podwieszonego sufitu ze światłami punktowymi, tylko w tym, czy to jest Wam konieczne do życia? Jak mnie nie stać na mercedesa, to oplem jeżdżę, a nie idę do salonu pokłucić się o ceny ze sprzedawcą. Jak chcę tanio łazienkę, to nie wymyślam półeczek, światełek, kabiny za trzy koła, bo w takiej za trzy stówy tak samo się umyję. Robię to, na co mnie aktualnie stać i każdemu to samo radzę.
Druga sprawa medalu jest taka że nie zrobisz Ty, zrobi ktoś inny, komu będzie się to opłacić. Mamy wolny rynek. Nie rozumiem tylko tego oburzania się że ktoś robi taniej - jego wola.
Dokładnie 14:51, masz zupełną rację. Nie jeden fachowiec, to inny, tańszy. Dokładnie tak, jak pisałem porównując do samochodów, nie mercedes, to opel.
Najtaniej to wyjdzie kupno kilku desek i wybudowanie sławojki gdzieś w kąciku osiedla.No i ten bezpośredni kontakt z naturą!Bezcenne.
Akurat to porównanie jest złe bo w tym wyapdku nie zawsze taniej znaczy gorzej i odwrotnie. Można zrobić dobrze i tanio tylko takich fachowców bierze się z polecenia pocztą pantoflową. Tak było, jest i będzie.
Tak, tylko różnice w cenie nie będą duże. No, chyba, że jeden zrobi legalnie z rachunkiem i pisemną gwarancją, a drugi po pracy na czarno. Oczywiście, że obaj mogą mieć podobny poziom wykonanej pracy, ale wówczas obu zostaje podobna kwota netto. Więc wniosek jest prosty, to nie fachowiec ma cenę z kosmosu, tylko opłaty, składki i podatki pochłaniają ową różnicę. Idąc tym tokiem myślenia najlepszym rozwiązaniem byłoby w ogóle nie zakładać firm, lecz działać w szarej strefie. Dla klienta to byłoby najkorzystniejsze, zakładając oczywiście, że nie pracuje w budżetówce, bo taki osobnik swoje pieniądze, nie tylko na życie, rachunki, naukę dziecka, ale też na remont bierze właśnie z podatków. Żeby DOBRZE wykonać łazienkę z pewnością potrzeba nie mniej, niż dwa tygodnie optymistycznie licząc. Nie mówię tu o obijaniu się fachowca, ale o czasie potrzebnym na schnięcie poszczególnych warstw. Zatem w miesiącu dwie łazienki. Można sobie teraz łatwo obliczyć ile zostaje w kieszeni po opłaceniu wszelakich haraczy u legalnie prowadzącego firmę. Do tego zużycie narzędzi, koszt dojazdu, koszt drogi do sklepu, gdy czegoś braknie e.t.c.
Gdybym prowadził firmę remontową to wstydziłbym się pojawić na miejscu pracy bez odpowiednich, profesjonalnych narzędzi. Proponuję zatem udać się do sklepu i zobaczyć, ile kosztują. Ja tak zrobiłem i przyznaję, że byłem bardzo zaskoczony. Owszem, można użyć dedry, ale profesjonalne narzędzia produkuje kilka razy droższa makita.
To jak z papierosami, możemy się złościć na sprzedawcę, że kosztują 13 złotych, ale dziewięć z tego to akcyza zabierana przez nasz kochany rząd ( ja nie palę ).
Można i owszem wychodek zrobić, będzie najtaniej. Tylko po co mi poukrywane światełka z miejscu, gdzie idę zrobić to, po co tam poszedłem??? W Carringtona mam się bawić i udawać milionera w kibelku? Kolegom się pochwalić? Zdjęcia na fb wrzucić??
Mam na remont taką a taką kwotę, to szukam i przeliczam tak, żeby starczyło. Płakanie na forum w niczym mi nie pomoże. Tutaj na pewno fachowca nie znajdę, po ufać poleceniom, to mogę znajomym ( nie z fb ;) ), a nie anonimowi z dwunastej trzynaście. Ceny też się tutaj faktycznie nie dowiem, bo primo - aby wycenić, musi zobaczyć, zmierzyć, pomacać. Secundo - jeden wpisze, że mu zrobili za pińcet, drugi błyśnie bogactwem i wpisze, że on miał ekipę za piętnaście tysięcy i płytki sprowadzał z Hiszpanii. Ten wątek zatem uważam za bezprzedmiotowy i służący jedynie wypłakaniu się.
Pozdrawiam zatem i tych, którzy kupę robią na sedesie o wartości średniej klasy samochodu, jak i tych, którzy to robią na tronie z castoramy.