Z jakimi kosztami musimy sie liczyć, zatrudniając zespół na samo wesele, a z jakimi gdy dochodzą poprawiny?
Moje organizowane będzie bez poprawin więc nie pomogę.
Menu, jak i wszelkie dodatkowe koszty pokrywają z własnej kieszeni Państwo Młodzi, na obecną chwilę ciężko mi się skonkretyzować, poszukaj na forum wątków o Redzie, inne lokale też wchodzą w grę.
Czy nie lepiej wziąć dobrego DJ,który perfekcyjnie poprowadzi imprezę weselną? Nie znam cen Dj-tów ale gdyb wziął 1500-2000 to i tak dużo taniej niż kapela.Skład kapeli to minimum 3 osoby a często 4-5 osób.Każdy z grajków czy śpiewaków chce za nockę 500-700 zeta plus dolicz sobie jedzonko weselne ,które to Ty zapłacisz za każdego grajka.Grajek honorowo powie Ci ,że przyniesie kanapki bo jak by nie patrzył jest chłopisko w pracy bo trzeba dmuchać w trąbkę całą noc czy dymać miechami.Jak się zgodzisz że żarcia nie dasz to kapela w czasie przerwy ostentacyjnie wyjmie kanapki na stół,termosy z herbatą,słoiki z ogórkami pozawijane w gazety a Tobie będzie wstyd ,ze jedzą co innego niż Ty.Nie zabronisz im przecież jak któryś wyjmie kawał słoniny i położy na swym stoliku konsumpcyjnym i zacznie to jeść ...bo lubi albo wyciągnie wielką kaszankę w grubym jelicie na swój stół,i co Ty na to? Kapela w sumie ze wszystkimi niepisanymi kosztami to około 4-5 tysięcy.Pomyśl o didżeju,to teraz modne i chyba dużo tańsze i chyba efektowniejsze i bardziej zabawne .
Nie, nie lepiej. Dla mnie wesele musi być tradycyjne a DJ bardziej kojarzy mi się z dyskoteką niż imprezą weselną. Tak samo uważa moja rodzina więc nie będę nikogo na siłę uszczęśliwiał czymś takim, tym bardziej że 1500 czy dwa tysiące to stanowczo za dużo jak na puszczanie muzyki. Jakoś wcześniej nikt nie miał problemu z tym żeby orkiestra wyżywiła się razem z gośćmi i jeszcze zostawało. Teraz pazerność lokali sprawia że niektórzy mają takie podejście jak Ty gościu 15:44, jednak po co w ogóle organizować wesele skoro myśli się w taki właśnie sposób ? U mnie będzie normalnie, swojsko i tradycyjnie bo tylko takie wesela uważam za prawdziwe i takie mają dla mnie sens.
Za Dj 1500-2000 to kosmos ,za puszczanie muzyki? samemu sobie mozna popuszczać,jak mnie niestac na zespół to biore nagłosnienie i laptopa i mam to samo co Dj
Ogolnie teraz wiekszosc zespolow pozakladalo dzialalnosc takze usluga zdrozeje na pewno o vat
Ja mam wesele w 2019 roku i kapela bierze 5500 za dwa dni. Gra tam 5 chłopaków i oczywiście wliczam ich jako gości.
Zadaniem DJ jest bawienie gości a nie tylko puszczanie muzyki z adaptera czy innego patefonu.DJ to ktoś kto ma zmysł organizacyjny i zadba aby impreza była ciekawa...niczym błazen Stańczyk na dworze króla.Do "puszczania" muzyki to się bierze Stacha za flache. Nie mylić artysty z ojszczymurkiem
Ha ha ha dj artysta dobre , jeszcze miałem takiego znajomego DJ a który mówił że gra na imprezach , pytałem zawsze na czym gra ? Nie potrafił odpowiedzieć z prostego powodu nie potrafił grać na niczym odtwarzał tylko
DJ =porażka. Byłem na dwóch takich i dramat. Wódki poszło co nie miara. O 1 każdy miał dość i do domu. Na poprawinach 10 osób.
jaki gospodarz -tacy goście,że gospodarz lubi pociągnąć z gwinta czy szklanicy to i goście podobni,stąd poszło tyle gorzały.Skoro robisz wesele to gorzały też trzeba kupić aby nie brakło bo wstyd jak cholera na całą wieś.Współczesne wesela są małoalkocholowe,bo wstydem jest upić się.Nie te czasy ,że była kiszka ,kiełbasa i salceson na stołach plus bimber wiadami donoszony a często mocno chrzczony róznymi specyfikamy byle "mocno gości sponiewierał" te stare czasy to historia kielecka ,która się nie wraca.Współczesne wesele to wesele bez poprawin,na stołach gorzałka z wysokich półek typu Absolut,Finlandia czy Balantis,gorzały idzie naprawdę mało bo współczesny gość nietaktem jest gdy sie upije.Mają wzięcie drinki robione przez barmana -fachowca,dobre wina a piwo też ma swych zwolenników.W czasach przedwojennych gdy na wsiach panowała bieda ,chłop szedł na wesele aby odreagować od kartofli z barszczem ,które jadł na okrągło cały rok.Wchodząc do chaty weselnej otrzymywał szklanke okowity czyli bimbru o szemranej jakości i na zagrychę z przetaka kromę chleba plus kaszankę ,sołtys dostawał kiełbachę.I w ten sposób bawił sie kilka dni.Dziś wesela w knajpach ,jednodniowe bo młodzi często tuz po weselichu kicaja do samolotu aby polecieć na miodowe dni do egzotycznych krajów i mają rację.Picie gorzały wyszło z mody a picie na umór to wstyd i wiocha...tyle w temacie szanowna wsi polska,świętokrzyska.
Expert, o czym ty w ogóle piszesz? O weselach zaraz po wojnie? I co to za głupie porównanie gospodarza z gośćmi? Jak idę na wesele to utożsamiam się z gospodarzem? Patrzę czy pije dużo, a jak pije to ja tez mam dużo pić? Jeśli nie pije w ogóle to ja też nie pije? Co za bzdety? Hahaha, współczesne wesela bez poprawin. I dlatego są współczesne? A te z poprawinami to jakie? Jak kogoś stać to może i 3 dni wesele trwać.A jak chce odwalić kichę z DJ i jednodniowym weselem, bo chce jak najmniej wydać, a dużo zebrać kasy to tak robi, bo inaczej go nie stać. I jakie wesele by nie było, i ile goście by nie pili, to wstydem jest jak alkoholu braknie o 1 w nocy, bo gospodarz sobie założył, ze wesele ma byc mało alkoholowe. Na wielu weselach byłam i wiem, ze upić się na weselu jest wielką sztuką, po prostu trzeba by nie odchodzić od stołu tylko siedzieć i żłopać.Tak może i robią jakieś jednostki.Przeważnie jednak ludzie na weselu tańczą, bawią się, jedzą gorące posiłki i oczywiście między czasie wznoszą toasty, i z tych powodów upicie się tak zeby leżeć na lub pod stołem jest niemożliwe.
Na każdym weselu jest jeden spocony wujek, który się upija w trupa. Tego nie przeskoczysz. ;)
00.24, tego nie przeskoczysz, oczywiscie, ze tak.Takie sytuacje zdarzają sie nawet wśród najznakomitszych elit.To nie oznacza jednak, że o jednego takiego wujka ma być za mało alkoholu na weselu, bo wujcio sie upije i będzie wstyd.A co z resztą gości?
Zapas alkoholi powinien być zawsze, bo chyba nie ma większego wstydu dla młodego jak brak napitku o północy.
Ja zamówiłam Zespół i za wesele z poprawinami powiedzieli 3.000-zł. Pasuje ;-)