zależy jakie mieszkanie kto jak żyje ciężko to określić, ale myślę że 1500 zł miesięcznie wystarczy na skromne i oszczędne życie nie uwzględniam tu wydawania na przyjemności tylko podstawowe rzeczy opłaty i jedzenie.
Blok, 4 osoby dorosłe;
Opłaty - około tysiąca miesięcznie ( czynsz,prąd, gaz, telefon, internet ), nie liczę opłat okresowych typu ubezpieczenie auta;
Jedzenie do 1000 zł ( ale rodzinka lubi pojeść;));
Inne wydatki to już bardzo różnie wygląda;
Dochody rodziny to około 5 tys. miesiecznie netto ( 3 osoby pracujące i jedna bezrobotna).
Teoretycznie, po odliczeniu opłat i pieniedzy na jedzenie zostaje sporo, ale to tylko teoria, bo te 3000 na cztery osoby to mniej więcej 750 zł; a jakby od tego odliczyć chociażby paliwo ( 3 samochody, myślę ze po 200 zl miesiecznie na 1 samochód, więc 600 zł) środki czystości, kosmetyki, leki ( powiedzmy 400 zł), to już z 3000 robi się 2000, wiec po 500 zl na osobę. A 500 zł na przyjemności ( powiedzmy: jakieś imprezy, ciuszki, wyjazd na weekend ), to topnieje momentalnie. Biedy oczywiście nie ma, ale szału też nie.
Dokładnie to samo miałam napisać he he niektórzy mają 1500 zł i muszą za to wyżywić rodzinę i opłacić rachunki, o luksusie typu samochód mogą zapomnieć a tu 3 samochody i teks szału niema...zero pokory.
Zdarza sie też tak że po powrocie z emigracji zarabia się więcej w PL, ja oprócz liczenia pieniędzy spędziłem trochę czasu na naukę angielskiego, pracę wybierałem nie taką gdzie najlepiej płacą a taką gdzie się czegoś mogłem nauczyć. I zadziałało - pensja przed wyjazdem 1200 PLN w 2005, po powrocie 2009 3000 PLN, teraz 4000 i szansa na więcej.
To po co piszesz że niema szału skoro stać cie na wszystko? Gdybyś przyoszczędził na swoim wyglądzie i weekendowych wyjściach to podejrzewam że miałbyś lepsze auto :P
270 zł na żywność?
Jezu, wiecie co jakie to wszystko przykre... Ja tez wiążę ledwie koniec z końcem, a oboje z mężem jesteśmy po studiach i pracujemy... Nie wiem jak długo można tak wegetować.
Tylko bogaci mówią że pieniądze szczęścia nie dają.
a ja mam 1000 zł na siebie, żonę i córkę i nie pytajcie się czy można za to wyżyć bo nie mam zamiaru się produkować, mam dość tego jeba..go ubóstwa!!! Ja mam skończone renomowane studia dzienne państwowe, żona na tej samej uczelni zrobiła dwa kierunki dziennie, a teraz robi zaocznie trzeci fakultet tylko, że magisterkę i pracy ni widu ni słychu dla niej. Dobrze, że chociaż ja pracuje
A u mnie tylko mąż pracuje zarabia 1300-1400 i jest nas troje po opłatach zostaje mi 300 zł i jakos muszę żyć bo pracy w tym zakichanym mieście nie ma, więc wkurza mnie jak ktoś pisze że ma 3500 zl miesięcznie na taką samą rodzine jak moja i jest mu ciężko.... doceńcie to co macie.....naprawdę
Chcesz powiedzieć, że młodzi ludzie kupują w Ostrowcu mieszkania za gotówkę??? Uwierz, że łatwiej o kredyt gdy się we dwoje pracuje niż odłożyć taką sumę pieniędzy..