nie wiem czy wczasy to sredni poziom, zalezy jeszcze gdzie te wczasy...
żle się gospodarzysz
ja nie rozumiem, a o ile drozej cie wyniesie utrzmanie rodzinnego samochodu od malego??? moim zdaniem niewiele wiecej
Mam podobną sytuację jak max z 19:25 ale na auto już mnie nie stać
A ja powiem wam tak jest nas dwoje ja i żona + bobas mamy mieszkanie dość spore po dziadkach mamy po 26 lat. I mieszkamy u rodziców a tamto mieszkanie wynajmujemy i ciułamy kasę aby wybudować dom co z tego że mieszalibyśmy sami jak u rodziców wolne pomieszczenia a i mały jest z dziadkami jak my chcemy wyjść. Mamy 3,900 na dwoje ale pracujemy żona 8 godzin plus ja 10 godzin.
Plus dorabiamy w Kielcach w weekendy na wykładaniu towaru itp itd.
Inwestuje cały czas w naukę kursy kolejne studia nie wiem czy to się przyda jedynym moim mankamentem jest to że nie znam języka perfect ale może się nauczę. Czasem mamy dość ale jak chcemy coś mieć to trzeba iść na ustępstwa nawet mieszkaniem u rodziców czy dziadków a co oni gryzą, wiadomo nie jet zawsze kolorowo ale to są rodzice .
Zależy jakich masz dziadków czy rodziców. Z niektórymi nie da się wytrzymać tygodnia, a co dopiero mieszkać dłużej.
my mamy na 3 os rodzinę około 4 tyś i nam starcza... ( jedno dziecko)
GOściu z 10,18 wybudujesz dom z cięzko uciułanych pieniędzy i okaże się że też musisz na niego jakoś zarabiać i tak koło będzie się nakręcać że nie będziesz miał czasu nawet w nim pomieszkać..Willa będzie stała a ty będziesz w Kielcach towar wykładał:)
ale wybuduję ale ze swoich a na utrzymanie domu mam stałą pracę więc gdzie problem po zatym mam zabezpieczenie własne m
Czyli dziecko wychowują dziadkowie, z tego wynika. Bo nawet w weekendy nie macie dla niego czasu, zamiast wyjść na spacer z dzieckiem jedziecie sobie do Kielc. Wygodnie się urządziliście trzeba przyznać. Do rachunków też pewnie się nie dokładacie, bo po co skoro rodzice dadzą, w końcu wy macie inne potrzeby i plany...
2+2 dzieci w wieku szkolnym(liceum,podstawówka)mieszkanie dostałem za darmo(brak kredytu)rachunki za mieszkanie 380 zł plus światło co drugi miesiąc 200 zł i mam 2000 zł na miesiąc i jakoś daję radę(nie palę)dzieci nie chodzą głodne,brudne i boso-jeśli bym miał 3 tyś.to byłbym szczęśliwcem!
NIc w zyciu nie jest pewne,myslisz że masz stałą pewną prace-nie ma ludzi niezastąpionych,myslisz że masz żone-tezmoże odejść.ROzumiem że masz ambitne plany ale może warto troche przystopować zając się rodziną>NIczego nie musisz -masz już mieszkanie a czas spedzony z dzieckiem jest bezcenny.To taka życzliwa rada z doświadczenia.
Boże a skąd możecie wiedzieć jakie są ich kontakty z dzieckiem pisze tylko o pracy wam do nigdy nikt nie dogodzi. Może jedno jedzie drugie siedzi z dzieckiem może pracują na zmiany. W wielkich miastach do normalka taki tryb życia tylko na takim pipidołku jak ostrowiec osiem godzin poniedziałek - piątek i chcecie zarabiać po kilka tysiecy zł . Zejdzie na ziemie za 8 godzin pracy od pn- do pt to maks 1500 zł
a wiadomo czy go opusci czy ciebie już opuściła trochę logiki jak by ludzie tak myśleli to by się nie pobierali
Wolę zarabiać mniej w takim pipidołku jak to nazywasz, niż uczestniczyć w tym szalonym wyścigu szczurów w wielkim mieście. Nic dobrego nie widzę w takim szaleńczym pędzie za kasą..Gdzieś po drodze umykają wtedy większe wartości i małe radości, nie mówiąc o tym, że czas biegnie jak szalony a życie jest tylko jedno.. Kiedyś i tak pójdę boso...więc po co to wszystko?
Ale żyć z czegoś trzeba prawda? Wszystko z umiarem i w odpowiednich proporcjach, ale jak kasy nie ma to te większe wartości i małe radości bardzo bledną. Dziecku nie wytłumaczysz że nie masz co do garnka włożyć i żeby żyło miłością.
Bez przesady, w dzisiejszych czasach to w Polsce raczej nikt głodny nie chodzi, z pensji jakie były tu podawane może nie jest stać człowieka na jadanie w restauracjach, ale na przygotowanie pełnego, domowego posiłku starczy!
Nikt głodny w dzisiejszych czasach nie chodzi? Stan na kwiecień 2011: 130 tyś dzieci w Polsce cierpi z powodu niedożywienia (6% ogółu uczniów szkół podstawowych), 220 tyś dzieci nie odżywia się w sposób niezbędny dla ich prawidłowego rozwoju. W 40% klas szkół podstawowych jest przynajmniej 1 niedożywione dziecko. Dane z z Biura Prasowego programu "Podziel się posiłkiem".