Mieszkanie kątem u rodziców i bycie na ich utrzymaniu to skrajność. Zbudowanie własnego domu to luksus (za który ceną jest często spłacany latami kredyt) i można go uznać za drugą skrajność. Pomiędzy jest jeszcze mnóstwo opcji pośrednich .
Jaki to opcji pośrednich? Wynajmowanie mieszkania? Spadek od rodziny?
np. kupno mieszkania, a nie budowa wielkiego domu, którego spłata zjada większość pensji.
Tak czy siak kredyt, spłacić trzeba. Jak się tak wszystko przekalkuluje to się może okazać że lepiej budować dom i mieć tak jak się chce niż kupować mieszkanie z góry ograniczone w przebudowie.
Mamy z żona 4 tys na miesiac plus 2 dzieci ,jesli nie choruja a jak choruja to jedno po drógim i wtedy jest żle ,ale gdy nie łapia chorób i pooplacamy rachunki lanie z kredytem jakies 1000 zostaje
nie wiadomo ? to zależy jestem osobą niepełnosprawną częso choruję,dziecko też choruje,oprócz tego płacimy 600zł kredytu na samocgód 110- na pralke raty i opłaty woda światło gaz ,choć ja mam trochę renty zawsze brakuje a mąż ma 2800a ja 690 zł.kupić nowy ciuch buty to już u nas problem.nie mówiac ajk chorujemy? oby dostac się do laryngologa czy ginekologa to tylko prywatnie płąć i się lecz!
Do gość 10.25 żal mi pańskich zdolności ,mam rodzinę czteroosobową i mamy własnie te 3tys.za które tak ciężko panu żyć.W tym dwoję dzieci chorych przewlekle z czym wiążą sie wydatki,jedno w wieku szkolnym.Stać nas aby przynajmniej raz w roku wyjechać na tygodniowe wakacje nad morze,a w tym roku zaszaleliśmy i pojechaliśmy na długi listopadowy weekend w góry.Niemamy pomocy od żadnych rodziców.Ja nie mówię że można żyć za te pieniądze na full wypas ale nie przesadzajmy ,że nie da się wyżyć.
Brawo , proszę Pani ! Życzę dużo siły i wytrwałości a dla dzieci zdrowia i mam nadzieję , że nie traci Pani wiary w to , że kiedyś los się uśmiechnie . Pozdrawiam !
u mnie jest 1900 na 5 osób - troje dzieci uczących się
Załóżmy, że małżonkowie palą to już trzeba mieć co miesiąc o przynajmniej 600 zł więcej.
Jak się na ma na zbytki to trzeba z tych papierosków zrezygnować i przestać narzekać, że na życie nie ma.
Ja nie rozumiem takich ludzi, na fajki mają, na piwko i wódę mają, ale na opłaty i jedzenie to już im ledwo starcza, za co oczywiście winią wszystkich oprócz siebie.
Ja mam 3500 na cztery osoby dorosłe samo mieszkanie to około 600zł , nie znamy używek typu papierosy czy alkohol , jeżeli nikt z nas w miesiącu nie zachoruje to jeszcze cokolwiek można odłożyć. Natomiast nie stać mnie na utrzymanie rodzinnego samochodu więc musimy zadowolić się małym , nie mogę narzekać że mam mało na życie.
Za czynsz płace 485,dojazdy do pracy 600 albo 700,internet,telefony,kablówka 260,gaz i prąd zawsze inne rachunki.Zostaje nam jakieś 1500 lub 1700 i twierdzisz nadal ze za te pieniądze można przeżyć cały miesiąc??Dziecko ma alergie i kupujemy mu mleko po 28zł i starcz na 3 lub 4 dni.
Do gości 10.25.Mamy dwoje dzieci i obydwoje są alegrikami i asmatykami,i oprócz tego leczone są jeszcze w innych por.specjalistycznych, z czym wiążą się wyjazdy i koszty też kupowałam dziecku mleko nie wy jedni kupujecie,opłaty mamy podobne ,można powiedziec że identyczne,dzieci są ubrane,najedzone,żyjemy i jak narazie nie narzekamy,i nie pomaga nam nikt.
Ja też nie narzekam ale nie da się żyć na średnim poziomie za 1500 albo 1700..A dzięki temu ze rodzice nam pomagają to stać mnie na wczasy itd:))
To fajnie że wczasujecie się na koszt rodziców.
To ze rodzice nam pomagają to jest ich sprawa:))zresztą komu mają pomagać jak nie swojemu jedynemu dziecku